Ulica Źródlana prowadzi do wybudowanego na pagórku nad krynickim uzdrowiskiem osiedla bloków i domków jednorodzinnych. Specyfika terenu powoduje, że przy intensywniejszych opadach deszczu wszystko spływa na dół drogą. Przez to Źródlana jest w coraz gorszym stanie. Jak co roku, tak i tym razem po zimie pokazały się potężne wyrwy.
- Nasza droga do domu to pasmo udręk, tak jest już od lat - podkreśla Ewa Zachradnik, mieszkanka osiedla. - Ale nie mamy innego wyjścia. Musimy z niej korzystać, bo to jedyny dojazd do naszych domów - dodaje.
Mieszkańcy nie mogli się już doczekać naprawy drogi. Interweniowali w gminie. O ponaglenie drogowców prosił też asystenta burmistrza Jana Boligłowę miejscowy radny Grzegorz Szela.
- Czekałem cierpliwie trzy tygodnie, a dziury tylko się powiększały - mówi Grzegorz Szela. - Kierowcy się denerwowali, mieszkańcy skarżyli. Wspólnie postanowiliśmy więc wziąć sprawy w swoje ręce - dodaje.
Zrzucili się i kupili trzy worki asfaltu. Kosztowało to niewiele ponad 70 zł. Wzięli łopatę, taczki, zaprawę asfaltową i własnoręcznie załatali jezdnię.
Dariusz Reśko, burmistrz Krynicy-Zdroju, nie ukrywa, że problemy mieszkańców ul. Źródlanej są mu bardzo dobrze znane. Zdaniem burmistrza doraźny remont jezdni to jednak strata pieniędzy, bo każde większe opady deszczu będą na nowo uszkadzać nawierzchnię ulicy.
- Przygotowujemy się do generalnej przebudowy tej drogi. Koniecznością jest budowa kanału burzowego - tłumaczy burmistrz Krynicy.
- Remont szacowany jest na kilka milionów złotych. Na razie pieniędzy na ten cel nie mamy, ale liczę, że uda się je pozyskać z budżetu państwa albo z Unii Europejskiej.
Kiedy to nastąpi? Tego Reśko nie potrafi określić. Za to z całą stanowczością przekonuje, że prace wykonane przez mieszkańców i radnego były nielegalne. - W końcu to droga gminna i bez naszej zgody nikt nie powinien wykonywać na niej żadnych remontów - mówi burmistrz.
Radnego podejrzewa o to, że łataniem dziur robi sobie kampanię wyborczą. Grzegorz Szela odpowiada na tego typu zarzuty, że dla dobra innych zrezygnował z pobierania należnej mu diety radnego. M.in. z tych pieniędzy gmina dopłaca do tańszych biletów dla seniorów w komunikacji uzdrowiskowej.
Kampania radnego czy nie, mieszkańcy mają się w końcu doczekać reakcji Dariusza Reśki. - Niebawem ruszamy z remontem ulicy Słonecznej. Przy tej okazji naprawimy najgorszy odcinek ul. Źródlanej - zapewnia burmistrz Krynicy.
Zdaniem eksperta
Grzegorz Mirek, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg w Nowym Sączu: Kwestię dróg reguluje ustawa z 21 marca 1985 r. o drogach publicznych. To ten dokument wskazuje osoby odpowiedzialne m.in. za utrzymanie dróg w należytym stanie, czyli ich zarządców. W gminie jest to wójt albo burmistrz. Bez jego zgody nie można wykonywać żadnych prac w pasie drogowym. O tym też mówi art. 39 tej ustawy. Taka naprawa, bez poinformowania odpowiednich służb i bez oznakowania terenu, stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa w ruchu drogowym. O trwałości łat mówić nie będę, bo z tym jest różnie. Mam nadzieję, że mieszkańcy innych miast nie pójdą w ślady radnego i na własną rękę nie zaczną remontować dróg. Lepiej czasem poczekać trochę dłużej na specjalistów, którzy zrobią to fachowo, bezpiecznie i zgodnie z prawem.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+