WIDEO: Jak pomóc osobie, która straciła przytomność?
Autor: Dzień Dobry TVN, x-news
Informacja o łunie ognia nad znajdującymi się na prawym brzegu Dunajca lasami w rejonie miejscowości Zarzecze w gminie Łącko dotarła do oficera dyżurnego Stanowiska Koordynacji Ratownictwa Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu dwadzieścia jeden minut po godzinie osiemnastej we wtorek, 5 października 202 r. Tam, na górskiej drodze prowadzącej przez las, zapalił się samochód osobowy marki peugeot.
Sytuacja była bardzo groźna, bo płomienie w każdej chwili mogły dosięgnąć drzew, zarośli lub ściółki leśnej. Skutki takiego wymknięcia się ognia spod kontroli byłyby tragiczne, a akcja gaśnicza stałaby się nieporównanie trudniejsza i wymagała zaangażowania sił wielokrotnie większych niż ugaszenie gorejącego auta.
Do działań skierowane zostały najbliższe ochotnicze straże pożarne, z Zarzecza i Czerńca. Te straże mogły być szybko na miejscu akcji. Niemal czterdzieści kilometrów musiały przebyć, również skierowane do akcji, wozy bojowe z Jednostki Ratowniczo Gaśniczej nr 2 PSP w Nowym Sączu.
Walka pożarników (zawodowców i ochotników) z ogniem unicestwiającym mały samochód na górskiej drodze w Beskidzie Sadeckim, trwała ponad dwie godziny. Auto spłonęło doszczętnie, ale płomienie nie sięgnęły drzew.
Dlaczego samochód zapalił się, jeszcze nie zostało ustalone.
- Przyślij je na adres [email protected];
- Wyślij za pomocą Facebooka: Gazeta Krakowska
- Wpisz komentarz na forum pod artykułem;
