Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sandecja Nowy Sącz. Smutny jubileusz. Porażka, ale… z charakterem

Remigiusz Szurek
Remigiusz Szurek
Sandecja nie dała rady Koronie, ale trener Dariusz Dudek zauważa pozytywy w grze swoich podopiecznych
Sandecja nie dała rady Koronie, ale trener Dariusz Dudek zauważa pozytywy w grze swoich podopiecznych Fot. Sandecja.pl
Piłkarze Sandecji Nowy Sącz w sobotnim spotkaniu 12. kolejki Fortuna 1 Ligi, nie dali rady Koronie w Kielcach przegrywając jednym golem. Dla sądeczan była to już, uwaga, dziesiąta ligowa porażka w bieżącej kampanii.

Debiut na ławce trenerskiej nowosądeckiego pierwszoligowca, po raptem dwóch jednostkach treningowych, zaliczył Dariusz Dudek, który przed kilkoma dniami zastąpił na tym stanowisku zwolnionego Piotra Mandrysza.

- Patrząc na przebieg gry, powinniśmy zdobyć chociaż jeden punkt – zauważył Dudek (cyt. za Sandecja.pl).

- Sądecki charakter powoli wraca, brakuje nam jeszcze pewności siebie, są takie momenty, kiedy pojawia się bardzo prosty, indywidualny błąd i tracimy bramkę. To trzeba wyeliminować. Jest też dużo pozytywnych rzeczy, które zobaczyłem i myślę, że w środę będzie już o kilka procent lepiej. Czekamy na zwycięstwo, to jest ważne. Teraz nie ma tej pewności siebie, zespół to ewidentnie odczuwa – dodał.

Jedyny gol tego spotkania padł w 17. minucie i zdobył go Jacek Kiełb. Kapitan gospodarzy ładnie zwiódł obrońcę sądeczan i z kilkunastu metrów nie dał szans Dawidowi Pietrzkiewiczowi. Wcześniej to jednak Sandecja atakowała groźniej. W pierwszych kilku minutach nasi piłkarze mieli aż trzy rzuty wolne, ale nie przełożyło się to na groźniejsze akcje bramkowe. Po trafieniu Kiełba, Sandecja chciała odpowiedzieć. Marka Kozioła, niedawno jeszcze golkipera „Biało-czarnych” próbował pokonać choćby Kamil Ogorzały, ale uderzał za lekko. Następni w kolejce byli Michał Walski, Bartłomiej Kasprzak czy Adrian Danek, ale i tym razem Kozioł był na posterunku lub sprzyjało mu szczęście. Zwłaszcza próba tego drugiego z zawodników gości mogła zakończyć się golem, ale piłka po rykoszecie minęła prawy słupek.

Gracze trenera Dudka nie zamierzali zbyt łatwo rezygnować. Atakowali także w drugiej części meczu. Dawid Szufryn raz główkował po dośrodkowaniu Macieja Małkowskiego, raz Damiana Chmiela, ale bez efektu. W ostatnich minutach Danek zamykał zespołową akcję i zabrakło mu ledwie kilku centymetrów, by w dogodnej sytuacji, oddać celny strzał.

Ten sam zawodnik mógł pokusić się o trafienie w jednej z ostatnich akcji swego zespołu, ale gdy wpadł w pole karne rywala, jego uderzenie zostało w ostatniej chwili zblokowane. Nieco wcześniej plac gry, po dwóch żółtych kartkach, musiał opuścić waleczny Szufryn. Już w doliczonym czasie gry bramkarz Sandecji uratował swój zespół przed stratą drugiej bramki, broniąc strzał Hiszpana Rodrigueza.

W środę Sandecja zagra o ligowe punkty w zaległej potyczce z beniaminkiem Resovią (godz. 12).

Korona Kielce - Sandecja Nowy Sącz 1:0 (1:0)
1:0 Kiełb 17.

Żółte kartki: Jacek Podgórski, Grzegorz Szymusik - Kamil Ogorzały, Dawid Szufryn x2.

Czerwona kartka: Dawid Szufryn (Sandecja - za drugą żółtą).

Korona: Kozioł - Szymusik, Tzimopoulos, Szywacz, Kordas (74 Grzelak) - Podgórski, Gąsior (84 Rodriguez), Kaczmarski (66 Petrowić), Łysiak (74 Cetnarski), Kiełb - Długosz (84 Lisowski).

Sandecja: Pietrzkiewicz - Danek,Szufryn, Piter-Bućko, Dziwniel - Chmiel (69 Mandrysz), Kasprzak, Walski, Małkowski (62 Victor), Ogorzały - Korzym (89 Boczek).

Sędziował: Wojciech Myć (Lublin).

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska