Ten mecz, rozgrywany w ramach 35. kolejki ekstraklasy, będzie (przynajmniej w tym sezonie) ostatnim, w którym Sandecja wystąpi na obiekcie w Niecieczy jako gospodarz. Sądeczanie poza domem grają od początku rozgrywek, a 80-kilometrowa odległość od bazy klubu przekłada się na najniższą frekwencję w ekstraklasie.
Ostatni mecz "Biało-czarnych" w Niecieczy (z Arką Gdynia) oglądało z trybun 807 osób. Poprzedni - tu rywalem była Wisła Kraków - 1684, jeszcze wcześniejsze w tym roku: 682, 312 (kilkunastostopniowy mróz) i 1252 kibiców. Smutne te liczby, zwłaszcza jak na klub w ekstraklasie debiutujący.
Passa spotkań bez zwycięstwa na pewno zachęcająco nie działała, zjazd na dno tabeli też nie. W minioną niedzielę Sandecja w końcu jednak wygrała (z Arką Gdynia 3:1) i nadzieje na utrzymanie się w ekstraklasie w zespole odżyły. A władze klubu postanowiły powalczyć o kibiców na spotkanie, w którym drużyna może się do tego utrzymania zbliżyć. Obecnie sądeczanie tracą do Piasta Gliwice 3 punkty - a śląski zespół jest już na bezpiecznej, 14. pozycji.
Nie wiadomo, czy taka sytuacja się utrzyma, bo po drodze jest jeszcze 34. kolejka (Sandecja 28 kwietnia zmierzy się w Szczecinie z Pogonią).
Sądecki klub 5 maja ostatni raz zorganizuje mecz w Niecieczy, ale zespół Kazmierza Moskala zagra tam jeszcze 8 maja - jako gość w potyczce z Bruk-Betem Termaliką. Na 12 maja Sandecja wynajmie stadion w Mielcu - i tam zmierzy się z Cracovią (w Niecieczy w tym samym czasie swój mecz będą miały "Słonie").
Follow https://twitter.com/sportmalopolska#TOPSportowy24
- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU