Piłkarze Sandecji nie mają już szans na awans do Lotto Ekstraklasy - przekreślił to remis w Mielcu - i najbliższy sezon spędzą w tej samej klasie rozgrywek. Cel na sezon, czyli utrzymanie w pierwszej lidze, został osiągnięty, ale kibicom pozostał niedosyt, bo dobra gra drużyny zasługiwała na awans do ekstraklasy.
Dziennikarz Polsatu Sport Marcin Feddek wyjaśnił na łamach portalu weszlo.com, że informację o spotkaniu dwóch osób z rady nadzorczej spółki z radą zawodników otrzymał od samych piłkarzy, których miano poinformować, że cel na sezon został osiągnięty, a na awans do ekstraklasy klubu nie stać oraz, że może być kłopot z uzyskaniem licencji od PZPN na grę na stadionie poza Nowym Sączem.
- Jeśli te informacje by się potwierdziły, to okazałoby się, że mamy jeden wielki cyrk i zabawę z ludzi, a nie poważny klub i spółkę. Proszę zobaczyć w jakiej to stawia sytuacji pozyskanie jakiegoś strategicznego sponsora? - pyta radny Józef Hojnor i dodaje, że ma nadzieję, iż cała sytuacja okaże się tylko zwykłą plotką.
Iwona Mularczyk, reprezentująca połączone kluby radnych PiS i Wybieram Nowy Sącz, chce, aby prezydent Ludomir Handzel odniósł się do doniesień medialnych. Radna Prawa i Sprawiedliwości zapowiada, że na najbliższej sesji wprowadzi punkt, w którym prezydent miałby także zreferować postęp w szukaniu strategicznego sponsora dla klubu i odnośnie budowy stadionu.
- Te informacje, które do publicznej wiadomości przekazał komentator sportowy ogólnopolskiej telewizji, nie służą ani klubowi ani miastu. Jeśli takie informacje by się potwierdziły, to mówilibyśmy o ustawaniu meczu, czymś co jest karane - zaznacza Iwona Mularczyk. Jako kolejny problem wskazuje, że od czasu lutowej sesji radni nie otrzymali nadal szczegółów dotyczących zarówno finansowania klubu Sandecja, jak i budowy miejskiego stadionu.
Polski Związek Piłki Nożnej wszczął już postępowanie wyjaśniające w sprawie domniemanego wywierania presji na zawodnikach.
- Wpływanie na integralność rozgrywek piłkarskich nie tylko narusza zasady fair play i etykę w sporcie, ale również stanowi przewinienie dyscyplinarne - tłumaczy Adam Gilarski, rzecznik Dyscyplinarny PZPN. - W szczególności jako bardzo szkodliwe należy uznać nakłanianie do manipulowania wynikami meczów piłkarskich ze strony władz klubowych - dodaje.
MKS Sandecja S.A. wydał oświadczenie, w którym przedstawił jak wyglądało spotkanie trójki zawodników z prezesem Tomaszem Michałowskim, Marcinem Rolką i Moniką Obtułowicz z rady nadzorczej spółki. Zawodnikom przekazano, że w związku z trudną sytuacją finansową klubu, jedynym źródłem finansowania premii dla drużyny za zajęcie jednego z dwóch pierwszych miejsc w tabeli mogłyby być środki uzyskane z tytułu awansu do ekstraklasy. „Wbrew zapowiedziom z kwietnia 2018 r. wyrażonym w piśmie od prezydenta Ryszarda Nowaka do PZPN, że w budżecie miasta na 2019 r. na rzecz klubu planowana jest do przekazania kwota 5 mln 900 tys. zł ostatecznie uchwałą budżetową przekazano kwotę jedynie 1 mln zł” - czytamy w komunikacie.
