Seria „Dumy Krainy Lachów” trwała od listopada ub. roku. Wówczas walczący o utrzymanie sądeczanie zaczynali łapać przysłowiowy wiatr w żagle. Najpierw 4 listopada Sandecja rozbiła 4:1 Zagłębie Sosnowiec, a następnie zremisowała z Wisłą Kraków 1:1 będąc zespołem lepszym od krakowian. Wiosną na inaugurację przyszła wysoka wygrana 3:0 nad Górnikiem Łęczna, a następnie remis 1:1 z Resovią.
W starciu z Arką, która ostatnio przegrała u siebie ze wspomnianą Wisłą 1:3 i była tym wyraźnie poirytowana, podopieczni trenera Vargi nie mieli już zbyt wiele do powiedzenia. Nie bez znaczenia był fakt, że gracze Brazylijczyka Hermesa w delegacji spisują się bardzo dobrze – dotąd wygrali aż osiem meczów, jedynie trzykrotnie przegrywając (bilans bramkowy wynosi 19 do 12).
Hat-tricka na swoim koncie zapisał w tym spotkaniu Karol Czubak, który kilkukrotnie zwiódł defensywę sądeczan. 23-letni napastnik urodzony w Słupsku mając na koncie 13 bramek wraz z Luisem Fernandezem z Wisły i Kamilem Bilińskim z Podbeskidzia Bielsko-Biała przewodzi klasyfikacji pierwszoligowych snajperów.
- Trzeba powiedzieć, że Arka wygrała dziś zasłużenie. Po drugim straconym golu, gdyby to był boks, to właściwie wrzuciliśmy do ringu ręcznik. Nie wyglądaliśmy dobrze. Nie wiem czemu. Na treningach wyglądało to bardzo dobrze, a w meczu już nie. Arka pokazała piłkarską jakość, a my musimy przygotować się na dalsze mecze, dla nas każdy z nich jest ważny. Na pewno nie możemy grać w obronie tak jak dziś – przyznał na pomeczowej konferencji prasowej trener Stanislav Varga.
Jak dodał opiekun Arki Hermes, on i jego piłkarze nastawiali się na ciężkie zadanie.
- Mimo że wynik to 3:0, był to dla nas bardzo ciężki mecz. Zespół potrafił jednak przetrwać moment ataków rywala, potrafiliśmy dobrze bronić, później była kolejna faza naszej dominacji. Stwarzaliśmy sytuacje po odbiorze piłki, wykorzystaliśmy trzy z nich, ale mogliśmy tych bramek strzelić więcej. Gratulacje dla całego zespołu za zwycięstwo, za podejście, zaangażowanie i przede wszystkim za dyscyplinę, które pokazaliśmy na boisku – cieszył się.
Po 21 kolejkach Sandecja znów znajduje się w strefie spadkowej, z której wyskoczyła po wygranej nad Górnikiem. Obecnie sądeczanie mają na koncie 18 punktów i o jeden ustępują piętnastej Chojniczance Chojnice i szesnastej Odrze Opole. Ostatnia Skra Częstochowa ma 15 „oczek”.
Mecz o sporym ciężarze
I to właśnie z opolanami Sandecja zagra w poniedziałek 6 marca o godz. 18 kolejny mecz o ligowe punkty. Stawka jest spora, ewentualny zwycięzca odskoczy bezpośredniemu rywalowi w walce o utrzymanie. Remis nie urządzi żadnej ze stron.
Wiosną Odra gra w kratkę. Piłkarze trenera Adama Noconia najpierw na wyjeździe zremisowali 0:0 z Podbeskidziem, następnie okazali się lepsi w Sosnowcu od Zagłębia triumfując 2:0, a ostatnio od 37. minuty po golu Galana prowadzili przy Reymonta z Wisłą, by ostatecznie przegrać 1:2.
Rywal „Biało-Czarnych” na wyjazdach odniósł trzy wygrane, notując też dwa remisy i pięć porażek (niekorzystny bilans 13 do 18).
Najlepszym snajperem ekipy z Opola jest obecnie Rafał Niziołek, autor trzech ligowych trafień. Jesienią w starciu obu ekip górą była Odra wygrywając 4:2 mimo że jako pierwsi na prowadzenie wyszli goście z Nowego Sącza. Błędów nie ustrzegł się jednak ówczesny bramkarz Sandecji Dawid Pietrzkiewicz.
- Najbogatsi polscy sportowcy i sponsorzy klubów. Poznaliśmy ich majątki!
- Piłkarze Wisły zaprezentowali się kibicom. Jest obietnica awansu do ekstraklasy
- Wisła Kraków. Kadra drużyny - wiosna 2023 w piłkarskiej I lidze
- Cracovia - kadra zespołu na rundę wiosenną sezonu 2022/2023
- Wieczysta Kraków. Transfery - zima 2023. Kto przyszedł? Dwóch piłkarzy odchodzi
