Urzędnicy zalecają komunikację zbiorową lub rower. Teraz pojawia się szansa, że transport publiczny podczas ŚDM będzie darmowy. Zapowiedział to wojewoda małopolski, kiedy informował w minionym tygodniu, że raport w sprawie bezpieczeństwa podczas ŚDM zostanie upubliczniony po Bożym Ciele.
- Będziemy na ten temat rozmawiać, najpierw z Radą Miasta Krakowa, a potem przedstawię propozycję rządowi. Muszę jednak wiedzieć, ile to będzie kosztowało. Zwróciłem się z tym do Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu - powiedział Józef Pilch.
Wojewoda nie sprecyzował jednak, czy chodzi o darmową komunikację dla wszystkich, czy tylko dla pielgrzymów, ale logiczne wydaje się to pierwsze rozwiązanie.
Darmowa komunikacja dla wszystkich kosztowałaby ok. 18-20 mln zł. - Jeden dzień to wydatek ok. 1,5 mln zł. Siedem dni daje nam 10 mln zł. A wzmocnienie komunikacji na ŚDM szacujemy na ok. 8-10 mln zł - mówi Michał Pyclik, rzecznik ZIKiT.
Władze miasta czekają jednak na konkrety, bo na razie to tylko deklaracja. - Jak będą pieniądze, to możemy o tym pomyśleć - mówi krótko Jan Machowski z biura prasowego magistratu. - Póki co są to tylko obietnice.
Z darmową komunikacją wiąże się jednak jeden problem. Rejestrujący się na ŚDM pielgrzymi (w tej chwili ok. 580 tys.) wykupują specjalne pakiety (od 190 do 690 zł), które w każdej opcji gwarantują im transport. Te środki strona kościelna powinna przekazać miastu, by opłacić przejazdy wiernym z wykupionymi pakietami.
Co się stanie, gdy darmowa komunikacja będzie dla wszystkich? Czy pielgrzymom pieniądze zostaną zwrócone? - To kwestia rozważań, do jakich rozwiązań dojdzie - mówi ksiądz Adam Parszywka, dyrektor departamentu komunikacji Komitetu Organizacyjnego ŚDM. - Pielgrzymi, którzy się rejestrują mają jednak poczucie nie płacenia tylko za usługi, ale partycypacji w kosztach całego wydarzenia - dodaje duchowny.