Historia miłości Martyny i Jakuba ma swój początek właśnie podczas Światowych Dni Młodzieży, ale tych które w 2016 r. odbyły się w Polsce. Oboje pomagali przy ich organizacji jako wolontariusze i opiekowali się pielgrzymami z Francji.
Początkowo mieli pracować w różnych zespołach, jednak los sprawił, że zostali oddelegowani do grupy odpowiadającej za wyżywienie.
- Wszystko zaczęło się od jedzenia, można powiedzieć przez żołądek do serca - wspomina Martyna.
Nie sądziła, że uda jej się pojechać do Krakowa, by wciąć udział w centralnych uroczystościach ŚDM. Z pomocą przyszedł jednak Jakub. Po mszy św. w Brzegach złapała ich ulewa i przemokli.
- To właśnie wtedy zaiskrzyło - wyjaśnia Jakub, który po zakończeniu ŚDM zaczął regularnie spotykać się z Martyną i szybko zostali parą.
Inspiracją do wzięcia ślubu podczas ŚDM w Panamie była historia pary opisana w książce pt. „Zrobimy raban”, która zaręczyła się podczas ŚDM w Rio de Janeiro. Jakub po lekturze tej książki postanowił podążyć tym tropem.
- Stwierdziłem, że skoro to możliwe to czemu nie - wspomina Jakub.
Para z Trzebini postanowiła jednak pójść o krok i nie ograniczać się wyłącznie do zaręczyn. Wiosną 2018 r. zaczęli poważnie myśleć o tym, że mogliby się pobrać właśnie na Panamie. Było oczywiście wiele obaw i wątpliwości, czy to się uda. Towarzyszyły im one do samego dnia zaślubin. Z pomocą wyszli im jednak życzliwi ludzie, którzy mogli zorganizować to wyjątkowy dla nich wydarzenie.
W środę 16 stycznia Martyna i Jakub stanęli na ślubnym kobiercu i wypowiedzieli słowa przysięgi małżeńskiej. Była to dla nich niezwykle wzruszająca, ale i radosna uroczystość.
- Byłem pod wrażeniem ich pomysłu o ślubie w Panamie. Jest to wydarzenie piękne, ale wymagające wyrzeczeń związanych z „tradycyjnym” ślubem i wielu formalności. Jestem, zaszczycony możliwością towarzyszenia im w przygotowaniach i tej niezwykłej chwili - mówi ks. Marcin Filar, który udzielił im ślubu.
Mieszańcy miasteczka Monagrillo w Panamie, gdzie odbył się ślub, wykazali się niezwykła gościnnością. Tłumnie przybyli na ceremonię w kościele pw. Świętego Michała, a później uczestniczyli w weselu zorganizowany w przykościelnej salce. Nie było to jednak tradycyjne polskie wesele. Para młoda najpierw podzieliła się z gośćmi chlebem. Następnie wspólnie odtańczono poloneza, nie mogło zabraknąć także tańców lednickich. Dla młodej pary przygotowano również tort.
- Emocje wciąż są olbrzymie. Bardzo się cieszymy, że mogliśmy dzielić je ze wszystkimi młodymi, ale też z miejscowymi - podkreśla Martyna.
Para młoda otrzymała również prezent od mieszkańców Monagrillo. Była to wyjątkowa sesja ślubna w tradycyjnych weselnych strojach panamskich. To dla nich wyjątkowa pamiątka.
Ks. Marcin Filar podkreśla, że przykład Martyny i Kuby wybitnie pokazuje, że warto iść za duchem ŚDM. - Czas pomiędzy poszczególnymi edycjami jest szczególnym polem działania Boga i budowania relacji - mówi ks. Marcin Filar.
Małżonkowie są szczęśliwi. - Kraków nas zetknął ze sobą, a Panama połączyła na zawsze - mówi Jakub.
ZOBACZ KONIECZNIE
Tych osób szuka policja w Małopolsce Zachodniej [LISTY GOŃCZE]