Do wypadku rządowej kolumny wiozącej Beatę Szydło do domu w Przecieszynie i fiata seicento doszło 10 lutego w Oświęcimiu. Nadal trwa prokuratorskie śledztwo, o wynikach którego opinia publiczna coraz słabiej jest informowana.
Czytaj więcej o wypadku premier Beaty Szydło >>> KLIKNIJ
Jak dowiedział się nieoficjalnie reporter śledczy RMF FM, rządowe audi, którym jechała pani premier, a także fiat seicento kierowany przez Sebastiana K. w momencie wypadku były całkowicie sprawne. Takie są wnioski z opinii biegłych z Instytutu Pojazdów Samochodowych i Silników Spalinowych Politechniki Krakowskiej, dotyczącej m.in. stanu technicznego pojazdów biorących udział w lutowym wypadku. Obydwa samochody badali przez kilka miesięcy. Sprawdzili wszystkie podzespoły, ogumienie, elektrykę i elektronikę. Nie znaleźli żadnej usterki.
Próbowaliśmy poznać szczegóły. - Nie udzielamy w tej sprawie żadnych informacji - mówi prokurator Mirosława Kalinowska-Zajdak z Prokuratury Okręgowej w Krakowie. - Nie skomentuję więc żadnych medialnych doniesień - dodaje.
Follow https://twitter.com/gaz_krakowskaAutor: Małgorzata Gleń, Gazeta Krakowska