https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Seksualny skandal w byłej remizie OSP. Jest wyrok

Paweł Szeliga
archiwum Polskapresse
Na rok i dwa miesiące więzienia w zawieszeniu na dwa lata skazał w piątek limanowski sąd 32-letniego Mariusza Sz. za czerpanie korzyści z nierządu. Sankcję uzgodnił z prokuratorem. Na ogłoszenie wyroku nie przyszedł. - Wina oskarżonego nie budzi wątpliwości - podkreślał sędzia Marek Kulik.

Na usługach seksualnych zarabiali trzej wspólnicy skazanego. Dbali, żeby klienci płacili i nie stanowili zagrożenia dla kobiet. Wszyscy dobrowolnie poddali się karze od czterech do ośmiu miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata. Wyrok na tych trzech mężczyzn zapadł we wtorek. To orzeczenie, jak i wyrok na Mariusza Sz. nie są prawomocne.

Skazany w piątek mężczyzna, jesienią ub.r. otworzył w Limanowej agencję towarzyską. Miała siedzibę w budynku byłej remizy Ochotniczej Straży Pożarnej. Było to możliwe, bo miasto sprzedało obiekt prywatnej osobie, a ta wynajęła obiekt oskarżonemu Mariuszowi Sz. Prokuratura nie znalazła dowodów, by właściciel budynku wiedział o prostytutkach pod jego dachem. Nie miał o tym pojęcia nawet mieszkający po sąsiedzku Marek Wolak.

- Nic podejrzanego tam nie widziałem - zarzeka się sąsiad zamkniętej już agencji towarzyskiej. Jesienią 2012 r. Mariusz Sz. wprowadził do budynku trzy młode kobiety - Polkę, Ukrainkę i Litwinkę. Klienci dowiadywali się o ich ofercie z internetowego portalu, zamieszczającego darmowe anonse erotyczne.

- Pracowały w agencji dobrowolnie - mówi Janina Tomasik, prokurator rejonowy w Limanowej. 40 proc. zarobionych pieniędzy oddawały oskarżonemu, Mariuszowi Sz. Sąd zobowiązał go do pokrycia 885 zł kosztów procesu i zapłaty 800 zł grzywny. Finansowa kara w rzeczywistości będzie niższa, ponieważ na poczet kary zaliczono okres zatrzymania skazanego - od 27 lutego do 19 marca tego roku.

Nie wiadomo, co dzieje się z prostytutkami, które złożyły zeznania w śledztwie. Prokurator Tomasik nie wyklucza, że wyjechały z Limanowej, żeby szukać zatrudnienia w innych agencjach towarzyskich. W Polsce prostytucja nie jest bowiem karana. Karze podlegają jedynie osoby, które umożliwiają uprawianie nierządu i czerpią z tego zyski.

Czterem limanowianom groziło do 3 lat więzienia. Zagrożenie byłoby wyższe (do 10 lat), gdyby kobiety siłą zmuszano do świadczenia usług seksualnych. Według śledczych, w limanowskiej agencji przemocy nie było.

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

p
pytający
dlaczego w zawieszeniu?To nie jest żadna kara.To rozzuchwala tylko przestępców,którzy nie przychodzą nawet na rozprawy,bo wszystko za nich załatwiają usłużni adwokaci.Musi to sporo kosztować,ale to już nie jest korupcja.A karą dodatkową może być właśnie osobiste zmaganie z pręgierzem opinii publicznej w więzieniu czy na sali sądowej.
i
i
amandy też, ale jak?
k
kol
Na ogłoszenie wyroku nie przyszedł :)))
R
Robert
A ja to robilem za darmo i za remiza, i nie z Polka, Ukrainka,czy Litwinka, tylko z murzynka.
a
amanda
takich facetów powinno się kastrować !
c
ciekawski
je. dziewuchy na wsiach sie tez za forse bzykaja? malorolne czy co
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska