FLESZ - Rząd chce dopłacać Polakom do zakupu mieszkań
W naszych sondażach, realizowanych przez Ośrodek Badawczy Dobra Opinia, Jacek Majchrowski zawsze był na pierwszym miejscu, co potem miało przełożenie w wyborach prezydenckich.
Tak było też w naszym sondażu z czerwca 2020 roku, w którym urzędujący prezydent uzyskał 37 proc. głosów poparcia, przed Małgorzatą Wassermann z Prawa i Sprawiedliwości (29,4 proc.) i Łukaszem Gibałą ze stowarzyszenia Kraków dla Mieszkańców (24,6 proc.). Taka sama kolejność była w sondażu z listopada ubiegłego roku. Wtedy Jacek Majchrowski cieszył się ponad 40-procentowym poparciem.
Jacek Majchrowski poza II turą. Spory spadek poparcia
W naszym najnowszym sondażu Jacek Majchrowski stracił więc aż 11,5 punktów procentowych w stosunku do czerwcowego badania i wylądował na trzecim miejscu z wynikiem 25,5 proc. Do II tury weszliby zatem Łukasz Gibała (36 proc.) i Małgorzata Wassermann (32,6 proc.).
Na dalszych miejscach są Konrad Berkowicz (Konfederacja) – 2,5 proc., Daria Gosek-Popiołek (Razem) – 2 proc. i Jolanta Gajęcka (Kukiz’15) – 1,4 proc. Cała szóstka to ci sami kandydaci, którzy wystartowali w wyborach na prezydenta Krakowa w 2018 roku.
Co jest powodem tak sporego spadku poparcia dla urzędującego prezydenta? Zdaniem profesora Andrzeja Piaseckiego, politologa z Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie, złożyło się na to kilka czynników. Wśród nich jest m.in. kryzys spowodowany koronawirusem. Kraków, jako miasto turystyczne, bardzo mocno odczuł negatywny wpływ pandemii na życie gospodarcze.
- Władza w Polsce ma teraz trudny czas. Ludzi oceniając władzę, nie dzielą ją na lokalną i rządową, tylko na władzę ponoszącą winę za zaniedbanie. Jeśli są więc zaniedbania w Krakowie, to mieszkańcy obwiniają o to też władzę lokalną. Np. za problemy w służbie zdrowia, choć wiadomo, że władza lokalna za to nie odpowiada, bo to domena rządu – komentuje politolog.
Kolejny powód gorszego wyniku Jacka Majchrowskiego, to zdaniem Andrzeja Piaseckiego pewne znużenie jego prezydenturą.
- Jacek Majchrowski opatrzył się już trochę. Jest zapotrzebowanie na nowe nazwiska lokalnie i w skali kraju – uważa prof. Piasecki. Jego zdaniem poparcie - szczególnie wśród młodego pokolenia - będą tracić dotychczasowi liderzy i rządzący.
Bez Majchrowskiego liderzy w sondażu tacy sami, ale z większym poparciem
Tradycyjnie zadaliśmy także pytanie, na kogo mieszkańcy oddaliby głos w wyborach na prezydenta Krakowa, gdyby nie wystartował prezydent Majchrowski. W takim wypadku Łukasz Gibała ma 42,4 proc. głosów poparcia, a Małgorzata Wassermann 36,8 proc.
Pozostałych kandydatów od liderującej dwójki dzieli już przepaść. Na trzecim miejscu znajduje się Dominik Jaśkowiec z wynikiem 7 proc. Przewodniczący rady miasta i szef krakowskiego Platformy Obywatelskiej zanotował więc spadek o jeden punkt procentowy i to pomimo tego, że w badaniu tym razem nie ma Aleksandra Miszalskiego, posła i szefa PO w Małopolsce.
Słaby wynik notuje także zaplecze urzędującego prezydenta. Jego pierwszy zastępca Andrzej Kulig ma 4,4 proc. głosów poparcia, a szef Zarządu Zieleni Miejskiej Piotr Kempf zaledwie 0,9 proc.
PiS i Majchrowski będą tracić, kto zyska?
Jeśli zatem nie Jacek Majchrowski to kto? Zdaniem Andrzeja Piaseckiego największe szanse ma Łukasz Gibała.
- On ma w końcu swój czas. Nie ma w skali kraju drugiego takiego kandydata niezależnego, startującego przeciwko dwóm partiom i utrzymującego się na powierzchni, pomimo porażek w wyborach. Teraz może patrzeć z optymizmem w 2023 rok, zwłaszcza że Małgorzata Wassermann nie jest tak aktywna na scenie lokalnej – twierdzi politolog.
Andrzej Piasecki zwraca uwagę, że kandydatka PiS zbiera punkty za rozpoznawalność jej macierzystej partii, ale to poparcie dla PiS jest coraz mniejsze.
- Trudno też oczekiwać, żeby np. uczestnicy Strajku Kobiet popierały Wasserman. Więc tutaj też odpływa młody elektorat, a to on będzie rozstrzygał w 2023 roku – mówi Piasecki.
Jednocześnie politolog zaznacza, że tak jak w przypadku Jacka Majchrowskiego widać, że poparcie raz dane, nie jest na zawsze, tak i Gibała nie może być pewien liderowania do 2023 roku. Jego zdaniem jest miejsce dla kandydata z poparciem zjednoczonej opozycji, ale poza Gibałą w Krakowie może nim być np. Władysław Kosiniak-Kamysz, czy ktoś od Szymona Hołowni. - Ale coraz mniej miejsca jest dla kandydata PiS i urzędującego prezydenta. Ta tendencja się nie odwróci – przekonuje politolog.
Sondaż został zrealizowany przez Ośrodek Badawczy Dobra Opinia na zlecenie Gazety Krakowskiej i Dziennika Polskiego w dniach 9-12 grudnia na reprezentatywnej kwotowo próbie 500 dorosłych mieszkańców Krakowa metodą bezpośredniego wywiadu ankieterskiego z wykorzystaniem papierowego kwestionariusza.
- Kraków sprzed niemal stu lat na kolorowych zdjęciach!
- Nowy sklep internetowy Magdy Gessler. Ceny zwalają z nóg. Flaczki za 50 złotych!
- Tropiki zaledwie dwie godziny drogi od Krakowa! [ZDJĘCIA]
- Organizator orgii w Brukseli poszukiwany przez policję z Wadowic?
- Mieszkania w Krakowie dla milionerów. Tak można mieszkać!
- Andrzej Duda jednym telefonem załatwił otwarcie stoków
