Pożar w Wierchomli Wielkiej
W sobotę 8 kwietnia do pożaru doszło w Wierchomli Wielkiej. Około godz. 20 ogniem zajął się tam budynek mieszkalny. W akcji ratowniczej brało udział pięć jednostek straży pożarnej.
- Zgłoszenie wpłynęlo do nas dokładnie o 19 57. Jak się okazało, był to pożar domku letniskowego zamieszkałego przez dwie osoby. Nikomu nic się nie stało, osoby przebywające w budynku opuściły dom o własnych siłach - informuje w rozmowie z „Gazetą Krakowska” młodszy kapitan Damian Michalik, dyżurny.
Kiedy strażacy pojawili się na miejscu, budynek w całości objęty był już pożarem. Działały tam zastępy JRG 2 w Nowym Sączu, zastępy OSP Piwniczna-Zdrój, zastępy OSP Wierchomla, zastęp OSP Łomnica-Zdrój oraz zespół ratownictwa medycznego, pogotowie energetyczne i policja.
- Nie było konieczności udzielania pomoc przedmedycznej - dodaje Michalik.
Pożar w Tarnowie i Skawinie
Kilka godzin później z pożarem zmagali się strażacy z Tarnowa. Tuż po północy dostali wezwani na ul. Grunwaldzką, gdzie płonął drewniany dom parterowy.
Przed wybuchem pożaru w budynku znajdowało się siedem osób, ale w porę udało się im ewakuować z domu. Działania strażaków trwały aż do godz. 2.30. Do działań wykorzystano m.in. samochód z drabiną, a do wnętrza domu strażacy wchodzili w aparatach do ochrony dróg oddechowych, sprawdzili też cały budynek kamerą termowizyjną.
Działania strażaków trwały aż do godz. 2.30. Do działań wykorzystano m.in. samochód z drabiną, a do wnętrza domu strażacy wchodzili w aparatach do ochrony dróg oddechowych, sprawdzili też cały budynek kamerą termowizyjną.
Około 4 nad ranem doszło natomiast do pożaru na ul. Estery w Skawinie. W działaniach gaśniczych brało udział 8 zastępów straży pożarnej. Jak informuje portal Kraków112, ogniem objęty był cały budynek mieszkalny oraz dwa garaże, w których znajdowały się samochody. W budynku znajdowała się rodzina z dzieckiem, którym udało się opuścić budynek przed jeszcze przed przyjazdem służb. Trzy osoby po przebadaniu przez ZRM ostatecznie przewieziono do szpitala.
Apel o pomoc dla pogorzelców z Niedźwiedzia
Tuż przed Wielkanocą dach nad głową straciła rodzina z Niedźwiedzia w powiecie limanowskim. 4 kwietnia spłonął tam drewniany dom jednorodzinny.
Na razie nie wiadomo, jaka była przyczyna pojawienia się ognia. Drewniany dom był dla żywiołu jak zapałka. Szczęśliwie z płonącego budynku udało się uciec trzem osobom. Niestety 48-latek nie zdołał. Gdy strażacy wynieśli go z ognia, ratownicy medyczni nie szczędzili starań, by przywrócić mężczyźnie czynności życiowe. Okazało się to niemożliwe.
- Wielokrotnie udowodniliście, że potraficie pomagać, że Wasze serca są wrażliwe na ludzką tragedię. Dlatego zwracam się do Was z apelem o pomoc dla mieszkańców wsi Niedźwiedź, którzy w dn. 4 kwietnia br. w wyniku pożaru stracili dobytek całego życia - czytamy apel wójta gminy Niedźwiedź zamieszczony na stronie internetowej gminy. - U progu zbliżających się Świąt Zmartwychwstania Pańskiego czasu radości, nadziei i wiary - nie bądźmy obojętni na los innych.
Dowolną kwotę, która pomoże rodzinie z Niedźwiedzia zacząć wszystko od nowa, można wpłacić na numer konta: 89 8808 0006 0020 0200 0068 0006 z dopiskiem „dla pogorzelców”. Liczy się każda złotówka.
