Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siatkówka w Rio: Panowie, losujemy

Paweł Hochstim
W 2012 roku Polacy brali udział w losowaniu, a dzień później przegrali z Rosjanami 0:3 i zakończyli udział w igrzyskach w ćwierćfinale. Tak Bartosz Kurek przeżywał porażkę w londyńskiej hali
W 2012 roku Polacy brali udział w losowaniu, a dzień później przegrali z Rosjanami 0:3 i zakończyli udział w igrzyskach w ćwierćfinale. Tak Bartosz Kurek przeżywał porażkę w londyńskiej hali fot. fivb
Znów to samo. W Rio, tak jak w Londynie, drużyny z drugich i trzecich pozycji w turnieju siatkarzy czekać będą na wyniki losowania.

Losowania odbywają się tylko w turniejach siatkarskich, bo władze FIVB wprowadziły je po to, by nie doszło do sytuacji, w której zespoły próbowałyby ustawić się na konkretnym miejscu w grupie. W Londynie nic to nie zmieniło i wygląda na to, że w Rio de Janeiro też nie będzie miało znaczenia.

Na szczęście jednak fakt losowania nie sprawi, że dojdzie do sytuacji, iż będzie opłacało się przegrać któryś z meczów, co w siatkarskich imprezach jest dość powszechnie. Ale do ustawienia składów grup na pewno można mieć zastrzeżenia, bo stosowana przez FIVB serpentyna sprawiła, że podział grup nie odzwierciedla sytuacji w światowej siatkówce. W grupie A znalazły się bowiem cztery bardzo mocne drużyny (Brazylia, Stany Zjednoczone, Włochy i Francja), a w drugiej tylko dwie (Polska i Rosja). Jest pewne, że w ćwierćfinale polski zespół trafi na jedną z drużyn z grupy A, czyli na 99 procent, bez względu na zajęte miejsce w grupie, będzie to ktoś z czwórki Brazylia, Stany Zjednoczone, Włochy i Francja. Zwycięzcy grup trafią na czwarty zespół z drugiej grupy, natomiast drużyny z miejsc drugich i trzecich będą losowane. Jedyną zasadą będzie brak możliwości trafienia na zespół ze swojej grupy. Może być zatem tak, że w ćwierćfinale zagrają ze sobą drużyny z drugich miejsc. Cztery lata temu w Londynie akurat tak się nie stało, bo już na samym początku losowania statystyk polskiej kadry Oskar Kaczmarczyk wyciągnął kartkę z napisem „Polska”, a chwilę później przedstawiciel trzeciej w polskiej grupie Argentyny dolosował do Polaków Rosjan. Wybór wtedy był zresztą „jak między dżumą, a cholerą”, bo Polacy mogli trafić albo na Rosję, albo na Brazylię. Pięć dni po losowaniu oba zespoły zagrały w finale, a górą, po zaciętym meczu, byli Rosjanie.

Siatkówka jest jedynym sportem w Rio 2016, gdzie drabinka nie jest do końca znana, a w trakcie turnieju będzie losowanie. W pozostałych sportach drużynowych zasady są proste - w piłce ręcznej i koszykówce, gdzie, tak jak w turnieju siatkarskim, występuje po dwanaście zespołów podzielonych po sześć na dwie grupy, w ćwierćfinałach grają ze sobą, systemem „na krzyż” drużyny z miejsc 1 i 4 oraz 2 i 3. Z kolei w piłce nożnej mężczyzn 16 drużyn podzielono na cztery grupy po cztery zespoły, a do 1/4 finału awansują po dwie drużyny z każdej z nich. U kobiet, podobnie jak w turniejach siódemek w rugby, wprowadzono ranking drużyn z trzecich miejsc, by ustalić ćwierćfinały. Ale nikt nie wpadł na pomysł, by losować drużyny, które zapewniły sobie miejsce w ćwierćfinale. W praktyce może to sprawić, że nie wszystkie mecze będą miały znaczenie, a przegrany ze spotkania Polska - Rosja (prawdopodobnie wygrany tego meczu zwycięży w grupie B) będzie mógł śmiało odpuścić sobie ostatnie spotkanie, bo nie będzie miało żadnego znaczenia, czy zespół zajmie drugie, czy trzecie miejsce.

Siatkarskie władze przygotowały też niespodziankę dla trenerów, bo kilkanaście dni przed rozpoczęciem turnieju olimpijskiego ogłoszono, iż nie będzie przerw technicznych po ósmym i szesnastym punkcie. Wszystko po to, by skrócić mecze, bo każdego dnia musi się ich odbyć aż sześć. Szefowie żadnej innej federacji nie zdecydowali się tuż przed najważniejszym momentem na zmianę przepisów, ale dla siatkarskich nie jest to problem. Skoro najlepszym przyjmującym Ligi Światowej można wybrać zawodnika grającego na pozycji atakującego, to znaczy, że... sky is the limit.

Tymczasem polscy siatkarze przygotowują się do turnieju olimpijskiego na zgrupowaniu w Belo Horizonte. Podopieczni trenera Stephane’a Antigi byli jednym z pierwszych zespołów, który przyleciał do Brazylii. W środę biało-czerwoni dwukrotnie trenowali w hali najlepszego klubu Ameryki Południowej Sada Cruzeiro. W czwartek mają w planach zajęcia w sali treningowej, a jutro rozegrają pierwszy z dwóch zaplanowanych sparingów z Sada Cruzeiro. Mecz rozpocznie się o godz. 20 miejscowego czasu, czyli o 1 w nocy polskiego. Co ciekawe, trenerem Sada jest Argentyńczyk Marcelo Mendez, który przed laty był szkoleniowcem... Antigi, gdy ten był graczem hiszpańskiego Portolu Majorka. Mendez do spółki z Antigą wyeliminowali z Ligi Mistrzów Skrę, a kilka tygodni później ich drogi się rozeszły, bo Francuz przyjął ofertę z Bełchatowa.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Siatkówka w Rio: Panowie, losujemy - Dziennik Polski

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska