Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skąd się wzięły szkolne ławki

Marysia Mazurek
W 1806 roku Prusy przegrały z wojskami Napoleona bitwy pod Jeną i Auerstedt. W polskich szkołach niepotrzebnie uczy się wielu dat, ale ta akurat dla naszego szkolnictwa ma znaczenie - wciąż, niestety - kluczowe.

Król Fryderyk Wilhelm III postanowił bowiem po tych klęskach wprowadzić obowiązek szkolny. Pruscy pedagodzy stworzyli system, który uczy obywateli porządku i dyscypliny, ale zabija równocześnie wszelką kreatywność i umiejętność współpracy (współpracujący lud to lud potencjalnie niebezpieczny, bo potrafiący zorganizować się przeciw władcy).

Tak więc ponad 200 lat temu w Prusach wymyślono: dzwonki na lekcję i na przerwę (żeby uczniowie na komendę wchodzili i wychodzili z sal lekcyjnych), poustawiane w rząd ławki (żeby byli zwróceni twarzami do nauczyciela, nie do siebie nawzajem), obowiązkową listę lektur (żeby nie mieli czasu czytać tego, co ich interesuje), oceny (żeby można było dzieci klasyfikować i żeby rywalizowały ze sobą). Czyli system, który kształci posłusznych, zdyscyplinowanych, kompetentnych urzędników i wojskowych.

Przez te dwa wieki nauka - w tym nauki społeczne - pozwoliła nam lepiej zrozumieć to, co nas otacza i nas samych. Świat, co oczywiste, zmienił się nie do poznania. Nie zmieniła się jednak jedna rzecz: szkolnictwo. Aż trudno uwierzyć, że polskie szkoły - zresztą, większość szkół na świecie - wciąż korzystają z pruskiego, XIX-wiecznego modelu.

W piątkowym Magazynie opisujemy szkołę w podkrakowskich Konarach, która wyłamuje się z tego schematu. Jej dyrektorka miała odwagę, by wprowadzić tam zupełnie inne zasady. Począwszy od ławek ustawionych w kształt podkowy (żeby dzieciaki współpracowały), poprzez zakaz wywoływania uczniów do tablicy oraz indywidualną edukację, która wykorzystuje zdolności każdego dziecka, po najważniejsze - podejście nauczycieli. Zrozumienie, że to oni są dla uczniów, a nie odwrotnie.

Trzymam kciuki, by takich szkół było więcej. Nasi dziadkowie, rodzice i my sami kształciliśmy się w szkołach, które nie uczą kreatywności, współpracy, które karzą i wprawiają w kompleksy, zamiast doceniać i wspierać. Dobrze, żeby nasze dzieci i wnuki wyniosły ze szkolnych ławek coś innego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska