Znalezienie wolnego miejsca na parkingu przy Skamieniałym Mieście przez cały długi weekend graniczyło wręcz z cudem. Wiele osób, zniechęconych czekaniem na to, aż zwolni się któreś stanowisko, zdecydowało się pozostawić swoje cztery kółka na poboczu drogi wojewódzkiej nr 977.
- Policjanci uważnie przyglądają się temu, ale po mandaty sięgają w ostateczności, kiedy ktoś ewidentnie łamie przepisy i utrudnia przejazd. Zdają sobie sprawę z tego, że ilość miejsc parkingowych przy wejściu do Skamieniałego Miasta jest ograniczona, a chętnych do zwiedzania rezerwatu z roku na rok przybywa - mówi Zbigniew Jurkiewicz, burmistrz Ciężkowic.

Według szacunkowych wyliczeń, w ubiegłym roku Skamieniałe Miasto odwiedziło ponad 100 tysięcy osób. W tym, jak pokazuje początek sezonu, ten wynik może zostać jeszcze bardziej wyśrubowany.
- Wystarczy, że jest ładna pogoda, a w dni wolne miejsc na parkingu próżno szukać. To jest już stały widok, a nie incydentalne przypadki, związane tylko i wyłącznie z długim weekendem - mówi Wojciech Sanek, dyrektor Centrum Kultury i Promocji Gminy Ciężkowice.
Nie bez znaczenia dla wzrostu popularności Skamieniałego Miasta są niedziele bez handlu.
- Rozmawiam z ludźmi, których oprowadzamy po rezerwacie. Niektórzy mówią wprost, że mają teraz więcej wolnego i chcą czas dobrze spożytkować, odwiedzając miejsca, na których zobaczenie nie mieli do tej pory czasu - mówi Piotr Firlej, przewodnik po Skamieniałym Mieście.
Jeszcze kilka lat temu przy wejściu do ciężkowickiego rezerwatu nie było nic poza utwardzonym placem.
Teraz przejeżdżających drogą wojewódzką w stronę Krynicy do postoju zachęca estetyczny, wyłożony kamieniem parking, z ławeczkami i stolikami w cieniu drzew, punktami gastronomicznymi, sanitariatami i kioskami z pamiątkami.
- Parking, niestety, nie jest z gumy i jego pojemność jest ograniczona. Nie możemy go poszerzyć, bo z jednej strony drogi blokuje nas teren rezerwatu, a z drugiej rzeka Biała. Miejsca na wybudowanie dodatkowych miejsc postojowych w tym rejonie już nie ma - twierdzi Wojciech Sanek.
Nie oznacza to jednak, że Skamieniałe Miasto, zwłaszcza w weekendy, będzie dostępne tylko dla wybrańców. Gmina zdobyła kilkumilionową dotację, za którą wybudowane mają zostać trzy nowe parkingi.
Jeden - typu park & ride - obok stacji kolejowej Ciężkowice-Bogoniowice, drugi - w sąsiedztwie kościoła, trzeci - dla rowerów i skuterów obok Rynku. Własny parking posiadać ma także park Zdrojowy z ogrodami sensorycznymi, który w ciągu dwóch najbliższych lat budowany będzie w Ciężkowicach. W najbliższym czasie okaże się także, czy gmina otrzyma unijne dofinansowanie na budowę ścieżki w koronach drzew, która przyciągnęłaby w pobliże Skamieniałego Miasta jeszcze większe tłumy niż obecnie.
- Musimy się do tego dobrze przygotować, żeby nie okazało się, że ludzie będą od nas odjeżdżać zniesmaczeni, bo nie znaleźli miejsca, aby wygodnie zaparkować swój samochód - mówi Zbigniew Jurkiewicz.
Jeżeli będzie taka potrzeba, to na parkingi zaadaptowany zostanie doraźnie również plac obok stadionu, na którym obecnie odbywają się tradycyjne targi.
- Może i trzeba będzie trochę pospacerować, aby skorzystać z naszych atrakcji. Ale postaramy się wszystko dobrze oznakować tabliczkami i kierunkowskazami, żeby nie było problemów z trafieniem do celu - dodaje Zbigniew Jurkiewicz.
Z parku Zdrojowego można będzie korzystać za darmo, ale już w przypadku ścieżki w koronach drzew trzeba będzie wykupić bilety wstępu. Niewykluczone, że wraz z tym wprowadzona zostanie również odpłatność za wejście na teren Skamieniałego Miasta, tak jak ma to miejsce w parkach narodowych.
- Temat jest na razie dyskutowany. Nie da się ukryć tego, że koszty utrzymania szlaku, które ponosimy co roku, stale rosną. W ubiegłym prace w Skamieniałym Mieście pochłonęły 60 tysięcy złotych - wylicza Wojciech Sanek. Do tego dochodzi usuwanie ton śmieci, które po każdym weekendzie zalegają w koszach przy parkingu i wiatach w głębi szlaku.
ZOBACZ KONIECZNIE:
WIDEO: Mówimy po krakosku
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto