Tuż przy bramie wejściowej można było w niedzielę do wieczora oglądać łąkę pełną fioletowych krokusów. Panie wykonały je z bibuły i „posadziły” 1364 kwiaty.
- To ważna data w historii Skawiny. Właśnie w 1364 roku król Kazimierz Wielki nadał Skawinie prawa miejskie - wyjaśnia Agata Lasek, pomysłodawczyni tej akcji, którą zaplanowano w niedzielę po pierwszym dniu wiosny. Jednak ze względu na nienajlepszą pogodę, „sadzenie” krokusów przełożono na ostatnią niedzielę marca.
W akcji pomagały dzieci i wnukowie pań z „Razemkowa”. Np. Piotr w szkole uczył swoich kolegów tworzenia kwiatów.
Spacerujący byli zachwyceni. Chętnie fotografowali się przy kwiatach. - Byłyśmy przekonane, że to prawdziwe kwiaty - powiedziały 14-latki Bianka Ruda z Wieliczki i Maja Roehlich z Krakowa. Do skawińskiego Parku Miejskiego przyjechały na spacer z rodzicami. Także wśród krokusów spotkaliśmy trzyletniego Bruna z Krakowa. Chłopczyk nawet kładł się wśród kwiatów. - Do Parku przyjeżdżamy regularnie. Są tu świetne alejki do spacerów, zwłaszcza z dziećmi - powiedziała mama Bruna. Na rowerku dotarł tu dwuletni Maciuś z Mamą i z pieskiem, ale chłopczyk bardzo uważał, by kwiatów nie zniszczyć i wolała wśród nich spacerować.
- Świetny pomysł, zrobiło się tu wiosennie i kolorowo - mówi Beata Sekuła z Borku Szlacheckiego, skąd do Parku na spacer lub jazdę na rowerze często przyjeżdża z córkami Polą i Aleksandrą. Dziewczynki także myślały, że kwiaty są prawdziwe.
Spacerowicze mieli tez okazję do porozmawiania z paniami z „Razemkowa” i także przyglądnąć się ich robótkom. Np. Katarzyna Polek „krokusowy” czas wykorzystywała do robótek na drutach. Ona wykonała, jak mówi tylko 50 kwiatków, co nie sprawiło jej żadnej trudności, ale mogła je tworzyć dopiero po przyjściu z pracy. Trzykrotnie więcej krokusów stworzyła Krystyna Lepiarz. - To naprawdę nic takiego, a najważniejsze, ze jest pięknie - stwierdziła pani Krystyna. Satysfakcji nie ukrywa też Ewa Żurek, która wyliczyła, że podczas trzech spotkań wykonała na pewno sto kwiatków. Ponadto „wyczarowała” też wiązanki różnokolorowych krokusów i wręczała je spacerowiczom.
Wszystkie panie podkreślają swoją radość z tego, że tym co robią, swoimi pasjami, mogą podzielić się z innymi. Szczególne zadowolenie sprawia im zaangażowanie w swoje pomysły dzieci i młodzieży.
Pomocnikami nie tylko w tym dziele, często są małżonkowie pań z „Razemkowa”. - Duży udział ma w tym mąż Agaty Lasek, sympatyk nasze Koła - mówi Krystyna Galacińska. Właśnie za zaangażowanie w działalność Koła, jako pierwszy znalazł się w trzyosobowym gronie, wyróżnionych medalami przyjaciela Koła oraz wierszami napisanymi przez Zofię Kaperę. Oprócz Artura Laska, otrzymały je Bogumiła Mrugacz i Irena Witkowska.
Panie z „Razemkowa” twierdzą, że niedzielne „sadzenie”, jest dopiero początkiem ich pomysłów związanych z krokusami, a także z promocją miasta. Marzą, by Skawina, wzorem Doliny Chochołowskiej, też miała swoją łąkę usłaną na wiosnę pięknymi krokusami, symbolizującymi budzenie się po zimie przyrody do życia.
- Jeśli uda się nam zdobyć pieniądze na akcję i uzgodnić teren, to jesteśmy gotowe stworzyć takie miejsce z żywymi krokusami - zapowiada Agata Lasek. „Razemkowo” nie jest stowarzyszeniem, więc nie może starać się o granty. Jedynie drogą zbiórek publicznych może zdobywać pieniądze.
POLECAMY - KONIECZNIE SPRAWDŹ:
WIDEO: Trzy Szybkie - odcinek 4. Ku czemu zmierza Polska? Rozmowa z dr Krzysztofem Mazurem, politologiem z Uniwersytetu Jagiellońskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
