Poszkodowany nie był wówczas na służbie, więc napastnicy nie wiedzieli, z kim mają do czynienia. W trakcie zajścia wdali się jednak w bójkę z interweniującymi policjantami, dlatego ich działania zakwalifikowano jako rozbój z czynną napaścią na funkcjonariuszy. Obaj przyznali się do winy i dobrowolnie poddali karze uzgodnionej z prokuratorem.
Do napaści doszło we wrześniu 2011 r. na stacji benzynowej w Marcinkowicach. Komendant Leśniak tankował paliwo, gdy podeszli do niego podchmieleni mężczyźni i zażądali pieniędzy na piwo.
Policjant nie dał się zastraszyć i stanowczo odmówił. To rozjuszyło pijanych napastnikami. Podczas przepychanki Rafał Leśniak zdołał zatelefonować do oficera dyżurnego sądeckiej komendy, który natychmiast wysłał na miejsce patrol. Policjanci zjawili się błyskawicznie i zatrzymali chuliganów.
W trakcie interwencji funkcjonariusze doznali niegroźnych obrażeń. W ręce policji wpadło tylko dwóch z trzech mieszkańców Marcinkowic biorących udział w napaści na komendanta. Trzeci uciekł przed przybyciem patrolu i nadal jest poszukiwany. Wobec jego kompanów, na czas postępowania karnego, zastosowano poręczenie majątkowe i wydano zakaz opuszczania kraju.
W procesie toczącym się przed Sądem Rejonowym w Nowym Sączu oskarżeni odpowiadali z wolnej stopy.
Euro 2012 coraz bliżej! Zobacz, co będzie się działo w Krakowie
Nowa lista leków refundowanych**[SPRAWDŹ!] **
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!