W zwalczanie skutków katastrofy ekologicznej na Odrze zaangażowanych jest 450 strażaków. Działają głównie w woj. lubuskim i zachodniopomorskim.
– Cały czas rozstawiają zapory, odławiają martwe ryby. Od minionego piątku zebrali ok. 80 ton martwych ryb – powiedział Kierzkowski.
W sobotę strażacy zostali również zawiadomieni o śniętych rybach na rzece Ner na pograniczu woj. wielkopolskiego i łódzkiego. Odłowili tam ok. 250 kg martwych ryb.
– Sytuacja jest już stabilna – ocenił rzecznik PSP.
– W sumie 2500 policjantów i strażaków jest zaangażowanych w działania związane z monitorowaniem sytuacji wzdłuż biegu Odry w związku ze skażeniem rzeki – poinformowało w niedzielę w mediach społecznościowych Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji.
Sytuacja w zachodnioporskim
– Fala skażenia nie dotarła jeszcze do Szczecina ani do Zalewu Szczecińskiego – powiedział w poniedziałek wojewoda zachodniopomorski Zbigniew Bogucki. Dodał, że od piątku wyłowiono z Odry w granicach województwa 45 ton śniętych ryb.
– Jaki jest powód śnięcia ryb? Tego nie wiemy ani my po stronie polskiej, ale nie wiedzą również służby niemieckie, bo przypominam, że również one prowadzą badania stanu wody. Wiem, że jeszcze przynajmniej na wczoraj nie mieli badań ryb, nie było toksykologii ryb. My mamy już badania ryb, które były wysyłane i do Puław, prowadzimy też takie badania w Szczecinie i te wyniki nie pokazują na przykład metali ciężkich w tkankach – powiedział w poniedziałek w Krajniku Dolnym wojewoda zachodniopomorski Zbigniew Bogucki.
Podkreślił, że przyczyna śnięcia ryb nie jest znana mimo "mocnego zaangażowania służb obu krajów": Polski i Niemiec.
Kąpieliska nad Bałtykiem
Pytany o bezpieczeństwo kąpielisk nad Bałtykiem podkreślił, że są one pod nadzorem sanepidu i są badane.
– Od dwóch, trzech dni badamy te kąpieliska ze zwiększoną intensywnością codziennie, również dzisiaj były badane w trzech gminach, czyli w rozlewisku Odry – Świnoujście, Dziwnów i Międzyzdroje – i tam ta woda jest czysta, woda jest bezpieczna – powiedział Bogucki.
Dodał, że jest w kontakcie ze zrzeszeniami rybaków z regionu, którzy w niedzielę przekazali mu informację, iż na Zalewie Szczecińskim "nie było ani jednej śniętej ryby".
– Fala skażenia jeszcze nie dotarła nie tylko do Szczecina, ale nie dotarła do Zalewu Szczecińskiego, więc to jeszcze przed nami. Ta zanieczyszczona woda, czymkolwiek jest zanieczyszczona, jakikolwiek jest to patogen, jeszcze nie dopłynęła w to miejsce. Śnięte ryby mamy najdalej na wysokości Gryfina – powiedział wojewoda.
mac
Źródło:
