Miało być nowoczesne kąpielisko, kort tenisowy, parę boisk do siatkówki i do piłki nożnej. Skończyło się totalną porażką. Prywatny właściciel przejął od gminy ośrodek rekreacyjny "Sołenka" w Skidziniu (powiat oświęcimski), a potem doprowadził go do kompletnej ruiny. Tutejsze dzieci są zdruzgotane. Zamiast wymarzonego miejsca do zabawy, teren przypomina były poligon wojskowy!
- To od lat było nasze ulubione miejsce, taka namiastka raju. Większość z nas poznała tam swoje przyszłe żony - wspomina z nostalgią Jerzy Krawczyk, sołtys Skidzinia. - Nie zapomnę tych zabaw i festynów.
Teraz zamiast raju ośrodek i ponad 4 hektary terenu między lasem, a rzeką Sołą, są miejscem zakazanym.
- Pojawia się tam wieczorami podejrzany element, strach puszczać dzieci na te resztki placu zabaw, który tam stoi - mówi pani Agnieszka.
Miejscowy klub sportowy LKS Skidziń chciał we współpracy z właścicielem odremontować ośrodek. Ale ten nie był zainteresowany współpracą.
- Mieliśmy plany stworzenia tu wioski dla niepełnosprawnych wędkarzy, ale pomysł upadł - przyznaje Marian Morończyk, prezes LKS Skidziń.
Czytaj więcej we wtorkowym wydaniu "Gazety Krakowskiej"