https://gazetakrakowska.pl
reklama
Pasek artykułowy - wybory

Trucie psów w Krakowie - realny problem czy panika? Policja potwierdziła dwa przypadki trutek na terenie miasta. Zgłoszeń jednak przybywa

Ewa Wacławowicz
ANNA KACZMARZ
Od kilku dni Kraków żyje doniesieniami o przypadkach trucia psów. Właściciele czworonogów alarmują o kolejnych miejscach, w których napotykają na rozsypane trutki. Specjalnie stworzona mapa trutek czerwieni się od kolejnych zgłoszeń. Policja trzyma rękę na pulsie i przyjmuje coraz więcej zgłoszeń od zaniepokojonych mieszkańców. Jak na razie udało się potwierdzić dwa przypadki, gdzie faktycznie służby miały do czynienia z trutką.

Kolejny dzień, kolejne zgłoszenia o trutkach na terenie Krakowa. Od poniedziałku media społecznościowe rozgrzewają informacje o kolejnych miejscach, w których pojawiają się trutki lub przypominające je substancje, które mogą zagrażać życiu psów.

Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami podało nawet lokalizacje, gdzie niebezpieczne dla zwierząt substancje miały się znajdować. Były to m.in. okolice ulicy Rusznikarskiej, Wybickiego, Krowoderskich Zuchów, Batalionu "Skała" AK w Krakowie, w Parku Krowoderskim oraz na Osiedlu Dywizjonu 303.

Wówczas, jak udało nam się ustalić, z żadnego ze wskazanych adresów nie wpłynęło do policji oficjalne zgłoszenie.

Zgłoszeń o trutkach przybywa

W piątek 7 lutego na facebookowej grupie Nowohucianie, pojawił się post jednej z mieszkanek, że trutka pojawiła się na trawniku osiedla Kalinowego w Nowej Hucie. Mieszkanka opisuje substancje jako szare i niebieskie kulki, które zamieniają się w proszek. Na miejscu miała pojawić się również policja.

"Trutka na Stalowym. Trutka rozsypana przy przystankach na Bulwarowej, policja wczoraj wieczorem interweniowała" - informuje na grupie pani Justyna.

Inna mieszkanka podaje: "Uwaga! to bardzo ważne! trutka dotarła już nawet na Planty!". Jak możemy przeczytać, chodzi o rejon oczka wodnego na plantach na wysokości Starego Kleparza. Niebieskie granulki znalazły się też na plantach na wysokości Teatru Bagatela.

Na wirtualnej mapie stworzonej przez stowarzyszenie Kraków dla Mieszkańców przybywa czerwonych pinezek z miejscami, gdzie znaleziono podejrzane substancje mogące zagrażać życiu zwierząt.

Jedna z pinezek informuje, że na ul Chełmońskiego natrafiono na mięso z granulkami, inna podaje, że na ul. Na Błonie 11 ktoś co kilka metrów rozsypał kupkę granulek przypominających trutkę. Inny użytkownik dodał informację, że w Parku Krakowskim w rejonie placu zabaw ktoś rozsypał niebieskie granulki, a jeszcze inny mieszkaniec ostrzega, że na Drodze nad Białuchą znalazł na kawałek kiełbasy z powbijanymi igłami.

Na ten moment mapę odwiedziło ponad 110 tys. użytkowników.

Krakowska policja: "Trzymamy rękę na pulsie:

Jeszcze w czwartek, 6 lutego, w komunikacie krakowskiej policji mogliśmy wyczytać, że "policja nie otrzymała w ostatnim czasie zawiadomień od właścicieli czworonogów, aby ich zwierzęta miały zostać otrute, bądź aby miały one zjeść podczas spacerów rozrzuconą trutkę. Również żaden z weterynarzy nie zgłaszał policji wystąpienia takiego problemu".

Policjanci zapewniali jednak, że weryfikują na bieżąco podawane w mediach informacje i nie bagatelizują problemu.

W piątek, gdy rozmawiamy z kom. Piotrem Szpiechem, rzecznikiem Komendy Miejskiej Policji w Krakowie, mówi on, że od kilku dni w związku z medialnym szumem, liczba zgłoszeń dotyczących rozsypanych podejrzanych substancji wzrosła. Dwa przypadki dotyczyły m.in. Nowej Huty.

- Mieliśmy dwa przypadki, gdzie wezwana straż pożarna przebadała tę ujawnioną substancję. Okazało się, że faktycznie mogła ona stanowić zagrożenie, w przypadku gdyby zwierzę ją zjadło. Te przypadki dotyczyły rejonu os. Avia i rejonu os. Zielonego w Nowej Hucie - mówi komisarz

Póki co, nie potwierdzają się natomiast zgłoszenia dotyczące zgonów psów z powodu otrucia.

- Mieliśmy w zasadzie jedno zawiadomienie od właściciela, który podejrzewał, że pies mógł odejść w wyniku połknięcia trutki, jednak po rozmowie z weterynarzem, który opiekował się psem okazało się, że ta śmierć nie była wynikiem otrucia - mówi funkcjonariusz.

- Nie mamy również takich sygnałów z lecznic weterynaryjnych - dodaje kom. Piotr Szpiech.

Zaznacza też, że nie brakowało fałszywych zgłoszeń. Policjanci ujawniali m.in. rozsypane produkty kosmetyczne, trociny, odchody zwierzęce

Zapewnia też, że policja trzyma rękę na pulsie. Apeluje ponadto do mieszkańców i weterynarzy o zgłaszanie wszelkich przypadków zatruć psów czy znalezienia podejrzanej substancji w rejonie miasta.

Czytaj również

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Okiem Kielara odc. 14

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska