Zamieszanie związane z zakupem szybowców przez miasto jednak się nie skończyło. To inwestycja, która wygrała w budżecie obywatelskim, a miałaby służyć organizacji lotów szkoleniowych i wycieczkowych dla mieszkańców. Prezydent Krakowa w lipcu projekt okroił, z półtora do miliona złotych oraz z trzech do jednego szybowca, ale zapowiedział jego realizację.
Jednakże następnie przekreślił ją, podpierając się opinią Regionalnej Izby Obrachunkowej, z której wynika, że nie jest to zadanie dla gminy. Wczoraj przyznał niespodziewanie, że opinie są dwie i możliwe, że druga daje szansę projektowi. Co ciekawe, pod oboma dokumentami podpisała się ta sama osoba z RIO. Instytucja ta na razie sprawy nie skomentowała. Zamieszanie pokazuje bałagan w działaniach miasta i zniechęca krakowian do idei budżetu obywatelskiego.
Wczoraj na antenie Radia Kraków Jacek Majchrowski niespodziewanie powiedział: „Sprawa nie jest zamknięta. Skrzydła jeszcze są w powietrzu”.
Skąd ta zmiana? Na ostatnim posiedzeniu Rady Budżetu Obywatelskiego współtwórca projektu z Aeroklubu Krakowskiego przedstawił pismo, w którym RIO ma stwierdzać, że zakup szybowców i szkolenia mogą być realizowane przez samorząd.
Skąd tak różne opinie? Różnica może wynikać z pytań, jakie padły w prośbach do RIO o opinię, skierowanych przez magistrat i twórców projektu. Na pismo z magistratu RIO odpowiedziała, m.in., że projekt „nie stanowi zadania związanego z zaspokajaniem zbiorowych potrzeb wspólnoty, jego realizacja nie jest sprawą publiczną o znaczeniu lokalnym”. Możliwe, że zapytano o to, czy inwestycja jest konieczna dla funkcjonowania gminy, a nie o to, czy miasto może w taki sposób wspierać sport.
Według twórców projektu problemem przy okazji wydania tej opinii był fakt, że do oficjalnego zapytania Urząd Miasta Krakowa dołączył opinię swojego radcy prawnego, który w swej ocenie posiłkował się ustawą, która już nie obowiązuje.
Dlatego twórcy projektu poprosili prezesa RIO, by pochylił się nad sprawą jeszcze raz. - Zapytaliśmy czy analogicznie kupno kajaków czy jakiegokolwiek innego sprzętu sportowego też nie spełnia zbiorowego zapotrzebowania społeczności lokalnej - opowiada Marek Długosz, współtwórca projektu.
Jak twierdzi, w odpowiedzi usłyszał, że nie, i że po ukazaniu sprawy w innym kontekście zadanie może być realizowane przez samorząd. - Urząd może kupić szybowce tak samo jak każdy inny sprzęt sportowy - twierdzi Długosz. Dodaje, że obecnie podobny projekt będzie głosowany w ramach budżetu obywatelskiego w Rybniku, a w Bielsku-Białej za pieniądze podatników kupiono już sprzęt do szybowców. - Jak widać inne samorządy nie mają problemu, a wszystkie funkcjonują w oparciu o tę samą ustawę - kończy Długosz.
Próbowaliśmy wczoraj wyjaśnić sprawę w RIO, ale nikt nie mógł z nami porozmawiać
Prezydent zwrócił się zatem po raz kolejny o opinię RIO.
- Jeżeli opinia ostatecznie będzie korzystana, projekt zostanie zrealizowany. Ta sytuacja jest wyrazem odpowiedzialności. Prezydent odpowiada za finanse miasta i musi wydawać publiczne pieniądze zgodnie z prawem - komentuje Monika Chylaszek, rzeczniczka prezydenta Jacka Majchrowskiego.
