Czytaj też: Dramat pracowników firmy Exodus z Trzciany
- Cały czas śledczy analizują tę sprawę, nadal nie przedstawiono jednak nikomu zarzutów - podkreśla prokurator Elżbieta Potoczek-Bara, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Tarnowie.
Prokuratorzy, który sprawą zajmują się od kilku tygodni, badają, czy Stanisław Gaworczyk, burmistrz Nowego Wiśnicza, nie nadużył swoich uprawnień. Sprawa dotyczy naruszeń przepisów ustawy o zakładowym funduszu świadczeń socjalnych, przepisów kodeksu pracy i Karty Nauczyciela. Ale nie tylko. Chodzi też o sprawy finansowe gminy.
Burmistrz - na podstawie zawiadomienia, jakie wpłynęło do prokuratury - miał okłamać przedstawicieli Regionalnej Izby Obrachunkowej, przedstawiając im nieprawdziwą informację o stanie zadłużenia gminy.
Konkretów prowadzonego śledztwa należy się spodziewać za 2-3 tygodnie. Dziś już jednak wiadomo, że z dokumentów, jakie wiśniccy samorządowcy przekazali RIO, wynika, iż dług Nowego Wiśnicza na koniec roku 2011 przekroczył dopuszczalny poziom 60 procent.
Dla miasta może to oznaczać przykre konsekwencje. Chodzi między innymi o odwołanie burmistrza, rozwiązanie rady miejskiej i powołanie komisarza, który przejąłby nadzór nad samorządem. Czy któryś z tych scenariuszy zostanie wprowadzony, tego jeszcze nie wiadomo. - Informacje o zadłużeniu pozyskaliśmy z oświadczenia samorządu, teraz musimy je dokładnie przeanalizować - wyjaśnia Mirosław Legutko, rzecznik prasowy RIO w Krakowie.
W piątek burmistrz Nowego Wiśnicza zamieścił na stronie internetowej miasta zaskakujące wyjaśnienie. Wynika z niego, że w przedłożonym Regionalnej Izbie Obrachunkowej sprawozdaniu nie odliczył długu za współfinansowanie unijnego projektu. To znaczący szczegół, bowiem po tej korekcie zadłużenie powinno spaść do dopuszczalnej granicy.
Euro 2012 coraz bliżej! Zobacz, co będzie się działo w Krakowie
Nowa lista leków refundowanych**[SPRAWDŹ!] **
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!