FLESZ - Krótszy tydzień pracy?

W najnowszym komunikacie o stanie sprawy z połowy grudnia br. Prokuratura Regionalna w Krakowie podaje, że ciągle wpływają zawiadomienia od kolejnych pokrzywdzonych i są one weryfikowane. Ponadto planowane są przesłuchania świadków, oględziny dokumentów i w toku jest opracowanie analizy kryminalnej dotyczącej jednego z wątków, czyli braku przewalutowania środków za pośrednictwem platformy internetowej Fritz Grup SA.
W lutym 2022 r. ma być kolejna informacja o stanie śledztwa po analizie spodziewanej opinii biegłych.
Problemy firmy Fritz Group zaczęły się w lipcu 2018 r. To wtedy spółką na wniosek klientów zainteresowała się Komisja Nadzoru Finansowego. 4 września KNF, jak informował portal bankier.pl, „cofnął zezwolenie na działanie firmy w charakterze krajowej instytucji płatniczej”.
- Decyzja ta w szczególności nie zakazuje prowadzenia przez Fritz Group SA innej działalności gospodarczej, w tym internetowego (bezgotówkowego) kantoru wymiany walut - zakomunikowała komisja.
Nieco wcześniej, bo 31 sierpnia na stronie facebookowej kantoru pojawiło się oświadczenie: „W związku z blokadą rachunków bankowych obsługujących platformę Fritz Exchange, Zarząd Spółki zmuszony jest zawiesić działalność platformy do momentu wyjaśnienia sprawy. W związku z powyższym zablokowana została możliwość wykonywania transakcji zakupu i sprzedaży waluty. Ponadto zarząd spółki prosi Klientów platformy o wstrzymanie się z zasileniami rachunków".
- Jak na razie to jestem oszukana. Wpłaciłam 20 tysięcy złotych, aby otrzymać równowartość w euro. Do dziś, minęło 2 lata, ani euro ani złotówek nie widzę na moim koncie. Oszukali. Napisałam na policję i do prokuratury i czekam, czekam i czekam - żali się w sieci jedna z poszkodowanych.
Śledczy badają m.in. jakie były przyczyny finansowo-gospodarcze niezrealizowania umów z klientami. Uprzedzali, że postępowanie będzie długotrwałe.
Internetowy kantor Fritz Exchange reklamował się jako bezpieczna platforma wymiany walut. Był jednym z pierwszych tego typu w Polsce i jednym z największych. Firma miała licencję krajowej instytucji płatniczej nadaną przez Komisję Nadzoru Finansowego.
Pod koniec 2018 r. zaczęły się jednak kłopoty krakowskiej platformy. Klienci wpłacali pieniądze, ale wymiany na inną walutę nie było. Składali reklamacje, niewiele to jednak pomagało. Pieniędzy nie odzyskali. Niektórzy zaczęli grozić spółce wpisem do Krajowego Rejestru Długów, inni nasyłali komornika.
Prokuraturze udało się zająć na kontach całej grupy Fritz Group SA niecałe pół miliona zł i 40 tys. euro. Prokuratura bada czy doszło do oszustwa. Nikomu nie postawiono zarzutów.
- Kiełbasa swojska, pieczona szynka, wędzony boczek prosto od rolnika. Drogo?
- Te znaki zodiaku w 2022 roku czekają wielkie zmiany!
- Wielka aukcja 44 aut odholowanych z ulic. Wiemy, ile zarobiło miasto
- Budowa trasy S7. Odcinek Widoma - Kraków zaczyna nabierać kształtów
- Najwięksi płatnicy podatku dochodowego w Krakowie. TOP 30 FIRM 2021