Ślisko na drogach powiatu myślenickiego. Kierowcy alarmują

Jedna z mieszkanek powiatu zgłaszała nam w czwartek wczesnym wieczorem, że była świadkiem dantejskich scen na drodze wojewódzkiej z Dobczyc do Myślenic. - Jeszcze na początku jechało się normalnie, choć dużo wolniej niż zwykle. Ale już podjazd w Borzęcie w rejonie cmentarza był trudny do pokonania i niejeden kierowca na jego widok zawracał w kierunku Dobczyc. Ja sama skręciłam w kierunku Zakliczyna, nie pojechałam do Myślenic choć miałam taki zamiar. Do tej ręce mi się trzęsą, bo jadąc bałam się, że wyląduje w rowie. Droga była bardzo śliska. Podsumowując z Dobczyc do skrętu na Zakliczyn jechałam godzinę – mówi pani Katarzyna.

Na policji słyszmy, że na tej drodze doszło do najechania jednego pojazdu na tył innego. Była to jedna z tych dróg, gdzie wzywano piaskarkę. Ślisko było też na drogach powiatowych.

Kierowcy pytają, kto odśnieża te drogi i do kogo dzwonić, w sytuacji kiedy powiat nie rozstrzygnął jeszcze przetargu na zimowe utrzymanie dróg powiatowych w większości gmin (z wyjątkiem miasta Myślenice, południowej części gminy Myślenice i gminy Wiśniowa). Chodzi o północną część gminy Myślenice, Dobczyce, Siepraw, Sułkowice, Pcim, Raciechowice, Tokarnie i Lubień.

Starosta myślenicki Józef Tomal odpowiada, że na odśnieżanie tych dróg odpowiedzialne są, przynajmniej na razie (i najpewniej tak będzie do końca br.) te firmy, które odśnieżały je w minionym sezonie. - Działają na nasze zlecenie. Spotkanie z ich przedstawicielami odbyło się już w miniony poniedziałek i zostało ustalone, że do czasu aż rozstrzygniemy przetarg będą one utrzymywały drogi tak jak w sezonie 2021/22 – powiedział nam dziś starosta.

Trudna sytuacja była w czwartek późnym popołudniem na drodze na Jaworzyce w Węglówce, gdzie drogę zablokowała ciężarówkę, który nie mogła pokonać podjazdu.