- Dziur w drodze jest mnóstwo, a od zimy nikt się nimi nie interesował - twierdzi Piotr Łachut, gminny radny ze Słupca. Na początku tygodnia miejscowi zaczęli przygotowywać protest. Zapowiedź akcji rozesłali m.in. do Zarządu Dróg Wojewódzkich i urzędu marszałkowskiego.
Dzień po tym, jak wiadomość o blokadzie drogi poszła w eter, na drodze we wsi wreszcie pojawili się drogowcy. Prowizorycznie załataW sobotę przez kilkadziesiąt minut trudno było pokonać odcinek drogi wojewódzkiej między Szczucinem i Słupcem. Mieszkańcy tej ostatniej miejscowości utworzyli kolumnę samochodów, która w żółwim tempie pokonywała trasę. Wierzą, że zmuszą w ten sposób drogowców do remontu dziurawej jezdni.
- Dziur w drodze jest mnóstwo, a od zimy nikt się nimi nie interesował - twierdzi Piotr Łachut, gminny radny ze Słupca. Na początku tygodnia miejscowi zaczęli przygotowywać protest. Zapowiedź akcji rozesłali m.in. do Zarządu Dróg Wojewódzkich i urzędu marszałkowskiego.
Dzień po tym, jak wiadomość o blokadzie drogi poszła w eter, na drodze we wsi wreszcie pojawili się drogowcy. Prowizorycznie załatali co większe dziury i wyrwy w jezdni. Wciąż jest ich jednak bardzo wiele. Ze względu na zły stan drogi obowiązuje tu ograniczenie prędkości.
Akcję protestacyjną mogło zażegnać spotkanie, które w sobotę rano zwołano we wsi. - Zaproszeni drogowcy jednak się nie pojawili - mówi Krzysztof Padykuła, sołtys Słupca. W efekcie zarządzono nietypową blokadę. Organizatorzy protestu w Słupcu zapowiadali, że sobotnia akcja ma charakter ostrzegawczy. Jeśli nie doczekają się remontów poważniejszych niż prowizoryczne łatanie dziur, zamierzają blokować drogę już bez uprzedzenia. Na razie nie podjęli decyzji o ewentualnych dalszych krokach.
- Rozumiem frustrację mieszkańców, ale nic nie usprawiedliwia ewentualnego blokowania drogi - komentuje Roman Ciepiela, wicemarszałek małopolski. - Trasa będzie remontowana, ale na jej generalną modernizację do 2013 roku raczej nie można liczyć.
Protestujących popiera za to Jan Sipior, burmistrz Szczucina. - Mnie samemu ręce już opadają, że na wieloletnie interwencje w sprawie drogi nikt nie reaguje - mówi.
li co większe dziury i wyrwy w jezdni. Wciąż jest ich jednak bardzo wiele. Ze względu na zły stan drogi obowiązuje tu ograniczenie prędkości.
Akcję protestacyjną mogło zażegnać spotkanie, które w sobotę rano zwołano we wsi. - Zaproszeni drogowcy jednak się nie pojawili - mówi Krzysztof Padykuła, sołtys Słupca. W efekcie zarządzono nietypową blokadę. Organizatorzy protestu w Słupcu zapowiadali, że sobotnia akcja ma charakter ostrzegawczy. Jeśli nie doczekają się remontów poważniejszych niż prowizoryczne łatanie dziur, zamierzają blokować drogę już bez uprzedzenia. Na razie nie podjęli decyzji o ewentualnych dalszych krokach.
- Rozumiem frustrację mieszkańców, ale nic nie usprawiedliwia ewentualnego blokowania drogi - komentuje Roman Ciepiela, wicemarszałek małopolski. - Trasa będzie remontowana, ale na jej generalną modernizację do 2013 roku raczej nie można liczyć.
Protestujących popiera za to Jan Sipior, burmistrz Szczucina. - Mnie samemu ręce już opadają, że na wieloletnie interwencje w sprawie drogi nikt nie reaguje - mówi.