FLESZ - Od października zmiany przy wjeździe do Wielkiej Brytanii

Zatrzymana 30-latka twierdzi, że ma uszkodzony samochód po potrąceniu dzikiego zwierzęcia
Śledczy z Dąbrowy Tarnowskiej wciąż nie mają pewności kto potrącił 53-letniego rowerzystę z gminy Szczucin. W poniedziałek (20 września) po godz. 6 ciało mężczyzny przy drodze wojewódzkiej 982 w Słupcu zauważyli kierowcy przejeżdżający tą trasą. W rowie obok ofiary znajdował się rower, którym podróżował 53-latek.
Po godzinie 8 w rejonie, gdzie doszło do zdarzenia, patrol policji z Dąbrowy Tarnowskiej zatrzymał 30-letnią kierującą dostawczego volkswagena. Uszkodzenia na samochodzie wskazywały, że pojazd mógł brać udział w tragicznym zdarzeniu. Kobieta podczas wstępnych rozmów z policjantami przekonywała jednak, że uszkodzenia auta powstały w wyniku uderzenia w jakąś dziką zwierzynę.
- Generalnie kobieta na razie kwestionuje swój udział w tym wypadku. Nie postawiono jej zarzutów - mówi w rozmowie z "Gazetą Krakowską" Waldemar Malec, Prokurator Rejonowy w Dąbrowie Tarnowskiej.
Śmiertelny wypadek na drodze wojewódzkiej nr 982 w Słupcu
Biegły i eksperyment procesowy pomoże wyjaśnić okoliczności wypadku?
Śledczy przeprowadzają teraz szczegółowe oględziny samochodu, którym podróżowała 30 latka, m.in. pod kątem obecności na pojeździe śladów biologicznych.
Do sprawy zostanie również powołany biegły z zakresu wypadków drogowych.
- Przeanalizuje on wzajemne ślady na rowerze i samochodzie oraz obrażenia jakich doznał mężczyzna - zaznacza prokurator. Malec.
Nie wykluczony jest również eksperyment procesowy, który może dać odpowiedź, czy 30-latka mogła mieć związek z tragicznym potrąceniem.