O rodzinie Clarków z miejscowości Puchacze (gmina Horyniec-Zdrój w powiecie lubaczowskim)pisaliśmy w Nowinach kilkakrotnie. Zaczęliśmy rok temu, kiedy 12 lutego pani Dominika urodziła pięcioraczki - trzy córki oraz dwóch synów. Dzieci przyszły na świat w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie, w 28. tygodniu, przez cesarskie cięcie. Przypomnijmy, że taka ciąża trafia się raz na 52 miliony przypadków.
Pięcioraczki: wielka radość i wielkie wyzwania
Charles Patrick, Henry James, Elisabeth May, Evangeline Rose oraz Arianna Daisy w dniu narodzin ważyli od 1400 do 710 gramów i mierzyli ok. 40 centymetrów. Niestety, jedno z pięcioraczków przeżyło tylko trzy dni.
- Zapamiętamy małego Henryka w naszych sercach. Zaledwie dwa dni był gwiazdą na tym świecie. Dla nas bycie wybranym na rodziców małego Henry’ego było absolutnym zaszczytem i przywilejem - mówili rodzice chłopca.
Pozostała czwórka maluszków, ze względu na stan zdrowia i aby osiągnąć pożądane przez lekarzy parametry, musiała pozostać w krakowskim szpitalu. Przypomnijmy, że Dominika i jej mąż Vincent oprócz maleństw mają jeszcze siedmioro dzieci w wieku: 12 i 10 lat, bliźniaki 7-letnie, bliźniaki 4-letnie i roczną dziewczynkę.
Pierwsza, jeszcze w kwietniu, szpital opuściła Elizabeth May. Następnie dołączyły do niej dwie siostrzyczki Arianna Daisy i Evangeline Rose. We wrześniu najmłodszy synek Charlie dołączył do pozostałej dziesiątki rodzeństwa.
Cała rodzina nie kryła wzruszenia i ogromnej radości. Clarke w końcu mieli przy sobie wszystkie swoje dzieci.
- Dzieci są radosne, rozwijają się w miarę dobrze, chociaż każdy z nich ma swoje małe problemy - opowiada pani Dominika, która regularnie relacjonuje w mediach społecznościowych, co słychać u czworaczków i całej rodziny.
Na bieżąco informuje też, jak wygląda ich dzień, co gotują na obiad, kolacje. Swoimi wpisami inspiruje wielu rodziców. Jest też wdzięczna za wszelką pomoc. jaką jej rodzina otrzymuje.
- Chciałabym podziękować Wam za wsparcie, które okazaliście mi w minionym roku. Wasza obecność, Wasze słowa, Wasze gesty - wszystko to dawało mi siłę i motywację do dalszego działania. Jestem Wam za to niezmiernie wdzięczna - czytamy na jej portalu społecznościowym.
Dzieci są spokojne, radosne i pełne energii
Jedenaścioro dzieci w domu to dużo radości, wiele miłości, ale też ogrom wydatków i obowiązków. Wydawać by się mogło, że Dominika i Vincent nie mają w ogóle czasu dla siebie. Dodatkowo w domu jest cicho. Jak to robią?
- Po prostu jesteśmy spokojni, uśmiechnięci i staramy się zapewniać wszystko, czego dzieci potrzebują, czyli żeby były najedzone oraz miały zapewniony nasz czas i miłość - wyznaje Dominika. - Dzieci są naprawdę spokojne, szczęśliwe i zadowolone. Oczywiście zdarzają się też kłótnie i nieporozumienia, ale spokojnie staramy się rozwiązywać wszystkie konflikty, które spotykamy na drodze.
Już 12 lutego czwórka z pięcioraczków skończy roczek. Życzymy im dużo zdrówka i radości.
Słynne maluszki z Horyńca-Zdroju już za kilka dni skończą ro...
