Po godz. 13.30 krakowscy strażacy otrzymali zgłoszenie o człowieku, który znajduje się pod lodem. Służby zaalarmowała żona mężczyzny, która była świadkiem zdarzenia. 49-latek postanowił w poniedziałek nurkować na wstrzymanym oddechu, bez butli, a tylko w piance i z płetwami. Wszedł do wody, po czym pływał pod lodem.
- W pewnym momencie wynurzył się, jakby chciał nabrać oddech, ale za chwilę zatonął - przekazuje z relacji świadka mł. insp. Sebastian Gleń, rzecznik małopolskiej policji, która teraz bada sprawę.
Na miejscu pojawiło się pogotowie, policja oraz 20 strażaków, w tym nurkowie. Przed godz. 15 znaleźli i wyciągnęli mężczyznę z wody ok. 50 metrów od brzegu. Trwająca około godziny reanimacja nie dała rezultatu, lekarz stwierdził zgon.
Jak informuje rzecznik policji, sekcja zwłok wyjaśni przyczyny zgonu 49-letniego nurka.