Trwa sezon na infekcje wirusowe. I choć w minionym roku koronawirus właściwie wyparł inne choroby, to teraz atakują one ze zdwojoną siłą. Dotyczy to całego kraju, również województwa świętokrzyskiego. Szczególnie groźny jest wirus RSV. U większych dzieci objawia się katarem czy duszącym kaszlem, ale u noworodków i niemowląt, może powodować ciężkie zaburzenia oddychania, zagrażające życiu takie jak: zapalenie płuc czy oskrzeli.
- W naszym regionie już są przypadki zachorowań wśród małych dzieci i niemowląt. Niestety, przebieg jest bardzo ciężki – informuje doktor Grażyna Pazera, kierownik Kliniki Neonatologii Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach. - Zauważamy jednak zaburzenie pewnej równowagi. Zazwyczaj ten wirus pojawiał się w okolicy października. W tym roku zaatakował wcześniej, bo już we wrześniu i jest bardzo zaraźliwy. Dlatego warto cały czas pamiętać o profilaktyce. Mam tu na myśli maseczki, dystans i częste mycie i dezynfekowanie rąk – podkreśla specjalista.
Wirus RSV szczególnie groźny dla małych dzieci
RSV dotyka całej populacji, ale szczególnie groźny jest dla najmłodszych dzieci.
- Wirus przedostaje się do układu oddechowego i powoduje odczyn zapalny. To z kolei zmniejsza światło dróg oddechowych, pojawia się wydzielina objawiająca się katarem i kaszlem. Dochodzi nawet do niewydolności oddechowej
– opisuje doktor Grażyna Pazera.
U tych najmłodszych dzieci dochodzi do zapalenia oskrzelików, a tym samym zagrożenia życia. - To co dla starszych dzieci oraz dorosłych jest zwykłą, niegroźną infekcją, dla dzieci do lat 2, a szczególnie poniżej 3. miesiąca oraz wcześniaków może być śmiertelnie groźne. Dlatego tak bardzo trzeba uważać i unikać miejsc, gdzie łatwo o zarażenie. Takimi miejscami są żłobki, przedszkola, ale też szpitale i przychodnie, gdzie pojawia się dużo chorych osób. Jeśli nie ma dużej potrzeby, warto zrezygnować z wizyty w tym okresie. Warto też ograniczyć kontakty z innymi ludźmi, zwłaszcza jeśli wiemy, że ktoś jest chory. Młodzi rodzice powinni bardzo uważać – mówi lekarz.
W Klinice Neonatologii Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego podawane są przeciwciała wcześniakom urodzonym przed 32. tygodniem. Chronią one te najbardziej narażone dzieci przed wirusem RSV. - Immunizacja jednego dziecka, czyli pięć dawek, które są podawane w miesięcznych odstępach, to jest koszt około 20 tysięcy złotych, ale leczenie zakażenia z niewydolnością to są koszty rzędu kilkudziesięciu, czy nawet kilkuset tysięcy złotych, także profilaktyka jest zawsze lepsza – przekonuje Grażyna Pazera. - Rodzice są zdeterminowani, by zorganizować takie pieniądze, ale podkreślam, że te same przeciwciała są w mleku matki. Dlatego tak istotne jest, by karmić dziecko do 1. roku życia – dodaje lekarz.
