Zagraniczni, bogaci turyści skracają swój pobyt w Krakowie - wynika z najnowszego raportu na temat ruchu turystycznego w naszym mieście. W porównaniu z ubiegłym rokiem wzrosła liczba krótkich pobytów (2-3 noce), natomiast zmniejszyła się liczba turystów, którzy spędzają u nas od 4 do 7 nocy (o 1,8 proc.) oraz powyżej siedmiu nocy (o 4 proc.). Taka tendencja martwi przedsiębiorców z branży turystycznej, ponieważ zagraniczni turyści zostawiają u nas więcej pieniędzy niż krajowi. Podczas pobytu w Krakowie cudzoziemcy wydają średnio 935 zł na osobę, a Polacy - 270 zł. - Szacuje się, że około 20 proc. mieszkańców Krakowa ma dochody z turystyki, więc takie zmiany uderzają ich po kieszeniach - przyznaje dr Krzysztof Borkowski, kierownik Zakładu Obsługi Ruchu Turystycznego AWF.
Szacuje się, że liczba turystów z najbogatszych europejskich krajów (m.in. Niemcy, Wielka Brytania, Norwegia, Belgia, Dania, Holandia) zmniejszyła się o 10 procent w porównaniu z ubiegłym rokiem. Specjaliści od turystyki zastanawiają się nad przyczynami tego zjawiska. „Należy się poważnie zastanowić, czy od dłuższego czasu rozpowszechniana informacja w mediach o zanieczyszczonej atmosferze miasta nie ma wpływu na decyzję obcokrajowców i tak drastyczne skracanie czasu swojego pobytu w Krakowie” - czytamy w raporcie „Ruch turystyczny w Krakowie w 2015 roku”. Z tą tezą nie zgadzają się jednak osoby, które mają kontakt z turystami zagranicznymi. Zdaniem Krzysztofa Borkowskiego jedną z przyczyn mniejszego zainteresowania zagranicznych turystów Krakowem może być to, że ci, którzy przyjeżdżali tu na seksturystykę, teraz wybierają Rygę, stolicę Łotwy.
Czytaj cały artykuł w "Dzienniku Polskim"
Źródło: Dziennik Polski
