Pochwały jego drużyny za wygrany mecz 2:0 z Lechem Poznań nie robią na nim wrażenia. Nie widać po nim euforii,jaka udzieliła się kibicom i dziennikarzom. Smuda zapowiedział swoim piłkarzom, żeby nie popadli w samozachwyt, że są już najlepsi.
- Wygraliśmy, ale nie ma co fetować. Czeka nas dalej praca, aby Wisła była coraz lepsza - podkreśla szkoleniowiec wiślaków, który daje sobie sprawę, że gdyby teraz w sobotę Wisła nie popisała się w meczu z Pogonią w Szczecinie, to będzie wielki zawód. Teraz więc cały czas stara się podtrzymać motywację w zespole.
W przeprowadzanie wykładów czy puszczanie filmów motywacyjnych się nie bawi. - Filmy można puszczać dzieciom w przedszkolu. Piłkarze to są poważni ludzie. Motywacja jest na boisku, kiedy trenujemy z piłką w różnych grach, małych i dużych - opowiada Smuda.
Przyznaje, że czasem musi przeprowadzić męską rozmowę, gdy piłkarz coś przeskrobie. Szczególnie nie toleruje picia alkoholu przez piłkarzy. Wiedzą coś o tym Artur Boruc czy Sławomir Peszko, których odsunął od reprezentacji. - Jak ktoś za szkło złapie, to jest ciężka rozmowa - przyznaje Smuda.
Zaznacza jednak, że nie ma tak, aby się uwziął na jakiegoś zawodnika. Kiedy prowadził reprezentację, mówiło się o jego konflikcie z Patrykiem Małeckim. - Każdy mnie teraz pyta o Patryka. A Patryk to nie jest mój przeciwnik. Ma dobrze grać w piłkę, jak chce dalej w Wiśle zostać i tyle. Dotyczy to każdego w tym zespole - kwituje Smuda.
Ostatnio narzekał na grę Emmanuela Sarkiego. Podczas meczu z Lechem chwycił nawet za bidon i wykonał ruch, jakby ze złości chciał rzucić nim w Nigeryjczyka. - Jak podczas meczu jestem w amoku, to mi się nieraz coś takiego zdarza. Po meczu nie ma złości, jesteśmy przyjaciółmi - wyjaśnia Smuda. O Sarkim mówi jednak, że jak się nie weźmie do roboty, to same umiejętności nie wystarczą, aby grał.
U Smudy nie ma królewiczów. Tajemniczo tłumaczy natomiast, dlaczego przez cały tydzień na treningach Paweł Brożek był w drużynie rezerwowych a z Lechem zagrał w pierwszym składzie. - A to są różne takie numery - usłyszeliśmy od Smudy.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+