W porównaniu z meczem sprzed trzech dni z Oświęcimia w składzie „Szarotek” doszło do pewnych korekt. Łotewski bramkarz Maris Jucers tym razem cały mecz przesiedział na ławce rezerwowych. Zastąpił go Błażej Kapica i zaliczył całkiem poprawny występ. Do pierwszej formacji powrócił Joni Haverinen, którego w Oświęcimiu brakowało z powodu kontuzji. Z kolei w czwartej formacji Konrada Stypułę i Dawida Olchawskiego zastąpili odpowiednio Alex Svitac i Łukasz Siuty.
Spotkanie toczyło się pod znakiem przewagi nowotarżan. Wynik meczu otworzył Bartłomiej Neupauer zmieniając tor lotu krążka tuż przed bramkarzem gości. Chwilę później do remisu doprowadził w zamieszaniu pod bramką Podhala Wadim Malinowski. „Szarotki” odpowiedziały jeszcze w pierwszej tercji, bramką Krzysztofa Zapały, którą sędziowie uznali dopiero po analizie video (krążek po strzale napastnika Podhala wyleciał z bramki).
W tercji drugiej padł tylko jeden gol. Tuż przed końcem tej części gry prowadzenie gospodarzy na 3:1 podwyższył mocnym uderzeniem spod niebieskiej linii Maciej Sulka.
Dla „Szarotek” ponownie trafił Zapała, po koronkowej akcji z Jarmo Jokillą i to w momencie kiedy Podhalanie grali w liczebnym osłabieniu.
- Potraktowaliśmy mecz wybitnie treningowo, ćwicząc pewne warianty gry w przewagach i obronnie. Nie jesteśmy jeszcze w optymalnej formie, bo znajdujemy się w ciężkim treningu. Forma ma przyjść na ligę – pokreślił po meczu autor dwóch bramek dla nowotarżan.
Autorem trafienia dla gości był z kolei Daniel Bogdziul.
- Nasza przewaga nie podlegała dyskusji. Były w naszej grze zarówno przestoje, ale więcej było tych lepszych momentów. Przez większą cześć czasu graliśmy w tercji rywala, byliśmy dłużej w posiadaniu krążka. Graliśmy jednak ładnie w strefach, z których nie zdobywa się goli. Mankamentem było to że nie kończyliśmy akcji strzałem – ocenił występ swojego zespołu trener Podhala, Marek Ziętara.
- Dopiero od kilku dni jesteśmy na lodzie. To był nasz pierwszy sparing. Widać, że czeka nas bardzo dużo pracy – krótko skwitował trener gości Jacek Płachta.
Zwycięstwo nowotarżanie okupili stratą Roberta Mrugały, któremu – ze wstępnych diagnoz – odnowiła się kontuzja kolana z jaką zmagał się w zeszłym sezonie. Jeżeli badania to potwierdzą młodego defensora „Szarotek” czeka dłuższa przerwa.
TatrySki Podhale Nowy Targ – GKS Katowice 4:2 (2:1, 1:0, 1:1)
Bramki: Zapała dwie, Neupauer Sulka – Malinowski, Bogdziul.
Podhale: B. Kapica - Haverinen, Sulka, Jokila, Zapała, Iossafov - Jaśkiewicz, Tomasik, Gruszka, Bryniczka, Huttunen - Łabuz, Mrugała, M. Michalski, Neupauer, Różański – Wsół, Wojdyła, Svitac, Daniel Kapica, Siuty.
GKS: Kostur (od 40 min Grajewski) – Rąpała, Porejs, Strzyżowski, Bogdziul, Jaworski – Jakovlevs, Krawczyk, Bielec, Sawicki, Śliwiński – Barlock, Olearczyk, Nahunko, Sikora, Malinowski – Kostrzestański, Bednarz, Ćwikła, Biały, Sap oraz Naparło.