Ogniowe larum z Lipnicy Wielkiej w gminie Korzenna oficer dyżurny Stanowiska Koordynacji Ratownictwa Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu odebrał w pierwszy dzień weekendu o godz. 21.19.
Na ratunek ruszyli druhowie z ochotniczych straży pożarnych w Lipnicy Wielkiej i Korzennej. Do wsparcia ich działań skierowano także wozy gaśnicze PSP z Nowego Sącza.
- Jeden ze strażackich samochodów spieszących do ognia w Lipnicy Wielkiej ugrzązł w błocie polnej drogi - informuje starszy brygadier Paweł Motyka, zastępca komendanta miejskiego PSP w Nowym Sączu. - Wydobycie go i tym samym odblokowanie przejazdu innym wozom gaśniczym zajęło sporo czasu. Niezbędne było wykorzystanie linowych wyciągarek elektrycznych zamontowanych na ciężkim samochodzie ratowniczym.
Działania strażaków trwały ponad cztery godziny. Zarówno domek letniskowy, jak i przyczepa campingowa spłonęły doszczętnie.
Najgorsze, że w pożarze szalejącym w Lipnicy Wielkiej poparzony został właściciel posesji. Jego obrażenia okazały się tak groźne, że musiał być przetransportowany do Szpitala Specjalistycznego im. Jędrzeja Śniadeckiego w Nowym Sączu.