Straż pożarna otrzymała zgłoszenie o godz. 2.16. Gdy pierwsze wozy dotarły na miejsce, ogniem ogarnięte było poddasze i wnętrze domu. Mimo wysiłku strażaków spłonął cały 80-metrowy budynek.
Mieczysław Maciejewski z Olkusza jest załamany. Dom, który chciał przekazać synowi i jego rodzinie po pożarze nadaje się tylko do wyburzenia. Ogień był olbrzymi. Stary dom z drewnianym stropem płonął jak pochodnia.
- W środku były już zgromadzone okna plastikowe i materiały budowlane. Mieliśmy ruszać z rozbudową - zamartwia się Mieczysław Maciejewski. Wczoraj siedział na pogorzelisku i próbował sprzątać. - Serce się kraje. Przecież z tym miejscem związanych jest tyle wspomnień i przeżyć. Pamiątki, zdjęcia, wszystko, dzięki czemu mogłem czuć bliskość rodziny, poszło z dymem - mówi ze łzami w oczach.
W ogrodzie ma pasiekę. Stracił wszystkie zapasy cukru, wosku i urządzenia potrzebne do produkcji miodu. Dom był w pełni umeblowany. Stała w nim piękna dębowa szafa.
- Bardzo mi jej żal. Takiej już nie odkupimy - dodaje ze smutkiem.
Mieczysław Maciejewski nie wyklucza podpalenia. - W ubiegłym roku dwa razy się włamywano do naszego domu. Teraz też tak mogło być - mówi mężczyzna.
Policja zajęła się już sprawą. Jej wyjaśnienie będzie jednak trudne.
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Ukradł wóz strażacki, żeby zobaczyć narzeczoną
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy
Skok do celu Adama Małysza: czytaj wszystko o ostatnim występie najlepszego polskiego skoczka