Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spłonęło 140 beli siana. Rolnicy żyją w strachu

Agnieszka Nigbor-Chmura
Agnieszka Nigbor-Chmura
Weekendowe podpalenie w Libuszy to już kolejne z serii. Od lipca było ich aż kilkanaście.

Rolnicy z Krygu, Strzeszyna, Korczyny, Lipinek i Libuszy żyją w ciągłym strachu. Boją się o swoje zbiory siana, słomy, ale też płodów rolnych.
- Trudno się dziwić. Przecież każdy z poszkodowanych pracował całe lato, a teraz musi pilnować tego, co udało się zebrać z pól. Większość z nich hoduje bydło mleczne, więc złożone w polach siano to często zapas na większą część zimy - mówi Iwona Tumidajewicz, sołtyska Libuszy.

Wszystko wskazuje na to, że od lipca w okolicy grasuje podpalacz, a obiektem jego zainteresowania są właśnie stogi beli siana, słomy, a także budynki gospodarcze.
- Scenariusz zawsze jest ten sam. Gdy otrzymujemy zgłoszenie, pożarem objęte są już całe stogi - tłumaczy Dariusz Surmacz, oficer prasowy PSP w Gorlicach. - Zarzewiem ognia nie mógłby być samozapłon. Siano czy słoma są tak ściśle sprasowane, że nie ma tam dostępu powietrza. Podpalenie takiej hałdy można porównać do próby podpalenia grubej książki. Nie jest to takie łatwe - tłumaczy.

O domniemaniu podpalenia można wnioskować również z tego, jak pożar się rozprzestrzeniał.
- Podczas tego ostatniego, w nocy z niedzieli na poniedziałek płonął cały stóg, ale co charakterystyczne dla podpalenia, ogień rozprzestrzeniał się z zewnątrz do wewnątrz stogu - wyjaśnia dalej Surmacz.

Około 140 beli ze słomą tej nocy stracił Robert Wiklowski, rolnik z Libuszy. 44 krowy mleczne rasy zachowawczej czerwono-białej i czerwonej nie zostaną jednak bez paszy na zimę.
- Zgromadziłem tyle paszy, że nie będę miał braków - przekonuje.

To nie zmienia faktu, że hodowca stracił blisko 6000 złotych.Nieco więcej szczęścia miał Marcin Dąbrowski, hodowca trzody chlewnej i bydła, również mieszkaniec Libuszy. U niego pożar wybuchł 28 sierpnia.
- Zorientowaliśmy się dopiero nad ranem, bo bele siana złożone były w stogu na polu. O wszystkim zawiadomili nas sąsiedzi - tłumaczy pan Dąbrowski.

Tam stóg musiał tlić się już w nocy, bo nadpalenie było spore. Najwyraźniej podpalacz nie użył w tym przypadku żadnego płynu łatwopalnego.
- To pozwoliło ocalić większą część siana. Straciliśmy tylko 15 beli ze 100 złożonych w tym miejscu - tłumaczy rolnik.

Jak powiedział nam wczoraj dyżurny KPP w Gorlicach, potencjalnemu sprawcy za serię podpaleń grozi nawet do pięciu lat pozbawienia wolności.

Gazeta Gorlicka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska