Oznacza to jednak, że po zwycięstwie nad Odrą Wodzisław Śl. w klubie zrobiło się trochę spokojniej, pozycja trenera Macieja Skorży pozostaje mocna, przynajmniej do końca sezonu, a przy ul. Reymonta koncentrują się teraz przede wszystkim na szukaniu wzmocnień.
- Było kilka przyczyn, z powodu których nie mogliśmy spotkać się w poniedziałek - mówi prezes Marek Wilczek. - W końcu jednak do tego spotkania dojdzie, ale nie ma co szukać w nim sensacji. Chcemy po prostu wspólnie zastanowić się nad przyszłością zespołu i wyciągnąć wnioski z jesieni, która na pewno nikogo w klubie nie mogła zadowolić.
Niezależnie od podsumowań już teraz trwają intensywne poszukiwania piłkarzy, którzy przede wszystkim mają wzmocnić siłę ognia mistrzów Polski. Z naszych informacji wynika, że kibice "Białej Gwiazdy" i przede wszystkim trener Maciej Skorża mogą otrzymać bardzo sympatyczny prezent jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia...
Prezentem dla wszystkich osób związanych z Wisłą byłaby również informacja, że mistrzowie Polski zostaną wiosną przy ul. Reymonta. Ta sprawa powinna wyjaśnić się już w najbliższych dniach,
ale na razie jest kilka scenariuszy.
Pierwszy, najlepszy, zakłada pozostanie Wisły na Stadionie im. Henryka Reymana, i to nie tylko wiosną, lecz przez cały lub prawie cały okres dokańczania przebudowy obiektu.
Jeśliby do tego doszło, potrzebna będzie instalacja tymczasowego oświetlenia, przygotowania platform dla telewizji oraz szatni dla gości i sędziów. W przypadku tymczasowych jupiterów rozważa się budowę podobnych masztów jak na Lechu Poznań lub instalacji świateł na dachach już istniejących trybun północnej i południowej.
Wiele w tej sprawie wyjaśni się już dzisiaj, gdy zostatnie ogłoszony wykonawca kolejnego etapu przebudowy stadionu. Stanie się tak, jeśli nie będziemy mieli powtórki z pierwszego przetargu na budowę trybuny wschodniej, gdy najniższa oferowana kwota przeprowadzenia inwestycji przewyższała proponowaną przez miasto.
Wtedy przetarg został unieważniony - oby dzisiaj do tego nie doszło.
Jeśli ostatecznie wykonawca zostanie wyłoniony, to pozostanie tak ułożyć harmonogram prac, żeby Wisła mogła grać przy Reymonta, co w kontekście walki o obronę mistrzostwa Polski będzie miało kolosalne znaczenie.
Jeśli jednak nie będzie to możliwe, w tym momencie poważnie brane pod uwagę są tylko dwie lokalizacje - stadiony Hutnika i Szczakowianki Jaworzno.
Co prawda w pierwszym przypadku ani Wisła, ani Cracovia nie są skłonne wydawać po ok. 5 milionów złotych na konieczne inwestycje na Suchych Stawach, ale wkrótce ma dojść do spotkania przedstawicieli trzech zainteresowanych sprawą klubów oraz władz miasta Krakowa.
To spotkanie ostatecznie przesądzi, czy ekstraklasa zagości w najbliższym czasie na Hutniku, czy nie.
Tańszy, ale z punktu widzenia przede wszystkim kibiców gorszy, jest wariant z Jaworznem.
Na stadionie Szczakowianki trzeba bowiem przeprowadzić znacznie mniej inwestycji niż na Hutniku, a władze tego miasta deklarują, że z otwartymi rękoma przyjmą zarówno Wisłę, jak i Cracovię.
W klubie mistrza Polski chcą jednak zrobić wszystko, żeby zostać w Krakowie, a Jaworzno jest brane pod uwagę w ostatniej kolejności.
Cała sprawa musi wyjaśnić się jak najszybciej, nawet w tym tygodniu, bo bez względu na to, gdzie będzie grała Wisła, potrzeba czasu na przeprowadzenie niezbędnych inwestycji.