Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprawa pani Joanny z Krakowa. Rzecznik Praw Pacjenta: Doszło do naruszenia praw pacjentki

Ewa Wacławowicz
Ewa Wacławowicz
Karolina Misztal
Rzecznik Praw Pacjenta zbadał sprawę p. Joanny z Krakowa. Uznał, że doszło do naruszenia jej praw przez Krakowskie Pogotowie Ratunkowe oraz tajemnicy informacji przez lekarza psychiatrę. Zwrócił też uwagę na nieprawidłowości po stronie funkcjonariuszy policji.

Badając sprawę p. Joanny z Krakowa rzecznik praw pacjenta Bartłomiej Chmielowiec analizował proces udzielenia świadczeń zdrowotnych na każdym etapie – od wykonanego przez pacjentkę telefonu do lekarza psychiatry, aż do wypisu ze szpitala.

W piątkowym komunikacie Rzecznika Praw Pacjenta stwierdzono naruszenie praw pacjentki do świadczeń zdrowotnych udzielanych z należytą starannością przez Krakowskie Pogotowie Ratunkowe.

"Członkowie Zespołu Ratownictwa Medycznego Krakowskiego Pogotowia Ratunkowego, niezwłocznie po dotarciu na miejsce, dokonali oceny stanu zdrowia Pani Joanny. Zadbali przy tym o komfort psychiczny Pacjentki oraz poszanowanie jej intymności i godności, zwracając się do funkcjonariuszy policji z prośbą o wyłączenie kamer nasobnych, noszonych w czasie udzielania czynności ratunkowych. Nieprawidłowości dotyczyły natomiast decyzji o przetransportowaniu Pacjentki przez Zespół Ratownictwa Medycznego do szpitala, który nie posiadał oddziału ginekologiczno-położniczego. Decyzja o przetransportowaniu pacjentki do danego szpitala, powinna być oparta o rzetelnie przeprowadzony wywiad medyczny oraz badanie fizykalne" - czytamy w komunikacie Rzecznika.

Zdaniem Bartłomieja Chmielowca prawa pacjentki w kwestii tajemnicy informacji naruszył również lekarz psychiatra, prowadzący indywidualną praktykę lekarską. Jak pisze rzecznik, lekarz w sposób prawidłowy, z poszanowaniem prawa do intymności i godności Pacjentki poinformował Dyspozytornię Medyczną o zaistniałej sytuacji. Lekarz, przekazując informacje funkcjonariuszowi policji, kierował się dobrem nadrzędnym, przez które należy rozumieć zdrowie i życie Pacjentki.

Zwraca jednak uwagę, że obowiązkiem lekarza było zachowanie w tajemnicy danych wrażliwych Pani Joanny podczas rozmowy telefonicznej z funkcjonariuszem policji. "Prawidłowym było przekazanie informacji o miejscu zamieszkania oraz problemach ze zdrowiem psychicznym, w tym o wyrażaniu przez pacjentkę myśli samobójczych. Pozostałe informacje nt. zdrowia pacjentki udzielone policji wykraczały poza zakres niezbędnych informacji, co jednoznacznie stanowi o naruszeniu prawa pacjenta do tajemnicy informacji z nim związanych" - tłumaczy Bartłomiej Chmielowiec

Przedstawione przez Rzecznika stanowisko zostało poparte opinią Pana Prof. dr. hab. n. med. Piotra Gałeckiego, Konsultanta Krajowego w dziedzinie psychiatrii.

Za pośrednictwem mediów Naczelna Izba Lekarska poinformowała, że wobec ujawnionej sytuacji, która spotkała Panią Joannę „prowadzi postępowanie wyjaśniające”. Wobec tego, Rzecznik przesłał do Naczelnego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej swoje stanowisko. O ewentualnym naruszeniu zasad wykonywania zawodu będą decydowały odpowiednie organy samorządu lekarskiego.

Rzecznik Praw Pacjenta wziął pod lupę, również zachowanie funkcjonariuszy policji. Jak ocenił, prawo do prywatności, zachowania intymności i godności Pani Joanny nie zostały uszanowane. "Ocena ta dotyczy sytuacji, w której funkcjonariusze policji w trakcie hospitalizacji pacjentki podjęli działania interwencyjne, mimo że ich obecność nie była niezbędna dla udzielenia pacjentce świadczeń zdrowotnych. Ustalono, że takiej potrzeby nie zgłaszał nikt z personelu medycznego udzielającego świadczeń zdrowotnych pacjentce (tj. Krakowski Zespół Ratownictwa Medycznego, 5 Wojskowy Szpital Kliniczny z Polikliniką SPZOZ w Krakowie oraz Szpital Miejski Specjalistyczny im. Gabriela Narutowicza w Krakowie)" - pisze rzecznik.

Bartłomiej Chmielowiec wystąpił też do Komendanta Głównego Policji. W piśmie przedstawił ocenę działań funkcjonariuszy policji w przedmiotowej sprawie. Jednocześnie zadeklarował gotowość pomocy, celem wypracowania dobrych praktyk w trakcie udzielenia świadczeń zdrowotnych osobom, które znajdują się w szczególnej sytuacji, z uwzględnieniem skutecznej ochrony praw pacjenta do intymności i godności.

Historia Pani Joanny

Pani Joanna, niedługo po tym, jak dokonała aborcji farmakologicznej, zadzwoniła do swojej lekarki psychiatry. Powiedziała jej, że jest w złym stanie, czuje silny niepokój; powiedziała również, że wywołała poronienie. Psychiatra, lekarka z wieloletnim stażem, uznała - na podstawie słów pacjentki i znając jej historię - że istnieje poważne zagrożenie dla jej życia. Zadzwoniła na nr 112, gdzie zrelacjonowała, że dzwoni do niej pacjentka, którą leczy w poradni, "że właśnie chce popełnić samobójstwo".

Efektem telefonu lekarki było pojawienie się u pani Joanny ratowników medycznych, jak też policji. Kobietę przetransportowano do szpitala. Po badaniu ginekologicznym - jak relacjonuje pani Joanna - dwie policjantki nakazały się jej rozebrać, dokonano przeszukania. Wspomina, że czuła się upokorzona i była przerażona.

- Po przyjeździe do szpitala priorytetem było badanie pani Joanny. Trafiła do lekarzy specjalistów, była badana i dopiero po tym badaniu za zgodą lekarzy i w ich obecności dokonano przeszukania pani Joanny pod kątem zabezpieczenia telefonu, tylko i wyłącznie w celu uzyskania i zabezpieczenia informacji o tym, w jaki sposób doszło do zakupu tych medykamentów (wywołujących poronienie - red.) - tłumaczył podczas konferencji prasowej komendant główny policji gen. Jarosław Szymczyk.

Komendant Szymczyk oświadczył również, że głównym powodem działania policji było zgłoszenie dotyczące podejrzenia dokonania próby samobójczej.

Dlaczego pory roku wpływają na nasz nastrój?

emisja bez ograniczeń wiekowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska