Nauczycielskie pensum, czyli liczba godzin lekcyjnych w tygodniu, na pełnym etacie wynosi 18. Do tego dochodzą tzw. dwie godziny karciane w szkołach podstawowych i gimnazjach oraz jedna w liceum.
To nowe rozwiązanie, które od obecnego roku szkolnego nakłada na nauczycieli obowiązek przepracowania dodatkowo jedną godzinę tygodniowo.
W karcie nauczyciela zapisane jest, że pedagodzy nie powinni pracować więcej niż 40 godzin w tygodniu. Trudno im jednak zmieścić się w tej normie. - Nauczyciele pracują ponad ten czas 40 godzin tygodniowo - mówi Witold Woźniak, prezes oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego w Krakowie- Podgórzu. Dodaje, że ta reguła dotyczy wszystkich pedagogów, a nie tylko polonistów i matematyków.
- Wuefiści nie mają klasówek do sprawdzania w domu, ale mają za to turnieje i zawody, na które jeżdżą z młodzieżą - zauważa Woźniak.
Edyta Zaremba uczy polskiego w krakowskim Gimnazjum nr 3. Choć w tygodniu prowadzi tylko 10 lekcji, w sumie pracuje ponad 35 godzin. Prowadzi bowiem zajęcia indywidualne dla sześciorga uczniów, w sumie 12 godzin w tygodniu. Do tego dochodzą dwie godziny karciane. Pani Edyta dodatkowo czuwa też nad radiowęzłem, prowadzi kronikę szkolną, kółko teatralne, opiekuje się samorządem szkolnym. - Zajmuję się również edukacją kulturalną, na przykład zabieram uczniów do kina czy teatru - wyjaśnia. Pani Edyta codziennie pracuje też w domu około dwóch godzin. Musi bowiem przygotować lekcje na następny dzień.
Zobacz także: Armia urzędników zarabia coraz więcej
- Zazwyczaj około 16.00 wracam z pracy. Zjem obiad, odpocznę chwilę i zabieram się do roboty. Kiedyś założyłam sobie, że w weekendy nie będę pracować, tylko odpoczywać, ale mi się to nie udaje - opowiada nauczycielka. Wylicza, że w soboty przykładowo pisze scenariusze na szkolne przedstawienia, a w niedziele musi się przygotować do lekcji na poniedziałek.
Przemysław Czuba, nauczyciel matematyki w Gimnazjum nr 3, również prowadzi 10 godzin lekcyjnych w tygodniu. I podobnie jak pani Edyta pracuje niemal 40 godzin w tygodniu. Do obowiązków matematyka należy jeszcze przeprowadzenie 10 godzin tygodniowo lekcji indywidualnych, dwóch godzin karcianych. Jako wychowawca klasy, co dwa tygodnie bierze udział w zebraniach z innymi wychowawcami, podczas których omawiane są aktualne problemy. Po zebraniach jest czas na spotkania z rodzicami.
Matematyk koordynuje też programy unijne, ponadto jest odpowiedzialny za stronę internetową szkoły, opiekuje się samorządem uczniowskim, działa w komisji, która bada okoliczności wypadków na terenie szkoły. Odpowiada jeszcze za współpracę ze szkołami belgijskimi. I tak jak polonistka, pracuje po dwie, trzy godziny w domu, przygotowując się do lekcji.
Marcin Dziubek uczy historii i wiedzy o społeczeństwie w Powiatowym Zespole nr 2 Szkół Ogólnokształcących Mistrzostwa Sportowego i Technicznych w Oświęcimiu. Jest też założycielem Grupy Rekonstrukcji Historycznej. - Mam 21 godzin lekcyjnych tygodniowo. Uczę młodzież w gimnazjum, liceum i technikum - opowiada Dziubek.
- Nigdy nie jest tak, że kończę lekcje, zamykam klasę i mam wolne od szkoły do następnego dnia - opowiada historyk z Oświęcimia. Również ma "pracę domową". W domu pracuje około dwie, trzy godziny dziennie, wszystko w zależności od tego, ile ma sprawdzianów czy klasówek do poprawienia.
Współpraca: Monika Pawłowska
Wybierz prezydenta Krakowa.**Oddaj głos już dziś**
Zobacz co mają do powiedzenia krakowianom**kandydaci na prezydenta**
Brutalne zbrodnie, zuchwałe kradzieże, tragiczne wypadki. Wejdź na**kryminalnamalopolska.pl**
60 tysięcy złotych do wygrania. Sprawdź jak. Wejdź na**www.szumowski.eu **