Pod stadionem spotkaliśmy Pana Marka, wiernego kibica Sandecji, który na wstępie poprosił nas o anonimowość. Chciał się jednak wypowiedzieć na temat tego, co dzieje się na placu budowy.
- Od jakiegoś czasu na tym stadionie brak po prostu budowlańców. Nie ma ich przy dachu, ani w środku, ani na zewnątrz. Roboty zostało na dziesięć miesięcy, do tego dojdą odbiory, można spodziewać się końca robót za jakieś dwanaście miesięcy. Może będzie to nawet grudzień 2024 roku… Trzeba byłoby być super optymistą by wierzyć w to, że w tym roku ten stadion będzie gotowy – denerwował się nasz rozmówca.
- Ten co czynił cuda, żył ponad dwa tysiące lat temu… Cud ze stadionem nie wydarzy się. Przykro to mówić, ale ciężko nam kibicom szukać optymizmu. Wyjeżdżaliśmy już do Niepołomic, do Niecieczy. Myśleliśmy, że teraz będzie z górki, a tu okazało się, że w tym roku czeka nas Garbarnia Kraków. Lipiec 2024, nie daj Panie Boże, po tylu wyjazdach możemy grać za chwilę w 3. lidze. Wtedy ten stadion nie będzie nam już potrzebny, a jak Barciczanka awansuje to będziemy jeździć na derby do Barcic. Za swoją drużyną jeździ się wszędzie, ale przecież nie o to chodzi. Jesteśmy bezdomni już szósty rok… To boli najbardziej. Zanosi się na siódmy, a nawet ósmy rok. Dziękujemy prezydentowi Nowego Sącza Ludomirowi Handzlowi i jego śmiesznej spółce NIK – podsumował ironizując.
Nowoczesne i inteligentne przystanki w Grybowie cieszą oko

- Piękne widoki i bliskość natury. Tych turystycznych hitów w naszym regionie nie brak
- Piękna strona starówki w Nowym Sączu. Najbardziej efektowne kamienice w centrum
- Łowca "wodnych potworów" z Sądecczyzny. Wędkarstwo to jego pasja
- Łobuzy w Infinity Music Club w Nowym Sączu. Boogie z zespołem dali czadu
- Pamiątka Górala spoza Podhala. Takie suweniry będą promować pięć grup góralskich