https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Stary Sącz. Ktoś ukradł yorka w Mostkach? Właścicielka za pomocą mediów społecznościowych wpadła na trop potencjalnego złodzieja [ZDJĘCIA]

Joanna Mrozek
Farcik jest przyjacielem domu i najlepszym kompanem do zabawy jej synka. Liczą, ze pies wróci cały i zdrowy do domu
Farcik jest przyjacielem domu i najlepszym kompanem do zabawy jej synka. Liczą, ze pies wróci cały i zdrowy do domu archiwum prywatne -Magdalena Plata
W niedzielę "Farcik", ośmioletni pies rasy york opuścił swoją posesję w Mostkach. Zaginął ok godz. 16.15 w okolicy Biedronki na przeciwko paczkomatu InPost, gdzie są kamery. Rodzina prosi o pomoc w odnalezieniu swojego czworonożnego przyjaciela. Jak mówi nam Magdalena Plata, właścicielka zwierzęcia najprawdopodobniej pies został skradziony. Ma nagrania z monitoringu oraz udało się jej odszukać świadków zdarzenia.

FLESZ - Putin uznał separatystyczne republiki. Jak reaguje Zachód?

od 16 lat

- Farcik opuścił posesję, co się zdarzało, ale na naszej ulicy każdy go zna, szedł w stronę domu sąsiadki i na pewno by tam dotarł. Ona zawsze go zabezpiecza i dzwoni do mnie. Poza tym pies ma obrożę z numer telefonu i adresem jest też zachipowany. Zawsze wracał, tym razem było inaczej - mówi nam Magdalena Plata.

Od czasu jego zaginięcia minęły już trzy dni, zdesperowana właścicielka natychmiast zaczęła poszukiwania psa na własną rękę. Najpierw umieściła ogłoszenie w mediach społecznościowych. W poniedziałek dzięki pomocy internautów dotarła do świadków i ustaliła, że pies został przez kogoś zabrany.

- Będziemy szukać do skutku! Obecnie czekamy na nagrania z kamerki samochodowej jednego ze świadków (czarnego busa) oraz pobliskiej kamery - czytamy we wpisie w mediach społecznościowych pani Magdaleny.

- Najdziwniejsze jest to, że kamery monitoringu wychwyciły moment, kiedy mężczyzna szedł pomału za naszym psem. Kierowca, który był tego świadkiem zauważył, że ten mężczyzna szedł za Farcikiem aż w teren zabudowany, gdzie kamery już nie sięgają. Tam ślad się urywa, później psa już nikt nie widział - tłumaczy Plata.

Z właścicielką skontaktował się mężczyzna, bo poznał swój samochód na nagraniu. Powiedział jej, że próbował złapać psa, który biegał po ulicy, ale się mu nie udało.

- Mam tylko nadzieję, że psu nie dziej się krzywda - dodaje.

Właścicielka liczy, że sprawę rozwiążą nagrania z kamerki samochodowej, które ma jej dzisiaj przekazać jeden ze świadków. Liczy, że ukochany pies wróci do domu, bo czeka na niego cała rodzina w tym jej synek, który bardzo tęskni za Farcikiem. Sprawa ma zostać wkrótce zgłoszona na policję. Telefon do właścicielki Farcika: 516 338 260 .

Wideo
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska