Starosądecka enklawa Bobrowisko miało być miejscem ciszy i spokoju, gdzie podglądać będzie można dzikie zwierzęta. Tymczasem jak zaalarmował nas Czytelnik w jednym z zakątków pływa wiele zdechłych ryb, zniknęła też trzcina. „Wygląda to na granat albo inny wybuch lub porażenie prądem. Dosyć dokładnie obejrzeliśmy okolicę. Na obszarze około kilkunastu metrów kwadratowych pływa wiele nieżywych ryb” – zaznacza Czytelnik. Do sprawy wrócimy.