Wychodziłoby na to, że problem z Wisłą oraz zbiornikami i rzekami w okolicy mamy od Nowej Huty, aż po Tyniec, czyli w całym Krakowie.
Paweł Chodkiewicz na FB, post z 2 lipca:
"Tak na naszych oczach ginie Wisła... Dzisiaj w nocy dostałem informację od wędkarzy o nagłym wahnięciu wody przez stopień Przewóz, rano wędkarze znaleźli martwe ryby na brzegach Wisły.
Sprawa jak zawsze zgłoszona do służb. Najważniejsze pytanie, kiedy skończą się sztuczne wahania wody, do końca czerwca miał zostać wprowadzony półautomatyczny, elektroniczny system sterowania stopniem Przewóz W jaki sposób władze planują zrekompensować i odbudować pogłowie ryb w rzece Wiśle-na to pytanie nie dostałem jeszcze nigdy odpowiedzi"
Ale pojawiły się kolejne informacje i zdjęcia. A na nich małe i duże ryby, martwe, w Wiśle. Wszystko to zaobserwowane w Podgórkach Tynieckich i w rejonie Nowej Huty. - Martwe ryby w Wiśle znalezione dzisiaj 20 km poniżej stopnia Przewóz. W wyniku regularnych wstrzymań wody przez stopień i elektrownię wodną giną niezliczone ilości narybku i małych gatunków ryb na odcinku kilkudziesięciu kilometrach poniżej Przewozu. Wisła jest w stanie agonalnym... - dodaje Paweł Chodkiewicz. - Do tego dochodzi zatrucie nawozami i ściekami, które spowodowało śnięcie ryb w rejonie Podgórek Tynieckich, starorzeczu Wisły.
Zadaliśmy pytanie do Wód Polskich (RZGW) i Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Krakowie. Czekamy na odpowiedź i ustosunkowanie się do sprawy.
