Sprawą zajęła się policja. - Prowadzimy intensywne dochodzenie i w pierwszej kolejności sprawdzamy skupy złomu - mówi podinspektor Feliks Sikora, komendant komisariatu policji w Starym Sączu. - Według naszych wstępnych, ustaleń złodzieje, bo nie była to jedna osoba, poruszali się ciężarówką.
Tymczasem w miejsce miedzianych rynien założono wczoraj nowe, plastikowe. Stefan Bożek, kościelny kościoła Świętej Trójcy, ma nadzieję, że złodzieje się na nie nie połaszą - nie mają bowiem większej wartości.
Jednak siostry obawiają się, czy złodzieje znowu nie złożą im wizyty. Starosądecki klasztor Klarysek jest remontowany, na terenie kompleksu przechowywane są materiały budowlane. Rabusiów mogą skusić chociażby blachy miedziane, przeznaczone do remontu wieży bramnej.
- To złodzieje bez sumienia - mówi Marian Cycoń, burmistrz Starego Sącza. - Siostrzyczki są bardzo biedne i nie będą nigdy w stanie zainstalować nowych miedzianych rynien. Dlatego mieszkańcy muszą im pomóc.
To zresztą niejedyna taka kradzież w ostatnim czasie w Starym Sączu. Jak się dowiedzieliśmy, złodzieje tydzień temu grasowali w kościele Świętej Elżbiety. Włamali się też do budynku urzędu miasta, z którego pomieszczeń gospodarczych ukradli szlifierkę elektryczną. Zniszczyli także drzwi w siedzibie kombatantów.