30-letni nauczyciel z Kobyla i radny z Nowego Wiśnicza kilka miesięcy temu złożył w sądzie pozew przeciwko szkole, w której pracował. Zdaniem wuefisty dyrekcja placówki nie przedłużyła z nim umowy tylko dlatego, że podczas meczu rozegranego w Wiśniczu kibicował Unii Tarnów, a nie miejscowej Szreniawie.
Mecz został rozegrany pod koniec wakacji. Ten piłkarski pojedynek cieszył się sporym zainteresowaniem wśród mieszkańców miasteczka. Na jednej z trybun zasiadł Krystian Stec. - Nie ukrywam, że kibicowałem Unii Tarnów, w tamtym zespole grało bowiem kilku moich kolegów ze studiów. Znamy się i lubimy, wiedziałem zresztą, że zagrają w tym meczu - wyjaśnia Stec.
Obok Krystiana usiedli kibice z Tarnowa, którzy w trakcie meczu używali niecenzuralnych słów kierowanych tak do zawodników, jak i do mieszkańców Wiśnicza. Nauczyciela i radnego, który podczas meczu siedział na tej samej trybunie co goście, widział między innymi Jerzy Łacny, przewodniczący Rady Miejskiej w Nowym Wiśniczu.
Po meczu miał on zapytać trzydziestolatka, komu kibicował - a ten zgodnie z prawdą odparł, że drużynie z Tarnowa. Zaraz po tym spotkaniu, dwa dni przed rozpoczęciem roku szkolnego Krystian dowiedział się, że mimo wcześniejszych deklaracji, nie ma dla niego pracy w Zespole Szkół w Starym Wiśniczu. Pracę dostał za to... zawodnik Szreniawy.
Stec postanowił dochodzić swoich praw przed sądem. Kilka dni temu wygrał. - Cieszę się bardzo z wyroku, jaki właśnie zapadł, bo to potwierdza, że to ja miałem rację - skomentował nam na gorąco. Wyrok nie jest jeszcze prawomocny, a to oznacza, że szkoła może się od niego odwołać. O to, czy tak zrobi, chcieliśmy zapytać dyrektorkę. Mimo wielokrotnych prób przez ostatnie kilka dni, nie udało się nam, niestety, z nią skontaktować.
Która stacja narciarska w Małopolsce jest najlepsza? Zdecyduj i weź udział w plebiscycie
Ferie zimowe 2012. Zobacz, jak możesz je spędzić w Krakowie!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!