Kliknij w przycisk "zobacz galerię" i przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
O budowie spalarni odpadów w Oświęcimiu mówi się od 2015 roku
Sprawa ciągnie się od kilku lat. Po raz pierwszy już w 2017 r. krakowski Wojewódzki Sąd Administracyjny uchylił projekt budowlany wraz z pozwoleniem na budowę spalarni śmieci w Oświęcimiu także po rozpatrzeniu skargi ekologów z TnZ, którzy alarmowali, że inwestycja jest niezgodna z normami środowiskowymi i wskazywali na szereg błędów w dokumentacji projektowej oraz przy wydawaniu pozwoleń przez ówczesne starostwo w Oświęcimiu i wojewodę.
Także obecnie w ustnym na razie uzasadnieniu WSA stwierdził m.in., że raport o oddziaływaniu na środowisko przygotowany na zlecenie inwestora "zawiera wady i nieścisłości".
- Zapewne chodziło m.in. o zakwestionowane przez ekspertów Towarzystwa niedorzeczne stwierdzenia autorów raportu OOŚ o poprawie jakości powietrza w Oświęcimiu w efekcie wybudowania spalarni. Dodać trzeba, że ten raport był kilka razy uzupełniany - mówi Piotr Rymarowicz, prezes Towarzystwa na rzecz Ziemi w Oświęcimiu.
Jak dodaje, w toku postępowania okazało się m.in., że w aktach sprawy nie ma kluczowych uwag i wniosków Towarzystwa złożonych 26 marca 2019 roku, które zaginęły w niewyjaśnionych dotychczas okolicznościach.
Zieloni mają nadzieję, że przy ponownym rozpatrzeniu przez wojewodę wniosku o pozwoleniu na budowę, decyzja będzie wydana zgodnie z prawem. - A w celu jej rozpatrzenia nie zostanie powołana specjalna grupa, w skład której wejdą m.in. przedstawiciele Synthosu - dodaje Piotr Rymarowicz.
Synthos czeka na pisemne uzasadnienie wyroku
Tymczasem Synthos decyzję w sprawie dalszych kroków prawnych przewiduje podjąć po otrzymaniu, a następnie analizie pisemnego uzasadnienia wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.
- Synthos podtrzymuje jednocześnie wolę zrealizowania tej inwestycji, traktując ją jako nowoczesne wsparcie gospodarki odpadowej w mieście i dodatkowe źródło energii oraz ciepła dla firmy oraz oświęcimian - zaznacza Agata Kościelnik, rzecznik prasowy spółki.
Warto ponadto przypomnieć, że Synthos w lipcu tego roku pozwał Towarzystwo na rzecz Ziemi do sądu w sprawie nieuzasadnionego w jego opinii blokowania budowy ZTPO, domagając się odszkodowania w wysokości ok. 300 tys. zł. Synthos przypominał, że TnZ od lat blokuje każdą decyzję administracyjną dotyczącą rozpoczęcia tej inwestycji.
- Przez opóźnienia w realizacji inwestycji stratna jest nie tylko spółka, ale również środowisko i mieszkańcy, którzy mogliby szybciej otrzymać ciepło wytworzone w ZTPO zgodnie z surowymi przepisami ochrony środowiska - podkreślał wtedy Zbigniew Warmuz, prezes Zarządu Synthos.
Bądź na bieżąco i obserwuj
- Niesamowite zdjęcia z budowy drogi S1. Prawie jak w Dubaju!
- W Kętach są oburzeni tym, jak wykorzystano nazwę ich miasta w serialu Netflixa
- Miłośnik historii z Brzeszcz w podróży śladami świętego, chociaż ma dystans do wiary
- Działki budowlane w Oświęcimiu i okolicy. Poznajcie oferty
- KS Chełmek. Turniej sześciolatków z okazji jubileuszu 90-lecia klubu
- Morsy z Kęt w akcji charytatywnej nad Wielką Puszczą dla chorego Oliwierka
FLESZ - Polacy się starzeją a miasta wyludniają. Jest raport GUS
