Dla turystów, którzy we wtorek przed południem wybrali się do Doliny Kościeliskiej w Tatrach, spacer po górach zamienił się w koszmar. Ludzie drżeli z przerażenia, bo zauważyli na szlaku mężczyznę, który niósł 65 cm karabin przypominający broń automatyczną UZI.
- Dostaliśmy telefon o tym, że ktoś taki jest w górach i przy schronisku w Dolinie Kościeliskiej próbuje mierzyć z tej broni do zwierząt - mówi Edward Wlazło, komendant straży Tatrzańskiego Parku Narodowego.
Strażnicy z policją wybrali się na miejsce i zatrzymali tego człowieka w chwili, gdy już opuszczał teren parku. Okazało się, że to obywatel Danii.
Jak mówi Wlazło, po przesłuchaniu okazało się, że broń, którą miał była wierną repliką karabinka UZI, ale nie nadająca się do oddawania strzałów ostrą amunicją.
- Na tego rodzaju replikę nie trzeba mieć pozwolenia - mówi komendant. Dlatego pouczono turystę, by więcej nie wchodził na teren TPN z niczym co przypomina broń.
Duńczyk dostał mandat. Jak duży? Kara była adekwatna do czynu - nie kryje Wlazło. Zdradza, że cudzoziemiec wszedł z atrapą do parku, bo chciał sobie z nią zrobić zdjęcia w górach.