https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Straciła ojca w majestacie prawa

Marta Paluch
Kinga Szybowska (trzyma syna Michała ) i jej rodzeństwo - Błażej i Olga przez kilka lat unikali ojca. Uwierzyli prokuratorowi, że ich tata zrobił coś złego
Kinga Szybowska (trzyma syna Michała ) i jej rodzeństwo - Błażej i Olga przez kilka lat unikali ojca. Uwierzyli prokuratorowi, że ich tata zrobił coś złego Andrzej Banaś
Kinga Szybowska na kilka lat straciła ojca, bo uwierzyła śledczemu, że to przestępca. Teraz straciła go na zawsze - Witold Szybowski, oskarżony w sprawie krakowskiego Polmozbytu, zmarł 3 sierpnia. Od 9 lat żył z piętnem przestępcy, choć wyroku nie było.

Witold Szybowski, były prezes i główny akcjonariusz Polmozbytu Kraków, miał 52 lata, gdy dostał wylewu. Jego wnuk, niebieskooki Michałek właśnie kończył dwa miesiące. Maluch od urodzenia musiał leżeć w szpitalu, poród był skomplikowany. Dziadek nie zdążył go zobaczyć. - Prokurator zaszczuł tatę w świetle prawa. I chcę, żeby ludzie to wiedzieli - mówi córka Witolda Szybowskiego, Kinga.

Studentka i zabójczyni

Pogodna blondynka miała 20 lat, studiowała marketing i zarządzanie na Uniwersytecie Jagiellońskim. I miała 10 procent udziałów Polmozbytu - ojciec w ten sposób zabezpieczył ją na przyszłość. Dopiero ją wprowadzał w branżę.

19 maja 2003 r. wstała wcześnie - szykowała się na trening jazdy konnej. O godz. 6 rano usłyszała pukanie do drzwi.

- Policjanci powiedzieli, że jestem członkiem przestępczej grupy i założyli mi kajdanki. Nie wiedziałam, co się dzieje - mówi Kinga Szybowska.

Policyjny dołek, znowu radiowóz i prokuratura. Przesłuchuje ją śledczy w Prokuraturze Okręgowej.
- Uśmiechnął się i powiedział, żebym opowiedziała, jak z ojcem wyprowadzałam ze spółki pieniądze. Powiedział: "ojciec mówił, jak to wymyśliłaś" - relacjonuje Kinga Szybowska. - Dziś wiem, że prokurator kłamał, żeby mnie złamać - dodaje.

Zarzuty były poważne - wyprowadzenie ze spółki kilkunastu milionów złotych. Inni członkowie zarządu ( w tym jej ojciec) mieli zarzuty udziału w grupie przestępczej (patrz ramka).
Kinga trafiła do aresztu. Wioząca ją policjantka rzuciła: "Luksusy się skończyły, teraz prysznic będzie raz w tygodniu".

- Siedziałam z dziewczyną, która zabiła własne dziecko. A potem z kilkoma narkomankami - opowiada Szybowska. Jedna dziewczyna na głodzie, pocięła się nożem, a potem rozrywała szwy na rękach. Druga pod kroplówką.

Na stołówce ktoś rzucił Kindze: "Nie martw się, tatuś w celi już dostał za swoje".

- Przez dwa tygodnie nie miałam kontaktu nawet z adwokatem. Byłam młoda, niedoświadczona i przerażona. Myślałam, że zostanę w więzieniu kilka lat - opowiada dziewczyna.

Na kolejnym przesłuchaniu zaczęła się łamać.

- Prokurator kreował się na dobrego wujka, który mi pomoże, uratuje moją rodzinę. Mówił, że zrobi, co będzie mógł, tylko muszę się przyznać. Bardzo potrzebował mojego przyznania się, bo dowodów na winę ojca nie miał. Ale to wiem po latach - mówi Szybowska.

Zaczęła myśleć, że może faktycznie śledczy chce pomóc. Że może ojciec wplątał ją w coś bardzo złego. I jeszcze ją obciążył.

- Prokurator zrobił mi pranie mózgu. Myślałam - w końcu to władza, wymiar sprawiedliwości. Byłam strasznie naiwna. Pytałam, dlaczego muszę się przyznać do czegoś, czego nie zrobiłam. Denerwował się, że on chce pomóc, a ja taka oporna. Mówił, że może się jeszcze okazać, że siostra i brat są w to wmieszani. Przeraziłam się, przecież to były dzieci (16 i 11 lat) - wspomina.

- Kiedy siedziałam w areszcie, prokurator wysłał pismo na uczelnię. Od razu kazali mi zrezygnować. Bez aktu oskarżenia, wyroku. Pomyślałam, że on bardzo dużo może. I że przyznanie się jest jedynym sposobem, żeby wyjść. Byłam w takim stanie, że podpisałabym wszystko, żeby wyjść. Przyznanie wyglądało tak, że prokurator opowiadał i pytał - "tak to było?". A ja mówiłam - "tak" - przyznaje.
Opuściła areszt po trzech tygodniach. Aby to zrobić, musiała jeszcze oddać 10 proc. swoich akcji na poczet "naprawienia szkody". Akcje przeszły na konto spółki, a potem zostały sprzedane za bezcen.

Na wolności dostawała listy od ojca, który przepraszał ją, że to wszystko tak się potoczyło.

- Ale wierzył, że szybko dowiedzie swojej niewinności. Pisał: "niedługo wyjdę, tylko żeby firmy nie rozkradli". Włożył w nią wszystko, co miał - opowiada Szybowska.

Poddała się karze. Ale konta miała zajęte, nie miała uczelni, pracy, narastały długi. Przez rok była w depresji, miała myśli samobójcze.

- Dałam się też nabrać na to, co mówił prokurator o winie ojca. Unikałam go przez kilka lat, podobnie mój brat i siostra. Strasznie tego żałuję - mówi ze łzami w oczach. Odnowili kontakt niedługo przed jego śmiercią.

Skuty na krześle

Zatrzymanie i śledztwo wobec jej ojca wyglądało jeszcze gorzej.

- 19 maja 2003 r. Witold zadzwonił do mnie o szóstej rano i mówi: Grzesiek, nie wiem co się dzieje, jakiś facet do mnie celuje. W tle słyszałem krzyki - relacjonuje Grzegorz Nicia, współoskarżony w procesie . CBŚ było w cywilu. Potem zaczęły sie przesłuchania.

- Witek opowiadał, że prokurator przesłuchiwał go przez kilka godzin, a on siedział na krześle z rękami skutymi na plecach, niczym bandzior - mówi Żanetta Szablewska-Nicia, żona Grzegorza Nici, współoskarżonego w sprawie.

- Witka potraktowali najbrutalniej - mówi Paweł Rey, również współoskarżony (przesiedział w areszcie 9 miesięcy). - Zarekwirowali mu na poczet kary ogromny majątek, np. zabytkowe auta i harleya oraz obrazy. Potem nie wiadomo gdzie zniknęły - dodaje.

A potem zaczęły się kolejne aresztowania. Na wolności był jeszcze Grzegorz Nicia, prokurent Polmozbytu, który mógł zapobiec rozpadnięciu się spółki. Nie wpuszczono go na walne zgromadzenie akcjonariuszy i wybrano nowego szefa rady nadzorczej, którym został... szef skarbówki Jerzy J. Ten sam, który zawiadomił prokuraturę o przestępstwie w spółce! (patrz ramka).

Myślałam, że to koniec

Grzegorz Nicia już wiedział, co może go spotkać.

1 września 2003 r. , godz. 6 rano. Pukanie do drzwi. 6-letni syn Niciów miał tego dnia iść do szkoły. Kredki i książki zapakowane w tornister, chłopak z niecierpliwością czekał na ten dzień. Obudziła go rewizja w mieszkaniu i policjanci CBŚ. Widział, jak jego ojca wyprowadzają w kajdankach i pakują do auta. Mama Żanetta, w czwartym miesiącu ciąży, nie może nic zrobić.

Pierwszy dzień na dołku. Grzegorz Nicia siedzi w celi z kloszardem, który pobił żonę. Następnego dnia wiozą go do prokuratora.

- Młodszy ode mnie o dwa lata, grał kolegę po fachu. Mówił: panie Nicia, w sumie nie musiałem pana zamykać. Wiem, że to wszystko Szybowski zrobił. Pan powie jak to było, a za dwa tygodnie wyjdzie pan na wolność. W końcu ma pan żonę w ciąży - wspomina Nicia.

Spisywał protokół. Gdy dał go Nici do podpisu, ten zrobił okrągłe oczy. - Poprzekręcane fakty, liczby, słowa. Tam, gdzie miało być np. "jest" było "nie ma". Zacząłem poprawiać to długopisem. Prokurator zaczął krzyczeć: pan mi niszczy dowody!

Do zarzutów - milionowych malwersacji finansowych Grzegorz Nicia się nie przyznał. Śledczy wniósł o areszt. - Sędzia podjął decyzję w 10 minut. Zaufał prokuratorowi. Decyzja zapadła w wydziale, gdzie pracuje żona pana prokuratora - zaznacza Grzegorz Nicia.

Trafił do celi na Montelupich w Krakowie. Siedział m.in. w 10-osobowej celi z małolatami. 19-latek z Grybowa o ksywce Neo lubił mu się zwierzać.Chłopak odsiadywał wyrok za zabójstwo macochy. Tłumaczył, że to był wypadek, a potem spanikował i pociął ja piłą na kawałki, miękkie części zmielił w mikserze... Współwięźniowie z początku bali się przy nim zasnąć.

Nicia przez pierwsze noce też nie spał. Myślał, jak sobie poradzi jego żona. - Miała 400 zł gotówki i zero oszczędności, bo moją pensję wydawaliśmy na bieżąco. A w domu dwóch synów i dziecko w drodze. Mama na rencie, tato emeryt - wspomina.

Dzieci strasznie przeżywały to, co się działo. - Nigdzie nie mogłam się ruszyć bez starszego syna. Pierwszy rok szkolny przesiedział ze mną w domu. Miał lęki, że mnie też zabiorą i zostanie sam. Mówił: tata nie żyje, choć tłumaczyłam mu, że trafił "tylko" do aresztu, takiego miejsca za murem, skąd nie może wyjść. Ale jak 6-letnie dziecko może sobie takie rzeczy ułożyć? - mówi Żanetta Nicia.

Do dziś (chłopiec ma 14 lat) nie chce o tym rozmawiać.

- Prokurator nie chciał dać zgody na jego widzenie z ojcem, mówił, że areszt to nie miejsce dla dzieci. Dopiero psycholog stwierdziła, że to zaszło za daleko. Była gotowa napisać do biegłych o opinię, by syn zobaczył Grześka - opowiada Żanetta Nicia.

Przy niej prokurator nie udawał kolegi po fachu. - Kiedy szłam do niego z wnioskiem o widzenie, wypadał z gabinetu i krzyczał, że go nachodzę. A przecież byliśmy umówieni. Robił wszystko, żeby mnie poniżyć, sponiewierać. Żebym miała pretensje do męża i wywierała na niego presję - opowiada kobieta.

Ciężarna, z dwójką dzieci, w tym samym czasie musiała też pilnować spraw spółki. - Próbowałam, ale w pewnym momencie musiałam odpuścić i zająć się rodziną. I rozkradli - opowiada.

Najgorsze jednak miało nadejść. Termin porodu miała na na początek lutego 2004 r. Grzegorz Nicia chciał wyjść z aresztu, żeby jej pomóc.

- Kiedy prokurator mnie przesłuchiwał w listopadzie, był niezadowolony, że nie chcę obciążyć Szybowskiego. A mój prawnik po rozmowie z nim powiedział: lepiej wycofaj swoje powództwo o nieuznaniu nowych zarządców Polmozbytu. Chcieli, żeby nikt im nie przeszkadzał w przejęciu spółki - tłumaczy Nicia.
W styczniu mecenas mu mówi: "prokurator proponuje: przyznasz się i wychodzisz za dwa tygodnie, na poród żony". Chciałem, ale z drugiej strony do czego mam się przyznać? Biłem się z myślami - wspomina.

23 stycznia 2004 r. Żanetta Nicia ma krwotok. Ciąża była zagrożona. Paniczny strach. Dzwoni do szpitala, a potem do prokuratora.

- Prosiłam, żeby wypuścił męża, bo nie będzie miał kto się zająć dziećmi. A on od razu napisał wniosek o oddanie moich dzieci do placówki opiekuńczej. To był koszmar - wspomina.

Wszystko jej się załamało.

- Myślałam, że poronię, umrę, dzieci trafią do domu dziecka. Wpadłam w paranoję. Myślałam, że robią to, żeby nas wykończyć - wspomina.

Policjanci zostali wysłani do domu, ale dzieci nie zastali. Zdążyli je wziąć rodzice pana Grzegorza. Niciowie są przekonani, że to je uratowało. Kilka miesięcy później sędzia rodzinny zdecydował, że dzieci zostają z matką. Młodszy syn, w chwili aresztowania ojca dwuletni, dopiero jako czterolatek zaczął normalnie mówić.

Teściowie i mama pani Żanetty pomagali. Ale jej ojciec przestał się do niej odzywać. - Stwierdził, że skoro się w coś takiego wpakowałam, powinnam sobie poradzić. Do dziś nie mamy kontaktu - mówi kobieta.

Po 9 miesiącach Grzegorz Nicia wyszedł z aresztu. Ale wszystko już było pozamiatane.
Nie mógł być w zarządach spółek, prokurator wydał zakaz. Polmozbyt był w rękach obcych ludzi. Szefem Rady Nadzorczej był Jerzy J., prezesem - była księgowa Polmozbytu. Zaczęło się wyprzedawania majątku spółki.

Przez dwa lata Grzegorz Nicia nie miał pracy. - Bywało, że nie mieliśmy na chleb - mówi. Pracę dostał dopiero w 2006 roku.

Kinga Szybowska znalazła pracę, ale straciła ją, gdy wyszło na jaw, kim jest. Witold Szybowski długo nie mógł się zatrudnić, ciągnęła się za nim fama złodzieja. Ostatnio załapał się jako taksówkarz. Ale wiosną 2012 r. pracę stracił. Nie miał ubezpieczenia zdrowotnego. Skarżył się kolegom na nadciśnienie, ale tłumaczył, że nie ma za co kupić leków.

- Był strasznie sponiewierany. Dzieci miały do niego pretensje, nękali go komornicy, wszystko stracił. Prokurator jemu i nam połamał życie i pozostał bezkarny - mówi Żanetta Nicia.

Według oskarżonych, kontrola US i śledztwo miały na celu przejęcie Polmozbytu i wyprzedanie jego majątku.

Sprawę Szybowskiego i Niciów prowadził w rejonówce prok. Andrzej Kwaśniewski. Awansował, dziś dziś jest w Prokuraturze Apelacyjnej w Krakowie. Awansował, choć odprysk "afery" Polmozbytu - bliźniacze, prowadzone przez niego śledztwo w sprawe Kramkmeatu zostało umorzone po 6 latach, a aresztowani członkowie zarządu dostali odszkodowania od państwa. Prokurator odmówił rozmowy.

Jerzy J., naczelnik Urzędu Skarbowego, jest na emeryturze i nie chce komentować sprawy. Akcjonariusze Polmozbytu mówią, że na szefowaniu radzie nadzorczej zarobił 80 tys. zł.

- Koszty materialne i społeczne tej sprawy są ogromne. Oskarżeni żyją ze strasznym piętnem. To, że wszystko się ciągnie tak długo, to skandal. A awans prowadzącego ją prokuratora źle świadczy o polityce kadrowej prokuratury - ocenia prof. Andrzej Zoll, szef katedry prawa karnego UJ.

Proces zbliża się ku końcowi, oskarżeni liczą na uniewinnienie. - Ale, w przeciwieństwie do Witka, żyjemy. Szkoda, że odpadł na ostatniej prostej - kwituje Żanetta Nicia.

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj za darmo

 
Krakowski szybki tramwaj na pięciu nowych trasach - sprawdź!
 
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
 

Komentarze 32

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
GRANIWID SIKORSKI
StowarzyszenieKraków, 27 lipca 2014 r.
Sprawiedliwy Kraków
31-564 Kraków, al. Pokoju 26/102
KRS 0000455353
byli pracownicy „Polmozbyt Kraków” SA

Pan Włodzimierz Karpiński
Minister Skarbu Państwa
02-522 Warszawa, ul. Krucza 3B/ Wspólna 6

Wasz znak: BK-JP-053-68/14
MSP/BK/851/14

Szanowny Panie Ministrze,
Stowarzyszenie Sprawiedliwy Kraków otrzymało pismo z Biura Kontroli Ministerstwa Skarbu Państwa z dnia 12 czerwca 2014 r. W piśmie tym Ministerstwo podtrzymało swoje stanowisko odmawiające swoich działań na rzecz przywrócenia praworządności pod pozorem, że „Polmozbyt Kraków” SA znajduje się poza nadzorem Ministerstwa Skarbu Państwa. W odpowiedzi na wniosek Stowarzyszenia Sprawiedliwy Kraków w piśmie także poinformowano, że Skarb Państwa nie ma możliwości odzyskania akcji w/w Spółki, jak również Skarb Państwa nie jest uprawniony do pośredniczenia w obrocie akcjami pomiędzy poszczególnymi osobami lub podmiotami.
Jesteśmy jako byli pracownicy „Polmozbyt Kraków” S A wraz ze Stowarzyszeniem Sprawiedliwy Kraków wyjątkowo oburzeni tym obłudnym stanowiskiem Ministerstwa Skarbu Państwa. Naszym zdaniem to właśnie Ministerstwo Skarbu Państwa wraz z Prokuratorią Generalną winny przede wszystkim stać na gruncie interesów Skarbu Państwa jak i praworządności a tym samym Państwa i jego obywateli.
Od tych obowiązków nie można się uchylać i wymigiwać.
Patologiczna sytuacja „Polmozbyt Kraków” S A oraz 512 spółek uczestniczących w Programie Powszechnej Prywatyzacji w Narodowych Funduszach Inwestycyjnych to przykład totalnej korupcji i zawłaszczania majątku Skarbu Państwa, oraz działania na niekorzyść Polski.
Z treści otrzymanych pism z Ministerstwa Skarbu Państwa wynika jasno, że tych patologicznych sytuacji nie zamierza się wyjaśnić. A przecież te przedsiębiorstwa były pod nadzorem Skarbu Państwa, i przy co najmniej jego bierności zostały rozkradzione, a osoby które tego dokonały chcą dzisiaj uchodzić za ofiary i bohaterów.

Wzywamy zatem ponownie Pana Ministra do podjęcia wnioskowanych przez nas działań, tak w stosunku do „Polmozbyt Kraków” SA jak i pozostałych 512 Spółek uczestniczących w tym programie. Niezbędnym jest także aby majątek tych Spółek, oraz ich akcje wróciły do Skarbu Państwa, gdyż tam jest ich miejsce.
Tego oczekujemy i tego żądamy.

Za Zarząd i pracowników „Polmozbyt Kraków” SA

Graniwid Sikorski.

Otrzymują:
1 x adresat;
1 x pan Marek Biernacki, Minister Sprawiedliwości, al. Ujazdowskie 11, 00-950 Warszawa;
1 x pan Andrzej Seremet, Prokurator Generalny, ul. Barska 28/30, 02-315 Warszawa;
1 x pani Irena Lipowicz, Rzecznik Praw Obywatelskich;
1 x Komenda Główna Policji, ul Puławska 148/150, 02-624 Warszawa;
1 x pan Bartłomiej Sienkiewicz, minister SW i A, ul. Stefana Batorego 5, 02-591 Warszawa;
1 x Centralne Biuro Antykorupcyjne w Warszawie, 00-583 Warszawa, al. Ujazdowskie 9;
1 x pan Robert Gwiazdowski, Prezydent Centrum im. Adama Smitha,
ul. Bednarska 16, 00-321 Warszawa;
1 x pani Barbara Baran, prezes Sądu Okręgowego w Krakowie, 31-547 Kraków, ul. Przy Rondzie 7;
1 x pani Katarzyna Wierzbicka, prezes Sądu Rejonowego dla Krakowa – Nowej Huty w Krakowie;
1 x pan Artur Wrona, Prokurator Apelacyjny, 31-553 Kraków, ul. Cystersów 18;
1 x pani Lidia Jaryczkowska, Prokurator Okręgowy, 30-965 Kraków, ul. Mosięźnicza 2;
1 x Centralne Biuro Antykorupcyjne, delegatura w Krakowie, 30-017 Kraków, ul. Racławicka 58;
1 x Centralne Biuro Śledcze Oddział w Krakowie, 31-571 Kraków, ul. Mogilska 109;
1 x pan Mariusz Dąbek Komendant Wojewódzkiej Policji w Krakowie,
31-571 Kraków, ul. Mogilska 109;
1 x pan Jerzy Miller, wojewoda małopolski;
1 x pani Jolanta Stawska, Dyrektor Delegatury NIK, ul. Łobzowska 67, 30-038 Kraków;
1 x pan Ryszard Bugajski, reżyser, ul. Krakowskie Przedmieście 21/2
G
Gość
Jeszcze raz zwracamy się do Pana Prezydenta o podjęcie działań w tym zakresie. Oczekujemy także wyjaśnienia tych sytuacji przez sądy, prokuratury, organa państwa, Najwyższą Izbę Kontroli, jak i inne odpowiedzialne za to instytucje i środki masowego przekazu.
Na to czekamy i tego oczekujemy.
Za Zarząd i pracowników Polmozbytu
Graniwid Sikorski.
Załączniki:
1.kopia pisma z dnia 23 kwietnia 2013 r., skierowanego do Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Bronisława Komorowskiego;
2.kopia pisma z 20 marca 2012 r., skierowanego do Telewizji „Polsat” – Redakcja Audycji „Państwo w Państwie”
Otrzymują:
1 x adresat
1 x pan Marek Biernacki, Minister Sprawiedliwości, al. Ujazdowskie11, 00-950 Warszawa;
1 x pan Andrzej Seremet, Prokurator Generalny, ul. Barska 28/30, 02-315 Warszawa;
1 x pani Irena Lipowicz, Rzecznik Praw Obywatelskich;
1 x Komenda Główna Policji, ul Puławska 148/150, 02-624 Warszawa;
1 x pan Bartłomiej Sienkiewicz, minister Spraw Wewnętrznych i Administracji, ul. Stefana Batorego 5, 02-591 Warszawa;
1 x Centralne Biuro Antykorupcyjne w Warszawie, 00-583 Warszawa, al. Ujazdowskie 9;
1 x pan Krzysztof Sobierajski, Prezes Sądu Apelacyjnego;
1 x pani Barbara Baran, Prezes Sądu Okręgowego w Krakowie;
1 x pan Artur Wrona, Prokurator Apelacyjny, 31-553 Kraków, ul. Cystersów 18;
1 x pani Lidia Jaryczkowska, Prokurator Okręgowy, 30-965 Kraków, ul. Mosięźnicza 2;
1 x Centralne Biuro Antykorupcyjne, delegatura w Krakowie, 30-017 Kraków, Racławicka 58;
1 x Komenda Wojewódzka Policji w Krakowie, 31-571 Kraków, Mogilska 109;
1 x pan Jerzy Miller, Wojewoda Małopolski;
1 x pan Ryszard Bugajski, reżyser, ul. Krakowskie Przedmieście 21/23, 00-071 Warszawa;
1 x Telewizja Polsat Sp. z o.o., ul. Ostrobramska 77, 04-175 Warszawa;
1 x Redakcja Gazety Krakowskiej;
1 x Redakcja Dziennika Polskiego w Krakowie;
1 x a/a
G
Gość
StowarzyszenieKraków, 22 września 2013 r.
Sprawiedliwy Kraków
31-564 Kraków, al. Pokoju 26/102
KRS 0000455353
byli pracownicy „Polmozbyt Kraków” SA
Pan Bronisław Komorowski
Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej
ul. Wiejska 10, 00-902 Warszawa
Szanowny Panie Prezydencie,
My, jako byli pracownicy przedsiębiorstwa „Polmozbyt Kraków” SA w Krakowie, wraz ze Stowarzyszeniem „Sprawiedliwy Kraków” skierowaliśmy do Pana w dniu 23 kwietnia 2013 roku list dotyczący sytuacji, jaka zaistniała w „Polmozbyt Kraków” S.A., jak i w Krakowskich Zakładach Mięsnych. W piśmie tym opisaliśmy tragiczną sytuację, jaka zaistniała w „Polmozbycie Kraków” SA. Wskazywaliśmy, że pracownicy padli ofiarą działań Zarządów tej Spółki, jak i Rady Nadzorczej. Zapłaciliśmy za nie utratą pracy, jak i zdrowia.
Byliśmy zbulwersowani postawą zajętą przez Pana Prezydenta podczas premierowego pokazu filmu „Układ zamknięty”.
Kopie pisma skierowaliśmy także do innych organów państwa, sądów i prokuratur. Niestety do chwili obecnej brak jest reakcji na to pismo Pana Prezydenta Bronisława Komorowskiego, do którego wszak zwracaliśmy się z odpowiednimi wnioskami. Nie chcemy wierzyć, że Pan Prezydent nie reaguje na przedstawiane mu informacje i krzywdy ludzkie. Milczenie w tej sprawie jest w istocie popieraniem tych działań przestępczych. Nie ma także należytej reakcji organów państwa, sądów i prokuratur, do których zwracaliśmy się w tej sprawie. Nie ma reakcji Telewizji „Polsat”, do której także skierowaliśmy odpowiednie pisma. O czym to wszystko może świadczyć ?
Wobec powyższego jeszcze raz przypomnimy zaistniałe fakty. Część akcjonariuszy Polmozbytu, związana z Lechem Jeziornym, przedstawia się jako grupa poszkodowanych, a przecież to my jako pracownicy „Polmozbyt Kraków” SA padliśmy ofiarą tej grabieżczej polityki.
Największą zaletą jak i wadą „Polmozbyt Kraków” było to, że dysponował atrakcyjnymi gruntami w śródmieściu miasta lub na jego obrzeżach. Wszystkie grupy walczące o wpływy były zainteresowane tymi gruntami, a nie rozwojem firmy. Los pracowników się tu nie liczył. Przedsiębiorstwo w rezultacie tych działań podupadło, ze szkodą dla Skarbu Państwa, jak i pracowników. Majątek był wyprowadzany ze spółki, a Skarb Państwa utracił nad tym kontrolę. Zmieniali się tylko często członkowie Zarządu Spółki. Zarząd Spółki w niewyjaśnionych okolicznościach wziął gigantyczne kredyty, rzekomo na rozwój Firmy. A co się stało z tymi pieniędzmi ?
Wyniki działalności były takie, że spadały obroty i były generowane gigantyczne straty. Zmniejszały się aktywa, a zobowiązania zaczęły gwałtownie narastać. Firma szybko traciła kapitał. Taki był wynik działalności managerów „Polmozbyt Kraków,” w tym członków Rady Nadzorczej. Świadczą o tym sporządzone po zatrzymaniach osób podejrzanych o dokonanie przestępstwa bilanse i rachunki wyników spółki.
Utracono płynność finansową. Niestety to wszystko nie zainteresowało tak Pana Prezydenta Komorowskiego, jak i inne odpowiedzialne za to organy. O naszej tragedii i krzywdzie nie chce się pamiętać, widać los ludzi pokrzywdzonych nie interesuje Pana Prezydenta.
Panie Prezydencie, jeszcze raz przypominamy nasze wnioski:
-co się stało ze spółkami przekazanymi do zarządzania w Narodowym Funduszu Inwestycyjnym i jego firmą zarządzającej „Magna Polonia” ?
-co się stało ze spółkami, którymi zajmował się pan Jeziorny jako dyrektor inwestycyjny „Magna Polonia” lub członek rad nadzorczych spółek ?
-jaka była rola spółki „SAFRI” w przejmowaniu majątku „Polmozbyt Kraków”, w tym obiektu przy ul. Prandoty 6/8 ?
-jaki był los kilkuset firm, wniesionych do Narodowych Funduszy Inwestycyjnych, co się stało z ich pracownikami ?
-jaki był bilans działania tych Narodowych Funduszy Inwestycyjnych ?
Jeszcze raz zwracamy się do Pana Prezydenta o podjęcie działań w tym zakresie. Oczekujemy także wyjaśnienia tych sytuacji przez sądy, prokuratury, organa państwa, Najwyższą Izbę Kontroli, jak i inne odpowiedzialne za to in
B
BOLESŁAW TEJKOWSKI
W walce z zagrożeniami Narodu Polskiego siłą największą są polscy rolnicy broniący polskiej ziemi przed Niemcami. Obowiązkiem rolników jest utrzymanie swoich gospodarstw rolnych i wykupienie pozostałych 2 milionów hektarów państwowej ziemi rolnej, bowiem zachowanie w rękach Polaków całej polskiej ziemi pozwoli odzyskać pozostały zrabowany nam majątek narodowy oraz zwiększyć produkcję rolną i przemysłową stanowiącą podstawę bogactwa.
Realizowane przez Zachód okradanie, niszczenie, zniewalanie, pomniejszanie i wynaradawianie Narodu Polskiego powstrzymamy jedynie przez wystąpienie z Unii Europejskiej i NATO, a tym samym przywrócenie Polsce niepodległości i możliwości samodzielnego rozwoju dającego powszechny dobrobyt w oparciu o wielkie bogactwa naturalne naszego Kraju oraz wielkie zdolności i pracowitość Polaków. Pomoże nam w tym najkorzystniejszy dla Polski sojusz ze Słowiańską Rosją, Białorusią i Ukrainą, Czechami i Słowacją, Bułgarią i Serbią oraz pozostałymi Państwami Jugosłowiańskimi.
Uzyskanie samodzielności wymaga mobilizacji i jedności całego Narodu Polskiego, a zwłaszcza polskich rolników w przeciwstawieniu się unijnej i natowskiej niewoli. Zjednoczyć trzeba w tym celu w jednej organizacji szeroki ruch wspólnoty narodowej Polaków, zdolny zdobyć władzę i odzyskać Polskę z rąk wrogów i zdrajców, którzy za działalność na szkodę Narodu Polskiego będą surowo karani.
Zwracamy się do hierarchii Kościoła Katolickiego, Kościoła Prawosławnego i pozostałych Kościołów w Polsce o pomoc w wyprowadzeniu naszego Kraju z NATO i Unii Europejskiej – tego antypolskiego, antysłowiańskiego, antychrześcijańskiego imperium zła siejącego zniszczenie, zwróconego przeciwko narodowym i naturalnym prawom Bożym.
Zjednoczony Naród Polski uzyska wolność, niepodległość, majątek narodowy i dobrobyt, stworzy warunki większego przyrostu naturalnego i powrotu do Polski Polaków z Polonii światowej, zwłaszcza tych zmuszonych przez Unię Europejską do tułaczki po Świecie. Nie rozproszony po Świecie a skupiony w Polsce i powiększony Naród Polski osiągnie trwałą wielkość.

Polska Wspólnota Narodowa - Polski Komitet Słowiański – Przewodniczący Bolesław Tejkowski
G
GRANIWID SIKORSKI
Oczekujemy, że zarówno Pan Prezydent Komorowski, jak i Pan Minister Gowin pochylą się także nad naszą tragedią, jakże licznymi podobnymi tragediami które miały miejsce w Polsce.
To o problemach przedstawionych w tym piśmie, jak i o naszych tragediach winny powstawać audycję, filmy i książki a przywódcy za swój honor winni przyjąć wyjaśnienie przyczyn tej patologicznej sytuacji, ukaranie winnych, zapobieżenie takim zjawiskom w przyszłości i zadośćuczynieniu pokrzywdzonym. Tego oczekujemy i tego żądamy. W chwili obecnej przed sądem toczy się proces dotyczący wątku Polmozbytu. Możemy mieć tylko nadzieję, że sprawcy tych czynów zostaną surowo ukarani.
Za Zarząd i pracowników
Graniwid Sikorski
Otrzymują:
1 x adresat
1 x pan Jarosław Gowin, Minister Sprawiedliwości, al. Ujazdowskie11, 00-950 Warszawa;
1 x pan Andrzej Seremet, Prokurator Generalny, ul. Barska 28/30, 02-315 Warszawa;
1 x pani Irena Lipowicz, Rzecznik Praw Obywatelskich;
1 x Komenda Główna Policji, ul Puławska 148/150, 02-624 Warszawa;
1 x pan Bartłomiej Sienkiewicz, minister Spraw Wewnętrznych i Administracji, ul. Stefana Batorego 5, 02-591 Warszawa;
1 x Centralne Biuro Antykorupcyjne w Warszawie, 00-583 Warszawa, al. Ujazdowskie 9;
1 x pan Krzysztof Sobierajski, Prezes Sądu Apelacyjnego;
1 x pani Barbara Baran, Prezes Sądu Okręgowego w Krakowie;
1 x pan Artur Wrona, Prokurator Apelacyjny, 31-553 Kraków, ul. Cystersów 18;
1 x pani Lidia Jaryczkowska, Prokurator Okręgowy, 30-965 Kraków, ul. Mosięźnicza 2;
1 x Centralne Biuro Antykorupcyjne, delegatura w Krakowie, 30-017 Kraków, Racławicka 58;
1 x Komenda Wojewódzka Policji w Krakowie, 31-571 Kraków, Mogilska 109;
1 x pan Jerzy Miller, Wojewoda Małopolski;
1 x pan Ryszard Bugajski, reżyser, ul. Krakowskie Przedmieście 21/23, 00-071 Warszawa;
1 x Telewizja Polsat Sp. z o.o., ul. Ostrobramska 77, 04-175 Warszawa;
1 x Redakcja Gazety Krakowskiej;
1 x Redakcja Dziennika Polskiego w Krakowie;
1 x a/a
G
GRANIWID SIKORSKI
Od początku 2003 roku w firmie trwała kontrola skarbowa, prowadzona przez dwie pracownice Urzędu Skarbowego Kraków - Śródmieście. Sytuacja finansowa Firmy cały czas się pogarszała, czego wynikiem był bilans i rachunek wyników za rok 2002 sporządzony w Spółce. Z ulgą przyjęliśmy zatrzymanie szeregu osób odpowiedzialnych za tą sytuację.
Z całym przekonaniem twierdzimy, że ich działalność nie była prawidłowa i nie służyła interesowi firmy.
Dziś, po kilku latach widzimy że osoby te usiłuje się zrehabilitować i przedstawić jako uczciwych managerów.
A przecież o ich działalności świadczy sporządzony po ich zatrzymaniu bilans i rachunek wyników.
Zobowiązania powstałe wskutek ich działalności spowodowały utratę płynności finansowej i praktycznej możliwości działania. Firma była faktycznie bankrutem. Nie zamierzamy bronić następnych Zarządów Firmy, powstałych po zatrzymaniu dotychczasowych władz Firmy. Nie zmienia to jednak przekonania, że to ich działalność spowodowała kryzys i trudności finansowe a tym samym brak faktycznej możliwości działania Firmy. To my ponieśliśmy koszty tej działalności, ale o naszej tragedii i krzywdach nie powstały filmy i książki, prezydenci, premierzy, ministrowie nie chcą pamiętać o naszym losie. Interesuje ich jedynie los ludzi, których uczciwość pozostawia wiele do życzenia. Taki los jak nasz był niestety masowy, ale reżyser Bugajski, twórca słynnego filmu „Przesłuchanie,” nie zrobił o nich filmu.
Panie Prezydencie, Panie Ministrze,
są granice których przekroczyć nie można. Wyście Panowie w swoich wypowiedziach tę granicę faktycznie przekroczyli. Jako ofiary tego systemu wzywamy Was nie idźcie tą drogą. Owszem sytuację trzeba z całą surowością prawa wyjaśnić. Musimy się w związku z tą sytuacją zapytać.
co się stało z firmami przekazanymi do zarządzania w Narodowym Funduszu Inwestycyjnym i jego Firmą Zarządzającą „Magna Polonia” ?
Co się stało z firmami, którymi zajmował się pan Jeziorny ?
Jaka była rola spółki „SAFRI” w przejmowaniu majątku Polmozbytu Kraków, w tym obiektu przy ul. Prandoty ?
Wreszcie po tylu latach pytamy.
jaki był los kilkuset firm wniesionych do Narodowych Funduszy Inwestycyjnych ?
Co się stało z ich załogami ?
Jaki jest bilans działania tych Funduszy ?
Czy przyczyniły się one do unowocześnienia Firm, czy też do faktycznego ich zniszczenia ?
My ze swej strony wielokrotnie interweniowaliśmy w tej sprawie. Swego czasu skierowaliśmy list do redakcji audycji Polsatu „Państwo w Państwie” dotyczącym sytuacji w Polmozbycie Kraków SA. Ze strony redakcji nie było reakcji na nasz list.
Oczekujemy, że zarówno Pan Prezydent Komorowski, jak i Pan Minister Gowin pochylą się także nad naszą tragedią, jakże licznymi podobnymi tragediami które miały miejsce w Polsce.
To o problemach przedstawionych w tym piśmie, jak i o naszych tragediach winny powstawać audycję, filmy i książki a przywódcy za swój honor winni przyjąć wyjaśnienie przyczyn tej patologicznej sytuacji, ukaranie winnych, zapobieżenie takim zjawiskom w przyszłości i zadośćuczynieniu pokrzywdzonym. Tego oczekujemy i tego żądamy. W chwili obecnej przed sądem toczy się proces dotyczący wątku Polmozbytu. Możemy mieć tylko nadzieję, że sprawcy tych czynów zostaną surowo ukarani.
Za Zarząd i pracowników
Graniwid Sikorski
Otrzymują:
1 x adresat
1 x pan Jarosław Gowin, Minister Sprawiedliwości, al. Ujazdowskie11, 00-950 Warszawa;
1 x pan Andrzej Seremet, Prokurator Generalny, ul. Barska 28/30, 02-315 Warszawa;
1 x pani Irena Lipowicz, Rzecznik Praw Obywatelskich;
1 x Komenda Główna Policji, ul Puławska 148/150, 02-624 Warszawa;
1 x pan Bartłomiej Sienkiewicz, minister Spraw Wewnętrznych i Administracji, ul. Stefana Batorego 5, 02-591 Warszawa;
1 x Centralne Biuro Antykorupcyjne w Warszawie, 00-583 Warszawa, al. Ujazdowskie 9;
1 x pan Krzysztof Sobierajski, Prezes Sądu Apelacyjnego;
1 x pani Barbara Baran, Prezes Sądu Okręgowego w Krakowie;
1 x pan Artur Wrona, Prokura
G
GRANIWID SIKORSKI
StowarzyszenieKraków, 23 kwietnia 2013 r.
Sprawiedliwy Kraków
31-564 Kraków, al. Pokoju 26/102
KRS 0000455353
byli pracownicy Polmozbyt SA
Pan Bronisław Komorowski
Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej
ul. Wiejska 10, 00-902 Warszawa
Szanowny Panie Prezydencie,
jesteśmy byłymi pracownikami przedsiębiorstwa Polmozbyt Kraków SA w Krakowie. Z zaskoczeniem i zdumieniem dowiedzieliśmy się o reakcji Pana Prezydenta podczas premiery filmu „Układ zamknięty”.
Film dotyczył sytuacji, jaka zaistniała w Krakowskich Zakładach Mięsnych i Polmozbyt Kraków SA.
Na premierze miał Pan być wstrząśnięty tym, że sytuacja taka zdarzyła się naprawdę. Także Minister Sprawiedliwości Jarosław Gowin stwierdził, że będzie rozmawiał z Prokuratorem Generalnym Andrzejem Seremetem o odpowiedzialności śledczych. „To on kieruje prokuraturą i może podejmować stosowne kroki” - stwierdził minister Gowin. Dodał, że „podobne historie nie powinny się nigdy wydarzyć. Mam nadzieję, że okres w którym dochodziło do podobnych dramatów mamy już za sobą”.
My, byli pracownicy Polmozbyt Kraków SA okres pracy w Firmie też mamy za sobą, ale niestety działalności osób kierujących i odpowiedzialnych za spółkę nie możemy ocenić pozytywnie.
Padliśmy ofiarą polityki tych Zarządów Firmy. Zapłaciliśmy za nią utratą pracy, zdrowia, obawami o przyszłość własną jak i rodziny. Z przerażeniem i niechęcią wspominamy ten smutny czas. Ze swej strony chcieliśmy dodać kilka uwag do aktualnych wydarzeń. Polmozbyt Kraków SA po początkowych trudnościach związanych z transformacją ustrojową osiągnął stabilizacje finansową i organizacyjną. Potrzebne było znalezienie właściwego miejsca na rynku dla Firmy. Wraz z kilkuset innymi firmami Polmozbyt Kraków SA został skierowany do Programu Powszechnej Prywatyzacji pod nazwą „Narodowe Fundusze Inwestycyjne.” Większość akcji Polmozbytu została skierowana do Funduszu Inwestycyjnego, którego firmą zarządzającą była „Magna Polonia.” Z tego, co pamiętamy, wśród firm zarządzanych były także zakłady mięsne z całej Polski. Jednym z dyrektorów inwestycyjnych „Magna Polonia” tej firmy był pan Lech Jeziorny, znany biznesmen z Krakowa. Wszedł on w skład Rady Nadzorczej Polmozbyt Kraków SA i został nawet jej przewodniczącym. Zaczął wywierać decydujący wpływ na działalność Firmy. Doprowadził do zmiany zarządu firmy i powołania nowego z prezesem Piotrem Gajdarskim na czele. Jakkolwiek miał on w przeszłości działalność opozycyjną to jednak naszym zdaniem nie był przygotowany do pracy na stanowisku prezesa firmy. Był z wykształcenia kulturoznawcą i w przeszłości pracował w domu kultury. Załoga ze swej strony oczekiwała, że nowy Zarząd zapewni rozwój firmie, zawrze nowe umowy handlowe i rozwinie działalność gospodarczą. My chcieliśmy jedynie pracować i tego oczekiwaliśmy od nowych władz spółki. Niestety ze zdumieniem i obawą zobaczyliśmy, że nic takiego nie następuje. Doszliśmy do nieodpartego wniosku, że Rada Nadzorcza i Zarząd nie są przygotowane i gotowe do efektywnego kierowania firmą. Natomiast odnieśliśmy wrażenie, że interesuje ich przede wszystkim sprzedaż majątku i liczne grunty w których posiadaniu była spółka, często w bardzo atrakcyjnych miejscach. Pracownicy byli masowo zwalniani i nikt się nad nimi nie litował. Sytuacja uległa gwałtownemu pogorszeniu, gdy prezesem spółki został Witold Szybowski. Sytuacja finansowa, ludzka, organizacyjna zaczęła gwałtownie się pogarszać. Świadczą o tym wyniki spółki. Zaczęto tworzyć w sposób tajemniczy nowe spółki, do których przenoszono coraz to nowe elementy majątku Spółki. Zarządzanie w nich według nas powierzono osobom, które nie miały do tego przygotowania. Wzięto ogromne kredyty, rzekomo na rozwój Firmy, których nigdy faktycznie nie zobaczyliśmy. A zobowiązania z tego tytułu rosły. Sytuacja w pracy stała się nie do zniesienia, a każdy dzień mógł zakończyć się kolejnym wypowiedzeniem z pracy. Od początku 2003 roku w firmie trwała kont
G
GRANIWID SIKORSKI
Graniwid Sikorski Kraków, 10 marca 2012 r.
al. Pokoju 26/102
31-564 Kraków
Telewizja Polsat Sp. z o.o.
ul. Ostrobramska 77, 04-175 Warszawa

Polsat News - Redakcja Audycji „Państwo w Państwie”

W dniu 26 listopada 2011 r. ukazała się audycja w programie „Państwo w Państwie” obrazująca smutny los „Polmozbytu” w Krakowie. Część jego akcjonariuszy związana z p. Lechem Jeziornym przedstawia się jako grupa poszkodowanych. My jako byli pracownicy „Polmozbytu” w Krakowie chcemy dodać ze swej strony kilka uwag, gdyż to my padliśmy ofiarą grabieżczej polityki. Największą zaletą jak i wadą „Polmozbytu” było to że dysponował on atrakcyjnymi gruntami, często w śródmieściach miast lub na obrzeżach miast. Wszystkie grupy walczące o wpływy interesowały te grunty a nie rozwój firmy. Los dotychczasowych pracowników się tu nie liczył. Panowie Lech Jeziorny, Witold Szybowski, Paweł Rey, Grzegorz Nicia i Spółka zamierzali przejąć grunty i sprzedać je lub przekazać aportem innym spółkom. Pan Lech Jeziorny był dyrektorem inwestycyjnym spółki NFI „Magna Polonia”, jak i Przewodniczącym Rady Nadzorczej „Polmozbytu”. Przedsiębiorstwo zostało przekształcone w podupadłą firmę ze szkodą dla skarbu państwa, jak i jego pracowników. Pracownicy otrzymali 10 % akcji Spółki, które po kilku latach okazały się nie wiele warte. Taki był i jest bilans działania tych osób. Majątek został wyprowadzony ze spółki a Państwo straciło nad nią kontrolę. Zmieniali się tylko często członkowie zarządu firmy. Spółka w niewyjaśnionych okolicznościach wzięła gigantyczne kredyty, rzekomo na rozwój firmy. A co się stało z tymi pieniędzmi ? Wyniki działalności był taki że spadały obroty i były generowane gigantyczne straty. Dramatycznie spadły aktywa a kapitał ma wartość ujemną. Taki był wynik działalności menadżerów „Polmozbytu”. Właśnie wyrazem i obrazem ich działalności było to że zostali aresztowani za malwersację gospodarcze. Jednym z ich obrońców był Pan Zbigniew Ćwiąkalski przyszły minister sprawiedliwości rządu Platformy Obywatelskiej. Majątek Firmy był w dalszym ciągu wyprzedawany a pracownicy zwalniani. Dziś toczy się walka między dwiema grupami „przedsiębiorców” głównie o działkę przy al. Pokoju 81 wartą według cen rynkowych około 100 mln zł. /sto milionów złotych/, którą zamierza się sprzedać. Tak interes Skarbu Państwa jak i pracowników się tu nie liczy.
Właśnie w taki opisany sposób w Polsce masowo przejmowano majątek kosztem interesów Państwa jak i pracowników. Dziś idzie się dalej i po grabieży firm sięga się po kamienice, mieszkania, wodę, ciepło jak i grunty rolne.
Czy znajdzie się sposób aby temu się przeciwstawić ???

Graniwid Sikorski, Bogdan Warzecha
g
gostek
Wczoraj w czasie monologu (bardziej bełkotu) sejmowego na temat AMBER GOLD, jeden z posłów PO -niejaki Józio L. zadając pytanie Prokuratorowi Generalnemu, jak mi się wydaje nawiązał do sprawy P.........U.
Czyżby to było przypadkowe?
o
ość
Witam gościu,
"za pisanie bzdur bez sprawdzania faktów powinno się odpowiadać przed sądem" w pierwszej kolejności, gdy się jest funkcjonariuszem publicznym sporządzającym ważkie dokumenty i jest się "obowiązanym postępować zgodnie ze ślubowaniem prokuratorskim, w służbie i poza służbą strzec powagi sprawowanego urzędu i unikać wszystkiego, co mogłoby przynieść ujmę godności prokuratora lub osłabiać zaufanie do jego bezstronności."
g
gość
Witam, to że Pan Szybowski zmarł jest na rękę panu Reyowi, Jeziornemu i innym oskarżonym, bo umarłych skazać się nie da i to im ułatwi sprawę wybielenia się od przekrętów których narobili a i pewnie Pan Gowin obecny minister "sprawiedliwości " a osobiście dobry kolega Panów z ławy oskarżonych ułatwi im to zadanie zapewne, Pani redaktor za pisanie bzdur bez sprawdzania faktów powinno się odpowiadać przed sądem, wtedy "pismaki" tacy jak Pani mieli by większy respekt do prawdy i pisania artykułów na zamówienie, jak się domyślam nie za darmo!!!
g
gostek
Gdyby Pani Redaktor ruszyła się nieco, to po przejrzeniu akt sprawy, chybaby zjadła te swoje "wypociny".
Jest czymś wysoce niemoralnym pisanie takich artykułów, no bo czemu mają służyć, skoro niektóre fakty wyglądają zupełnie inaczej (chodzi konkretnie o cały "mechanizm", nie chodzi mi o inne aspekty, które Pani z takim pietyzmem opisuje).
Kiedy Pani zacznie pisać w tej sprawie prawdę???
Gdy Pani zacznie to robić, to może się dowiedzieć wielu ciekawostek z tej sprawy.
PS. Co Pani myśli o wpisie byłego pracownika POLMOZBYTU? Nie wstyd Pani ?....
b
były pracownik
jestem byłym pracownikiem Polmozbytu i niestety nie mogę się zgodzić z teza zawartymi w tym artykule... Widziałem na własne oczy jak ci "święci" panowie rozkradali i doprowadzali do upadku Polmozbyt , za nic mając losy ludzi którzy tam pracowali i czuli się mocno związani z tą firmą...Dziwi mnie to,że dziennikarze polsatu i gk są tak nierzetelni i nie zbadają tego tematu dokładnie...Może prokuratura kiepsko wykonała swoją pracę i ma słabe dowody na winę tych panów , ale fakt jest taki,że oni ropoczeli na szeroką skalę rujnownie i rozkradanie Polmozbytu...Zresztą niektórzy z nich w bardzo podobny sposób doprowadzili do upadku Zakłady Mięsne w Krakowie...
B
BOLESŁAW TEJKOWSKI
POLSKA WSPÓLNOTA NARODOWA
ZARZĄD NACZELNY

00-521 Warszawa, ul. Hoża 25 m. 13, telefon: 22-6215571, 6293606
Adres pocztowy: 00-956 Warszawa 10, skrytka pocztowa 15
h******www.pwn.waw.pl e-mail: [email protected]
Konto bankowe: PKO BP SA Odział 10 w Warszawie, nr 77 1020 1013 0000 0802 0118 8408

Warszawa, lipiec 2012 roku

UWAGA POLACY!

Władza państwowa w Polsce od ponad 20 lat na polecenie Unii Europejskiej zmniejsza produkcję przemysłową i rolną, likwiduje lub sprzedaje za bezcen zachodniemu kapitałowi przedsiębiorstwa przemysłowe i rolne oraz bogate złoża surowców. Podobny los spotkał polski handel i polską bankowość zawłaszczone prawie w całości przez obcy kapitał. Kamienice – prawnie przejęte po wojnie na własność Państwa i remontowane z funduszy państwowych – są dzisiaj bezprawnie zwracane najczęściej oszustom udającym byłych właścicieli. Zwiększają oni nawet dziesięciokrotnie czynsze lokatorom głównie po to, aby nie byli w stanie płacić i mogli być bezkarnie wyrzucani z zajmowanych od wielu lat mieszkań.
Wywołane tym wszystkim masowe bezrobocie i bezdomność próbuje się zmniejszać masowymi wyjazdami młodych Polaków do pracy na Zachodzie. Powoduje to bogacenie się Państw zachodnich i ubożenie Polski oraz osłabianie Narodu Polskiego. Temu perfidnemu celowi służy również ograniczanie programów nauczania w szkołach oraz likwidacja wielu szkół, a nawet szpitali.
Coraz bardziej niszczone jest Wojsko Polskie, zmniejszone do niespełna 90 tysięcy żołnierzy i nadal zmniejszane, pozbawione dostatecznego uzbrojenia i wychowania patriotycznego. Wojska Polskiego nie szkoli się do obrony Polski, lecz do udziału w haniebnych agresjach dokonywanych przez USA i NATO.
Nawet Policja Polska jest osłabiana i pozbawiana środków koniecznych do skutecznej walki z przestępczością i skutecznej obrony uczciwych obywateli przed przestępcami.
Rosną natomiast szeregi Straży Miejskiej i ochroniarzy. Formacje te są używane przez władze samorządowe przeciwko uczciwym obywatelom, których obcy kapitaliści i właściciele-oszuści pozbawiają pracy, zarobków i mieszkań.
O tej tragicznej sytuacji Polski i Polaków mówi nasza książka „W obronie Polski. W obronie Słowiańszczyzny”. Mówi też o tym, jak wyjść z tego globalistycznego bagna zachodniego. Podaje w tym celu konkretny program.
Dobro Polski i Polaków wymaga natychmiastowego przerwania reprywatyzacji domów komunalnych i przekształcenia ich w prywatną własność zamieszkujących je lokatorów, a także wydatnego zwiększenia budownictwa mieszkaniowego, produkcji przemysłowej, rolnej i spółdzielczej oraz zatrudnienia.
Dobro i bezpieczeństwo Polski i Polaków wymaga wzmocnienia Wojska Polskiego strzegącego niepodległości Państwa Polskiego oraz wzmocnienia Policji Polskiej strzegącej praw obywateli polskich i broniącej ich przed oszustami. Eliminowane być muszą liczniejsze od Wojska Polskiego antypaństwowe i anty obywatelskie struktury Straży Miejskiej i ochroniarzy. Bronią one bowiem urzędników samorządowych i właścicieli-oszustów odpowiedzialnych za okrutne pozbawianie Polaków należnych dóbr, a w tym dobra niezbędnego do życia, jakim jest zarobek i mieszkanie.
W Wojsku Polskim i w Policji Polskiej pokładamy nadzieję skutecznego bronienia Polski i Polaków przed panoszącym się złem, przed panoszącą się niesprawiedliwością!
Stare patriotyczne hasła - „Naród z Wojskiem, Wojsko z Narodem”, „Naród z Policją, Policja z Narodem” - stają się znowu aktualne w tych ciężkich czasach dla Narodu Polskiego!

Polska Wspólnota Narodowa
Polskie Stronnictwo Narodowe
Przewodniczący Bolesław Tejkowski
B
BOLESŁAW TEJKOWSKI
POLSKA WSPÓLNOTA NARODOWA
ZARZĄD NACZELNY

00-521 Warszawa, ul. Hoża 25 m. 13, telefon: 22-6215571, 6293606
Adres pocztowy: 00-956 Warszawa 10, skrytka pocztowa 15
h******www.pwn.waw.pl e-mail: [email protected]
Konto bankowe: PKO BP SA Odział 10 w Warszawie, nr 77 1020 1013 0000 0802 0118 8408
Warszawa – Kraków, 18 czerwca 2012 roku

Co na to Prezydent Polski?

W Krakowie, Warszawie i w całej Polsce od dłuższego czasu trwa haniebna akcja przejmowania kamienic komunalnych przez oszustów podających się za byłych właścicieli. Korzystają oni z wynajętych adwokatów, którzy wraz z nimi dopuszczają się fałszerstw dokumentów własności.
Lokatorzy sprywatyzowanych w ten sposób kamienic komunalnych są zmuszani do płacenia nawet dziesięć razy większych czynszów lub są eksmitowani na ulicę. Wcześniej byli pozbawiani pracy i zarobków przez likwidowanie polskich przedsiębiorstw z rozkazu Unii Europejskiej.
Rośnie ilość pustych mieszkań czekających na nowych, najczęściej zagranicznych lokatorów. Rośnie też liczba pokrzywdzonych bezdomnych Polaków, skazanych na nędzę, cierpienie i przedwczesną śmierć.
W obronie pokrzywdzonych wystąpiła partia – Polska Wspólnota Narodowa, kierowana w Krakowie przez przewodniczącego Zarządu Wojewódzkiego Graniwida Sikorskiego oraz współzałożone przez niego Krakowskie Stowarzyszenie Oczekujących na Mieszkanie, Krakowskie Stowarzyszenie Członków Spółdzielni Mieszkaniowych, Forum w Obronie Godności i Jedności Lokatorów i Bezdomnych, Forum w Obronie Praw Emerytów, Rencistów i Bezrobotnych.
Działacze tych organizacji od kilku lat pismami, pikietami, manifestacjami, blokadami przeciwstawiają się eksmisjom, bronią praw lokatorów do mieszkań komunalnych, które na warunkach preferencyjnych powinny stawać się ich własnością przynoszącą dochód miastu.
Nawet prawdziwi dawni właściciele nie mogą odzyskiwać kamienic, które kilkadziesiąt lat temu przejęło na własność miasto oraz łożyło środki finansowe na ich utrzymanie i remontowanie.
Zamiast racjonalnego i sprawiedliwego podejścia do protestujących obrońców zagrożonych lokatorów, władza samorządowa Krakowa bezprawnie nałożyła na przewodniczącego Graniwida Sikorskiego karę grzywny za rzekomo nielegalną pikietę na Rynku Głównym w Krakowie, na którą wcześniej wydała zezwolenie. Graniwid Sikorski jest również oskarżony przed Sądem o rzekome szkalowanie adwokatów torujących oszustom drogę do bezprawnego przejmowania kamienic komunalnych w Krakowie.
O tych wszystkich nieszczęściach spotykających Polaków we własnym Kraju mówi nasza książka „W obronie Polski. W obronie Słowiańszczyzny”. Mówi też o potrzebie nieustannego działania w obronie krzywdzonych Polaków.
Apelujemy do wszystkich! Nie ustawajcie w walce o Wasze ludzkie prawa! Nie ustawajcie w walce o prawdę, dobro i sprawiedliwość, o prawo do godnego życia dla wszystkich obywateli Polski!
Tylko nieustępliwa walka doprowadzi nas do zwycięstwa!

Przewodniczący
Polskiej Wspólnoty Narodowej
Bolesław Tejkowski
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska