Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Straciliśmy jeden mandat. W Sejmie jest tylko Barbara Bartuś

Lech Klimek
Lech Klimek
Barbara Bartuś ma powody do zadowolenia, będzie naszą jedyną reprezentantką w najbliższej kadencji parlamentu
Barbara Bartuś ma powody do zadowolenia, będzie naszą jedyną reprezentantką w najbliższej kadencji parlamentu
Blisko 3500 więcej głosów niż cztery lata temu dało Barbarze Bartuś, posłance z Lipinek drugi wynik w okręgu po Arkadiuszu Mularczyku. O jej reelekcji zdecydowało 23468 wyborców. Elżbieta Zielińska z Kobylanki, chociaż na mandat nie liczyła, była o włos, od tego, by go zdobyć. 7999 głosów nie wystarczyło jednak, by w walce o sejmową ławę przegonić Urszulę Nowogórską z PLS, czy tym bardziej Jagnę Marczułajtis z KO. Zielińska chce szukać pracy w Warszawie, będzie zajmować się synkiem i kończyć doktorat.

Skończyła się kampania wyborcza. Wyniki nie są żadną tajemnicą. Obydwie posłanki reprezentujące nas w Sejmie przez ostatnie cztery lata, jutro będą uczestniczyć w ostatnim posiedzeniu starego Sejmu. Tylko jedna z nich nie zmieni swojego rytmu pracy.

FLESZ: PIT 2019 - rozliczenie będzie jeszcze prostsze

Eżbieta Zielińska kończy właśnie swoją poselską przygodę. Jej wybór cztery lata temu był sporą sensacją.

Czas na rodzinę

- Coś się kończy i coś zaczyna - mówi z uśmiechem Elżbieta Zielińska. - Tak naprawdę liczyłam się z tym, że nie uzyskam mandatu. Już na starcie byłam w gorszej sytuacji, dysponując znacznie mniejszym funduszem wyborczym, niż konkurenci z listy. Nawet specjalnie nie żałuję, że do mandatu zabrakło mi tylko około 130 głosów - dodaje.

Posłanka podkreśla jeszcze, że w końcu odzyskała swój czas dla rodziny. - No cóż, teraz będę musiała poszukać pracy - opowiada. - To najprawdopodobniej będzie Warszawa, bo raczej nie wyobrażam sobie sytuacji, że mąż mieszka tam, a ja w Kobylance - dopowiada.

Elżbieta Zielińska zapowiada też, że zaraz siada, by dokończyć doktorat. Jak mówi, jej promotorka już zapowiedziała, że teraz nie będzie miała żadnych wymówek.

- Nie wykluczam też sytuacji, że zostanę w domu - podkreśla. - Obowiązki gospodyni domowej mnie nie przerażają, a czas spędzony z synem to tylko radość - zaznacza z uśmiechem.

Te obowiązki to jednak w jej przypadku niezbyt długi czas, nie chciałaby stracić kontaktu z pracą zawodową.

Powrót do obowiązków

W zupełnie innej sytuacji jest oczywiście Barbara Bartuś. Przez kolejne cztery lata będzie zasiadać w gmachu przy Wiejskiej. - Właśnie jadę do Warszawy - mówi. - Nadal przecież jestem sekretarzem naszego klubu parlamentarnego, a to wiąże się ze sporymi obowiązkami - dodaje.

Posłanka wyklucza nawet krótkie wakacje. Jak zapowiada, czeka ją sporo pracy. Będzie w parlamencie czwartą kadencję. - Zawsze starałam się chodzić koło spraw lokalnych, nawet gdy byliśmy w opozycji - podkreśla. - Oczywiście ostatnia kadencja była łatwiejsza. Mogłam więcej i skuteczniej - podkreśla.

A jak będzie w nowej kadencji? - Nadal oczywiście sprawy naszej małej ojczyzny będą w centrum mojej uwagi - podkreśla. - Muszę jednak przyznać, że choćby z władzami Gorlic to współpracowanie nie układa mi się zbyt dobrze - dodaje.

Barbara Bartuś podkreśliła również, że jej formacja tak naprawdę liczyła na lepszy wynik wyborczy, nie tylko w naszym okręgu, ale w całym kraju.

- Liczyliśmy na więcej - stwierdza. - Niemniej bardzo mnie cieszy nasz wynik i chciałam podziękować za każdy głos, zarówno na naszą partię, jak i na mnie - zaznacza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska