Skończyła się kampania wyborcza. Wyniki nie są żadną tajemnicą. Obydwie posłanki reprezentujące nas w Sejmie przez ostatnie cztery lata, jutro będą uczestniczyć w ostatnim posiedzeniu starego Sejmu. Tylko jedna z nich nie zmieni swojego rytmu pracy.
FLESZ: PIT 2019 - rozliczenie będzie jeszcze prostsze
Eżbieta Zielińska kończy właśnie swoją poselską przygodę. Jej wybór cztery lata temu był sporą sensacją.
Czas na rodzinę
- Coś się kończy i coś zaczyna - mówi z uśmiechem Elżbieta Zielińska. - Tak naprawdę liczyłam się z tym, że nie uzyskam mandatu. Już na starcie byłam w gorszej sytuacji, dysponując znacznie mniejszym funduszem wyborczym, niż konkurenci z listy. Nawet specjalnie nie żałuję, że do mandatu zabrakło mi tylko około 130 głosów - dodaje.
Posłanka podkreśla jeszcze, że w końcu odzyskała swój czas dla rodziny. - No cóż, teraz będę musiała poszukać pracy - opowiada. - To najprawdopodobniej będzie Warszawa, bo raczej nie wyobrażam sobie sytuacji, że mąż mieszka tam, a ja w Kobylance - dopowiada.
Elżbieta Zielińska zapowiada też, że zaraz siada, by dokończyć doktorat. Jak mówi, jej promotorka już zapowiedziała, że teraz nie będzie miała żadnych wymówek.
- Nie wykluczam też sytuacji, że zostanę w domu - podkreśla. - Obowiązki gospodyni domowej mnie nie przerażają, a czas spędzony z synem to tylko radość - zaznacza z uśmiechem.
Te obowiązki to jednak w jej przypadku niezbyt długi czas, nie chciałaby stracić kontaktu z pracą zawodową.
Powrót do obowiązków
W zupełnie innej sytuacji jest oczywiście Barbara Bartuś. Przez kolejne cztery lata będzie zasiadać w gmachu przy Wiejskiej. - Właśnie jadę do Warszawy - mówi. - Nadal przecież jestem sekretarzem naszego klubu parlamentarnego, a to wiąże się ze sporymi obowiązkami - dodaje.
Posłanka wyklucza nawet krótkie wakacje. Jak zapowiada, czeka ją sporo pracy. Będzie w parlamencie czwartą kadencję. - Zawsze starałam się chodzić koło spraw lokalnych, nawet gdy byliśmy w opozycji - podkreśla. - Oczywiście ostatnia kadencja była łatwiejsza. Mogłam więcej i skuteczniej - podkreśla.
A jak będzie w nowej kadencji? - Nadal oczywiście sprawy naszej małej ojczyzny będą w centrum mojej uwagi - podkreśla. - Muszę jednak przyznać, że choćby z władzami Gorlic to współpracowanie nie układa mi się zbyt dobrze - dodaje.
Barbara Bartuś podkreśliła również, że jej formacja tak naprawdę liczyła na lepszy wynik wyborczy, nie tylko w naszym okręgu, ale w całym kraju.
- Liczyliśmy na więcej - stwierdza. - Niemniej bardzo mnie cieszy nasz wynik i chciałam podziękować za każdy głos, zarówno na naszą partię, jak i na mnie - zaznacza.
