https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Strajk i pat w Centrum Zdrowia Dziecka. Chory noworodek trafił do Prokocimia

Damian Witek
W CZD trwa strajk. Jednego pacjenta przewieziono do Krakowa
W CZD trwa strajk. Jednego pacjenta przewieziono do Krakowa Michał Dyjuk
Zaostrza się strajk pielęgniarek w warszawskim Centrum Zdrowia Dziecka. Wielu pacjentów ewakuowano - jedno dziecko do Prokocimia.

- Chłopiec jest w stanie stabilnym. Przejdzie u nas diagnostykę kardiologiczną - mówi Natalia Adamska-Golińska, rzeczniczka Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Prokocimiu, o kilkutygodniowym noworodku, który we wtorek został przetransportowany karetką z Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie. Niewykluczone, że trafią tutaj jeszcze inni mali pacjenci z warszawskiego szpitala.

W CZD trwa protest pielęgniarek, sytuacja jest coraz bardziej napięta. Wczoraj pojawiła się informacja, że w nadchodzący wtorek placówka zostanie zamknięta, a siostry zwolnione z pracy. Pielęgniarki miały być informowane o tym SMS-ami. Wiadomości te miały skłonić strajkujące do uległości. Szefostwo szpitala jednak zaprzeczyło, że w taki sposób chciałoby wymusić ustępstwa na pielęgniarkach.

Dyrekcja i pielęgniarki nawzajem obrzucają się oskarżeniami. Protestującym zarzucono, że nie można się z nimi porozumieć, czemu one zaprzeczają. Pielęgniarki są także oskarżane o to, że zależy im tylko na pieniądzach, a nie na zdrowiu dzieci.

- Czekam na zgłoszenie propozycji od strony związków zawodowych - powiedziała Małgorzata Syczewska, dyrektor CZD. Na spotkaniu z dziennikarzami w piątek wezwała Związek Zawodowy Pielęgniarek do rozmów, po czym poinformowała, że musi stawić się w prokuraturze Warszawa-Praga, by złożyć wyjaśnienia dotyczące strajku.

Zawiadomienie do prokuratury skierował rzecznik praw dziecka, który jest zaniepokojony sytuacją dzieci w szpitalu. Sprawą zajęło się również Ministerstwo Zdrowia.

Strajkujące pielęgniarki domagają się podwyżki o 400 zł, ale także poprawy sytuacji kadrowej i zatrudnienia co najmniej 70 nowych sióstr. Dyrekcja zgadza się tylko na podwyżki.

Iwona Koterba, przedstawicielka pielęgniarek z CZD, zaznaczyła, że z centrum pielęgniarki najzwyczajniej uciekają, ponieważ ich zarobki są zbyt niskie.

Po rozpoczęciu strajku doszło do negocjacji dyrekcji CZD z pielęgniarkami. Rozmowy, które w środę zostały przerwane, dzień później miały zostać wznowione, do czego jednak nie doszło. Protestujące nie przyjęły propozycji dyrekcji szpitala. Ta w odpowiedzi uznała, że żądania strajkujących są bezprawne, bo pielęgniarki narażają życie i zdrowie małych pacjentów. Wczoraj wieczorem pojawiła się informacja, że rozmowy będą podjęte w sobotę.

Według informacji przekazanych przez Katarzynę Gardzińską, rzeczniczkę Instytutu „Pomnik - Centrum Zdrowia Dziecka”, w wyniku protestu niektórzy pacjenci zostali odesłani do innych szpitali, a część została wypisana. To w głównej mierze chorzy z gastroenterologii. Odesłani mają zostać także pacjenci z kardiochirurgii. Dodatkowo placówka zamierza powiększyć liczbę pracujących tam lekarzy.

Natalia Adamska-Golińska ze szpitala w Prokocimiu mówi, że placówka ta w porozumieniu z Centrum Zdrowia Dziecka będzie mogła - w razie potrzeby - przyjąć kolejnych małych pacjentów, ale możliwości są mocno ograniczone.

- W naszym szpitalu trwa modernizacja, wolnych łóżek jest mniej - wyjaśnia rzeczniczka z Prokocimia.

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Czy tylko cham z brudnymi cholewami i fabryką parówek ma prawo żyć w dostatku ? Dziewczyny tyrają, a nie mają nic. Dosyć polactwa i dziadostwa.
O
Oskarowski
Ten pierwszy kamieniem niech rzuci. Czyli nie ty.
M
Maja
na intensywnej terapii to naprawde puelegniarki cos robia ale na innych oddzialach dadza leki a reszte rodzice robia,biedne dzieci i rodzice w takim stresie zeby dzieci wywozili do innych szpitali to jest skandal-na co te skladki zdrowotne
b
benek
Ty idź, popracuj w CZD. Dowiesz się, jak bardzo pi..sz farmazony
Wywalić to budżetowe tałatajstwo na pysk. Jak się nie podoba niech sobie firmy zakładają, dowiedzą się przynajmniej co to znaczy naprawdę ciężka praca.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska