- Chłopiec jest w stanie stabilnym. Przejdzie u nas diagnostykę kardiologiczną - mówi Natalia Adamska-Golińska, rzeczniczka Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Prokocimiu, o kilkutygodniowym noworodku, który we wtorek został przetransportowany karetką z Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie. Niewykluczone, że trafią tutaj jeszcze inni mali pacjenci z warszawskiego szpitala.
W CZD trwa protest pielęgniarek, sytuacja jest coraz bardziej napięta. Wczoraj pojawiła się informacja, że w nadchodzący wtorek placówka zostanie zamknięta, a siostry zwolnione z pracy. Pielęgniarki miały być informowane o tym SMS-ami. Wiadomości te miały skłonić strajkujące do uległości. Szefostwo szpitala jednak zaprzeczyło, że w taki sposób chciałoby wymusić ustępstwa na pielęgniarkach.
Dyrekcja i pielęgniarki nawzajem obrzucają się oskarżeniami. Protestującym zarzucono, że nie można się z nimi porozumieć, czemu one zaprzeczają. Pielęgniarki są także oskarżane o to, że zależy im tylko na pieniądzach, a nie na zdrowiu dzieci.
- Czekam na zgłoszenie propozycji od strony związków zawodowych - powiedziała Małgorzata Syczewska, dyrektor CZD. Na spotkaniu z dziennikarzami w piątek wezwała Związek Zawodowy Pielęgniarek do rozmów, po czym poinformowała, że musi stawić się w prokuraturze Warszawa-Praga, by złożyć wyjaśnienia dotyczące strajku.
Zawiadomienie do prokuratury skierował rzecznik praw dziecka, który jest zaniepokojony sytuacją dzieci w szpitalu. Sprawą zajęło się również Ministerstwo Zdrowia.
Strajkujące pielęgniarki domagają się podwyżki o 400 zł, ale także poprawy sytuacji kadrowej i zatrudnienia co najmniej 70 nowych sióstr. Dyrekcja zgadza się tylko na podwyżki.
Iwona Koterba, przedstawicielka pielęgniarek z CZD, zaznaczyła, że z centrum pielęgniarki najzwyczajniej uciekają, ponieważ ich zarobki są zbyt niskie.
Po rozpoczęciu strajku doszło do negocjacji dyrekcji CZD z pielęgniarkami. Rozmowy, które w środę zostały przerwane, dzień później miały zostać wznowione, do czego jednak nie doszło. Protestujące nie przyjęły propozycji dyrekcji szpitala. Ta w odpowiedzi uznała, że żądania strajkujących są bezprawne, bo pielęgniarki narażają życie i zdrowie małych pacjentów. Wczoraj wieczorem pojawiła się informacja, że rozmowy będą podjęte w sobotę.
Według informacji przekazanych przez Katarzynę Gardzińską, rzeczniczkę Instytutu „Pomnik - Centrum Zdrowia Dziecka”, w wyniku protestu niektórzy pacjenci zostali odesłani do innych szpitali, a część została wypisana. To w głównej mierze chorzy z gastroenterologii. Odesłani mają zostać także pacjenci z kardiochirurgii. Dodatkowo placówka zamierza powiększyć liczbę pracujących tam lekarzy.
Natalia Adamska-Golińska ze szpitala w Prokocimiu mówi, że placówka ta w porozumieniu z Centrum Zdrowia Dziecka będzie mogła - w razie potrzeby - przyjąć kolejnych małych pacjentów, ale możliwości są mocno ograniczone.
- W naszym szpitalu trwa modernizacja, wolnych łóżek jest mniej - wyjaśnia rzeczniczka z Prokocimia.