Płomienie pojawiły się w kotłowni na parterze w niedzielne południe. Mieszkająca w domu starsza kobieta początkowo sama próbowała ugasić pożar, ale nie dała rady. Przy okazji nawdychała się duszącego dymu i wymagała pomocy medycznej.
Budynek, w którym doszło do pożaru, znajduje się w trudno dostępnym terenie. Na domiar złego padający w niedzielę obficie deszcz ze śniegiem spowodował, że dojazd do posesji ciężkim, strażackim sprzętem był niemożliwy. Jako pierwsi na miejsce akcji dotarli ochotnicy na użyczonym od prywatnej osoby quadzie. Później skorzystano już z pojazdów tego typu, które sprowadzono z tarnowskiej komendy PSP. Większość strażaków zmuszona była jednak pokonać blisko 1,5-km trasę pieszo.
Podobnie było z ratownikami pogotowia, którzy przyjechali do poszkodowanej kobiety i zabrali ją do szpitala.
Pożar ugaszono. Straty w spalonej kotłowni oszacowane zostały wstępnie na 30 tysięcy zł.